. . .- W najbliższą środę możecie spodziewać się kartkówki z pięciu poprzednich tematów.
Matteo siedział na czwartej, ostatniej lekcji i totalnie nie mógł się na niej skupić. Tak, jak raczej większość klasy chociaż próbowała zainteresować się nauką, tak chłopaka zajęcia totalnie nie obchodziły: nie zwracał większej uwagi na nauczyciela i znajomych z klasy, nie spisywał notatek do zeszytu z tablicy i ogólnie wszystko totalnie ignorował. Zamiast tego wolał zanurzać się we własnych myślach. Zastanawiał się nad dzisiejszym wieczorem, nad przybyciem do jakiegoś fajnego miejsca i ponownym spotkaniu z Luną...
Zaraz...
Czemu on ciągle o niej myśli?
Otrząsnął się. Lekcja trwała w najlepsze. Spojrzał na zegar wiszący nad tablicą. Pięć minut. Zostało tylko pięć minut i będzie miał święty spokój od tych idiotycznych wymysłów nauczyciela.
Próbował ponownie skupić się na lekcji przez te ostatnie minuty, ale wszystko na marne. To po prostu nie jego dzień jeśli chodzi o naukę. Odpuścił ją więc sobie, starając się teraz wytrzymać te już trzy minuty. Nagle przez moment naszła go ogromna chęć pogadania z Luną przez Facebooka.
Jemu naprawdę do reszty odwaliło.
Nigdy tak nie miał!
Chęć ponownego pogadania z nową koleżanką pomimo trwającej lekcji była tak wielka, że brunet już miał chwycić telefon, ale plany pokrzyżował mu długo wyczekiwany dzwonek. Matteo wstał z miejsca jak porażony, spakował swoje rzeczy do małego plecaka z prędkością światła i dosłownie wybiegł z sali. Na liście jego arcyważnych zajęć do zrobienia została tylko próba z Los Rebeldes, ale nastolatek wolał już użerać się z kolejnymi uwagami od Ramirro i wytrzymując przyklejającą się do niego Ámbar niż siedzieć i tracić jego cenny czas na lekcji.
~~~
*I hear your heart beat to the beat of the drums
Oh what a shame that you came here with someone
So while you're here in my arms
Let's make the most of the night like we're gonna die youngWe're gonna die young
We're gonna die youngLet's make the most of the night like we're gonna die young
Zakończyli swój układ niemalże perfekcyjnie, a przynajmniej z perspektywy Matteo naprawdę fajnie im to wyszło. Najwidoczniej jednak Ámbar miała zupełnie przeciwne zdanie.
- Ramirro, nie wychodź tak do przodu. Joaquin - przestań rozmawiać z Martiną, a ty Delfi totalnie nie czujesz rytmu! - po salce rozszedł się pomruk niezadowolenia - Jedyną osobą, która wszystko robi dobrze, jest Matteo! Powinniście brać z niego przykład!
Obrażona część drużyny spojrzała na Matteo wzrokiem, jakby nastolatek co najmniej zamordował im wszystkim rodzinę. Tego właśnie najbardziej chłopak nienawidził, nie chciał, by traktowano go lepiej niż innych. Rozmawiał już miliony razy z liderką grupy na ten temat, ale ona i tak ciągnie swoje. Szczerze nastolatek bardzo chętnie wymieniłby się z kimś z drużyny - przynajmniej byłby traktowany normalnie.
- Bez przesady. Jestem dziś strasznie rozkojarzony, pomyliłem się w wielu miejscach - próbował się obronić, by nie wyjść znowu przed grupą jako lizus.
- Daj spokój! Z nas wszystkich jesteś zdecydowanie najlepszy! Zaczynamy jeszcze raz, skupcie się porządnie, zostało kilka tygodni do El Equintación, lepiej mieć od razu wszystko przećwiczone, żeby zdobyć przewagę nad Los Vulnerables.
CZYTASZ
We Can't Love Each Other | Soy Luna
Fiksi PenggemarW liceum Norte Escuela Deportiva wrotkarze są podzieleni na dwie, rywalizujące grupy od pokoleń. Luna Valente przeprowadza się z rodzicami do Buenos Aires by rozpocząć nowe życie, a już następnego dnia poznaje przystojnego chłopaka - Matteo Balsano...