Słabością Yoongiego oprócz samego Jimina było... oglądanie Jimina w za dużych swetrach i koronkowych majtkach. Wybrali się razem na zakupy, a dwudziestolatek mógł spędzać godziny na wybieraniu oraz przymiarzaniu różnych bluz, sweterków oraz bielizny, które sprawiały, że wyglądał na jeszcze bardziej niewinnego niż był w naprawdę. Zazwyczaj Yoongi czekał przed przymierzalnią, lecz tym razem miał inne plany.
Jedna z kabin, mimo tego, że było ciasno, mieściła aktualnie dwie osoby. Osoby, które wymieniały się mokrymi pocałunkami, a dłońmi wodziły po swoich ciałach.
- Y-Yoongi - sapnął cicho młodszy, gdy dwudziestoczterolatek przerwał pieszczoty.
- Zobacz - Min odwrócił go w stronę lustra i cmoknął w kark. - Zobacz, jak cudownie wyglądasz skarbie. - szepnął i powoli wsunął dłoń pod miętowy sweter. Zaczął drażnić jego sutki na co młodszy stęknął cichutko oraz wypinął się trochę.
Za każdym razem, gdy czarnowłosy dotykał Parka w ten sposób, ten drżał a oddech automatycznie stawał się płytki. Był uzależniony od tych dłoni i głosu.
- Chciałbym cię widzieć tylko w tych majteczkach Jiminnie. - szepnął jedną ręką podwijając miękki materiał sweterka, a drugą wsadzając za gumkę różowych, koronkowych majtek.
- P-podobam ci się? -
- Jak cholera. -
Szarowłosy uśmiechnął się szeroko, jednak znikł on wraz z cichutkim jękiem, który wywołała dłoń Yoongiego zaciskająca się na materiale majtek w miejscu, gdzie znajdował się jego penis. Oparł się dłońmi o lustro i patrzył na odbicie w lustrze. W ciasnej przymierzalni temperatura skoczyła do tysiąca stopni. W kącikach oczu Parka zebrały sie łzy, a ciało drżało, kiedy jego partner drażnił kciukiem trzon przyrodzenia, a następnie wysunął go spod materiału by mocniej chwycić.
- Y-Yooni.. - z pełnych, malinowych ust dwudziestolatka uciekł cichy jęk, a nogi stały się jak z waty. - Uh... Tak dobrze.. -
- Wziąłbym cię tu i teraz. - szepnął po czym przygryzł płatek ucha młodszego. - Ale niestety nie mogę. -
- Błagam, nie zostawiaj mnie w takim stanie... oh... byłem grzeczny... uhm - Jimin zagryzł wargę by powstrzymać głośniejsze westchnięcie. Byli wkońcu w miejscu publicznym, więc nie mógł zachowywać się zbyt głośno.
- Masz rację, byłeś bardzo grzecznym chłopcem. - zamruczał dwudziestoczterolatek i przestał stymulować członka swojego skarbeczka, co spotkało się z dźwiękiem niezadowolenia.
Yoongi ukucnął przed wypiętym, jędrnym tyłkiem Parka i ścisnął go, a następnie rozchylił te piękne bułeczki. Przejechał językiem po wejściu szarowłosego drażniąc się z nim, co powodowało mocniejsze drżenie tego anielskiego ciała.
- Yoongi, p-proszę.... - sapnął desperacko bardziej wypychając biodra do tyłu.
- Bądź cierpliwy kochanie. - powiedział cicho by następnie wsunąć w niego swój język w celu odpowiedniego nawilżenia chłopaka. Młodszy zacisnął dłoń w pięść i przyłożył ją do ust w celu tłumienia swoich jęków i westchnięć.
Po chwili czarnowłosy wstał, rozpiął swoje jeansy i opuścił je wraz z bokserkami w kolorze włosów. Otarł się kilka razy swoim przyrodzeniem między tymi pięknymi pośladkami, a następnie wsunął się w niego powoli. Szarowłosy oddychał ciężko, a oczy przymknął kiedy starszy zaczął się poruszać.
- Patrz w lustro Jiminnie. - wymruczał niskim głosem Yoongi do jiminowego ucha. - Zobacz jaki jesteś śliczny. -
Twarz młodszego była zarumieniona, a usta zakryte dłonią, którą gryzł z mocniejszym pchnięciem. W życiu by nie pomyślał, że będzie teraz pieprzony w sklepowej przymierzalni przez swojego partnera, którego poznał ledwo dwa miesiące temu przez czat.
- Taki delikatny... - szarowłosy nie wiedział już czy drży pod wpływem głosu Mina czy jest już blisko spełnienia.
Chłopak rozpaczliwie jęknął, gdy doszedł intensywnie brudząc lustro po czym zacisnął uda i mocniej oparł się o ścianę z lustrem, bo nogi odmawiały my na razie posłuszeństwa. Min cmoknął swojego chłopca w kark i ubrał spodnie.
- Posprzątaj tu i ubierz się. Kupię ci ten sweterek kochanie. -
YOU ARE READING
Fitting room ||Yoonmin||
FanfictionTen one shot powstał w wyniku kumulacji brudnych myśli w mojej głowie. One shot Smut +18 top!yoongi bottom!jimin