Przed moimi drzwiami właśnie stał Olek. Przystojny brunet, niebieskie oczy, metr osiemdziesiąt, i to właśnie ja jestem tą szczęściarą. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Olek wszedł do mojego domu przytulając mnie na powitanie, przy nim czuje się bezpiecznie.
- Jak się spało? - zapytał troskliwie
- Bywało lepiej - odpowiedziałam krótko
- Znów miałaś koszmary? - zapytał
- Tak.. to jest nie do zniesienia - powiedziałamMoje koszmary nie są zwykłe, widzę jak ktoś umiera, ciągle śni mi się to samo.. jest to bardzo bliska mi osoba. Często budzę się z krzykiem. Gdybym tylko wiedziała kto to, nigdy nie pozwoliłabym skrzywdzić tej osoby..
- Gotowa do szkoły? - zapytał Olek
- Prawie tak, jeszcze tylko coś zjem - rzuciłam dla Olka jabłko i sama zajadałam się jednymWyszliśmy z mojego domu Olek przyjechał po mnie swoim czarnym motorem.
Objęłam go w pasie i pojechaliśmy do szkoły.
Kolejna klasa, te same nudne twarze, ci sami męczący nauczyciele.
Zastanawiałam się gdzie jest Sandra, moja przyjaciółka. Dziwie się ze ją mam, nie potrafię dogadać się z dziewczynami, ale razem z Sandrą i Olkiem tworzymy dość zgrane trio choć i tak z damskimi problemami zwracam się do Olka, czy to dziwne?
Dzwonię do SandrySandra: Halo?
Ja: Gdzie jesteś?
Sandra: Złamałam przed chwilą nogę właśnie zakładają mi gips..
Ja: Nie żartuj sobie
Sandra: Przecież nie żartuje, przyjedźByłam zmuszona pójść do niej, zwolniłam się pod pretekstem złego samopoczucia. Olek podrzucił mnie pod szpital
Wbiegłam do sali w której była Sandra
- Coś ty zrobiła?
- Jakiś idiota wjechał we mnie..
- Gdzie on jest?!
- Na korytarzuWybiegłam jak poparzona miałam ochotę go zabić, celowałam w niego już prawy sierpowy gdy nagle się odwrócił..