-Wstawaj śpiochu-usłyszałam czyiś szept przy uchu, więc otworzyłam lekko oczy i rozglądnęłam się.
-Jesteśmy?-spytałam przeciągając się.
-Tak. Chodź.
Po woli wysiadłam z samochodu i stanęłam jak wryta widząc dom przed którym stałam. Początkowo myślałam, że to zły adres i że zamieszkamy w jakiejś rozlatującej się chatce. Tymczasem stoję przed małym, ale ślicznym domkiem. Jest żółty z brązowym dachem i ma ogród. Mniejszy od tego co mieszkałam niedawno, ale dużo ładniejszy. Dookoła były fioletowe kwiaty i dużo drzew dookoła.
-Ślicznie tu, prawda?-spytał Mike przytulając mnie od tyłu.
-To...twój dom?-spytałam zszokowana.
-Od teraz nasz dom. Rodzice mi go kupili i teraz nadarzyła się okazja, aby w nim zamieszkać. Urządzimy go jak chcemy. Z resztą jak ty chcesz.
-Jest...przepięknie. Jak w raju-wyszeptałam i wtuliłam się mocno w chłopaka.-kocham cie strasznie mocno. I dziękuje, że mnie nie zostawiłeś.
-Ja ciebie też kocham księżniczko. Cholernie mocno. To co? Idziemy oglądnąć dom?
Pokiwałam głową i pociągnęłam chłopaka w stronę domu. Otworzył kluczami drzwi i weszliśmy do środka. Pierwsze co zobaczyłam to biały korytarz. Z boku stała półka prawdopodobnie na buty i czarna szafka oraz wieszaki, a na ścianach parę zdjęć. Coś pięknego. Mike chwycił mnie za ręke i poprowadził przez korytarz.
-Co tu jest?-spytałam wskazując na drzwi.
-Poczekaj. Najpierw pokaże ci pozostałe pomieszczenia.
Na samym końcu zobaczyliśmy największe pomieszczenie-kuchnie połączoną z salonem. Ściany były białe, a na suficie były małe, okrągłe światełka. Na środku pomieszczenia w salonie stał szary dywan na którym stał okrągły, kawowy stolik oraz szara kanapa z poduszkami, a na przeciwko telewizor. Stąd miałam idealny widok na kuchnie. Krzesła były czarne, a stolik brązowy, natomiast wszystkie kuchenne meble-białe. Wszystko było nowoczesne i niesamowicie piękne, aż zaparło mi dech w piersi.
-Nie wierzę-wyszeptałam.
-To uwierz. To będzie nasz dom. Chodź dalej-chwycił mnie za ręke i pociągnął dalej. Znowu weszliśmy do korytarza, ale tym razem poszliśmy po drewnianych schodach na górę. Na pierwszym piętrze był również biały korytarz tylko zrobiony z białej cegły. Mike otworzył drzwi i mnie przepuścił, a ja weszłam do sypialni. Zamknęłam usta dłonią, a z oczu zaczęły lecieć łzy. Ta sypialnia była najpiękniejsza na świecie. Szare ściany, ale sufit biały. Wielka szafa z gigantycznym lustrem oraz dwuosobowe łóżko. Kołdra i poduszka miała trzy kolory:bordowy, pudrowy róż i biały. Na przeciwko znajdował się ciemno szary dywan i komoda na której stał telewizor.
-Pięknie, prawda?-wyszeptał mi do ucha.-możesz tu dodać rośliny cz inne pierdoły.
-Ja w to nie wierzę. Jestem w niebie...
Mike zaśmiał się krótko i pocałował mnie w szyję.
-Dom ma trzy pokoje; sypialnie i dwa gościnne. Dwie łazienki;na górze i na dole i kuchnie połączoną z salonem. No i ogród.
-Jest cudownie. Dziękuje. Bardzo-obróciłam się w jego stronę i pocałowałam w usta.
-Dla ciebie wszystko. Jak jesteś szczęśliwa to ja też. Chcesz oglądnąć dalej?
-Żartujesz? Pewnie, że tak!
***Wieczorem leżeliśmy już w NASZEJ sypialni. Nadal nie wierzę, że tu jestem. Z nim. Że mieszkam z nim w naszym domu. Tu jest cudownie. Dokładnie tak jak chciałam. A nawet lepiej.
-Dziękuje za wszystko-wyszeptałam przytulona do niego.
-To ja dziękuje, że się pojawiłaś. Gdyby nie ty...nie wiem co bym teraz robił. Zmieniłaś mnie. I za to ci jestem cholernie wdzięczny.
-Ty mnie też. Pokazałeś mi co to znaczy kochać.
Mike pocałował mnie w czubek głowy, a ja uśmiechnęłam się krótko.
-Jutro muszę gdzieś jechać. Więc zostaniesz przez parę godzin sama.
-Gdzie?
-Nie mogę ci tego powiedzieć-westchnął i pocałował czule w usta.-i jutro pojadę też na chwilę do kumpla. Załatwił mi pracę.
-Też muszę poszukać-powiedziałam.
-Nie musisz. Ja będe zarabiać pieniądze.
-Ale ja nie będe siedzieć cały czas w domu. Coś znajdę i zacznę pracować.
-Wiesz, że nie chce, żebyś pracowała. Nie musisz...
-Ale chce-powiedziałam stanowczo.
-Skoro chcesz to dobrze. Ale nie zmuszam cię.
-Dobrze. Jutro coś znajdę.
-Jak chcesz-musnął ustami moją głowę.-a teraz śpij. Pewnie jesteś zmęczona.
-Dobranoc Mike-szepnęłam zamykając oczy. Przed snem poczułam jeszcze jak mnie przytula i mówi przy moim uchu:
-Słodkich snów kochanie.
Jak myślicie. Gdzie jutro jedzie Mike?
Kto zgadnie następny rozdział będzie dedykowany tej osobie XD
CZYTASZ
Jesteś tylko moja
RomanceGdy dwudziesto jedno letnia Daphne traci pracę postanawia zatrudnić się u małżeństwa jako sprzątaczka co okazuje się niezbyt łatwym zajęciem. Tam poznaje syna bogatego małżeństwa-dwudziesto cztero letniego Michaela. Co się stanie gdy zamożny mężczyz...