Kolejny piękny, słoneczny dzień. Po zjedzeniu śniadania wybiegłam na taras i usiadłam na leżaku relaksując się i korzystając z letni promieni słońca. Już dwa tygodnie tutaj mieszkam. Jest cudownie. Nie mogłam znaleźć lepszego chłopaka i lepszego domu. Tu jest coś cudownego. Codziennie jemy śniadanie na tarasie, opalamy się, spędzamy czas w salonie oraz oczywiście w sypialni...Póki co pracuje parę razy w tygodniu jako kelnerka. Kiedyś też pracowałam; jeszcze przed tym jak pracowałam jako sprzątaczka. Praca jako kelnerka nie jest zbyt wymagająca więc można powiedzieć, że ją lubię. Zaprzyjaźniłam się nawet z paroma pracownikami.
Moje rozmyślenia przerwał ktoś stojący przede mną przez co zasłonił mi całe słońce.
-Mike, suń się-syknęłam i otworzyłam oczy. Momentalnie zerwałam się z krzesła widząc kto przede mną stoi.-Erica, Vivian!-pisnęłam i rzuciłam się dziewczynom na szyje.
-Cześć-zaśmiały się obejmując mnie.
-Jak się tu znalazłyście!? Jak?!
-Mike nas zaprosił-powiedziała rudowłosa wskazując na mojego chłopaka idącego w moją strone. Od razu pobiegłam do niego i rzuciłam mu się w ramiona.
-Dziękuje-wyszeptałam ze łzami w oczach.
-Dla ciebie wszystko-odsunął się ode mnie i złożył na moim czole całusa.-Wszystkiego Najlepszego Daphne.
-Co?
-No dzisiaj są twoje urodziny!-pisnęły obie, a ja uniosłam wysoko brwi. Na prawdę? Czy jestem aż tak głupia, żeby zapomnieć o swoich urodzinach.
-Zapomniałaś?-parsknęła mulatka.
-Tak-rzuciłam speszona.
-Na szczęście my o wszystkim pomyśleliśmy-Mike objął mnie w talii przyciągając do siebie, po czym otworzył drzwi swojego czarnego, dużego, wieloosobowego samochodu z którego wyskoczyli koledzy Mike'a.
-O jezu!-przyłożyłam dłoń do ust gdy chłopcy szli w moją stronę z balonami.
-Najlepszego mała-powiedział Jason i pierwszy mnie przytulił. Później zrobili to pozostali. Boże, jestem taka głupia, żeby zapomnieć o swoich urodzinach. Każdy dawał mi prezenty, a ja za wszystkie serdecznie dziękowałam i odkładałam do domu. Nadal byłam w wielkim szoku. Mike wszystko zorganizował, podczas gdy ja o niczym nie wiedziałam. Nawet o własnych urodzinach.
Gdy odłożyłam wszystkie prezenty wyszłam na taras i zobaczyłam, że każdy przygotowuje stół stawiając na nim różne przekąski, kubki i alkohol, dziewczyny przynoszą radio, a pozostali rozpalają ognisko. Byłam w szoku. Wielkim szoku. Wszystko było idealne.
-Hej hej-usłyszałam czyiś głos więc odwróciłam się w stronę furtki gdzie stała Hyuimi.-a co to za uroczystość.
-Moje zapomniane urodziny-parsknęłam-chodź, zapraszam.
-Nie, dziękuje. To impreza dla was. Miłej zabawy.
-Oj nie wygłupiaj się-otworzyłam bramę i wciągnęłam brunetke do ogrodu.
-Nie mam nawet prezentu.
-Nie ważne. Słuchajcie!-krzyknęłam do wszystkich.-To Hyuimi. Moja nowa koleżanka.
-Cześć-przywitały się hórem.
-OMG! Ale masz cudne włosy-pisnęła Vivian.
-Twoje też są śliczne-odparła azjatka.
-Są boskie!-powiedziała głośno Erica dotykając czarnych włosów Hyuimi.-Takie proste. Chciałabym takie mieć. Masz takie z natury.
-Tak. Od małego...-i tak we trójkę zaczęły rozmawiać a ja oddaliłam się do Mike'a który rozkładał alkohol.
CZYTASZ
Jesteś tylko moja
عاطفيةGdy dwudziesto jedno letnia Daphne traci pracę postanawia zatrudnić się u małżeństwa jako sprzątaczka co okazuje się niezbyt łatwym zajęciem. Tam poznaje syna bogatego małżeństwa-dwudziesto cztero letniego Michaela. Co się stanie gdy zamożny mężczyz...