Godzina siedemnasta majaczyła na zegarku Yoongiego, kiedy Jeongguk mocniej przytulał się do jego ramienia, zaciskając oczy. Chłopiec znajdował się we śnie i prawdopodobnie przeżywał tam coś okropnego, gdyż na jego czole pojawiły się strużki potu. Yoongi skrzywił twarz w bólu, gdyż nie potrafił pomóc swojemu szczęściu, które trzymało go w całości.
Starszy chłopak rozglądał się szybko po wagonie, a kiedy założył, że wszyscy jego przyjaciele urządzili sobie drzemkę, przyłożył usta do czoła mniejszego chłopca. Przymknął powieki, przykładając wolną dłoń do jego policzka i poczuł się, jakby właśnie był w domu.
Jego wnętrze ociepliło się z myślą, że znów będzie w jednej sypialni z Jeonggukiem i będzie mógł obserwować go podczas snu. Yoongi cieszył się cholernie, że będzie miał swojego przyjaciela obok; obiecał sobie i jemu, że w tym roku nie pozwoli nikomu skrzywdzić kruchszego nastolatka. Miał zamiar dotrzymać obietnicy, nie zwracając uwagi na to, co miało się wydarzyć. Nie obchodziło go, ile osób zrani. Chciał, tylko by chłopiec był szczęśliwy i żył pełnią życia, bez względu na konsekwencje.
Jego dłoń zacisnęła się mocniej na udzie Jeongguka, kiedy z ciała chłopca wyciekło małe westchnienie. Poczuł, jak serce mu przyśpiesza, gdy urwany jęk opuścił jego zranione usteczka. Jeongguk mocno zacisnął powieki, napierając agresywnie na wyższego nastolatka. Jego dłonie mocniej oblepiły klatkę piersiową Yoongiego, gdy ten przeniósł usta na jego szyje.
Zaciągnął się zapachem kruchego chłopczyka. Do jego nozdrzy dotarła woń perfum, jakie używał Jeon. Poczuł świeży, kwiatowy aromat i uśmiechnął się, przypominając sobie, jak bardzo Jeongguk uwielbiał damskie pachnidła i jak mocno próbował zamaskować rozbawienie, gdy nastolatek mu o tym powiedział. Oprócz tego wyczuł zapach jego żelu pod prysznic i odór papierosowego dymu.
Drzwi od przedziału otworzyły się agresywnie, a Yoongi poczuł, jak delikatne rumieńce wystąpiły na jego twarz, gdyż chłopiec został przyłapany na gorącym uczynku. Pierwszy obudził się Hoseok, który przez swoją pozycję bardzo dobrze mógł wyłapać każde poruszenie.
W przejściu stał Taehyung, patrząc z góry na Yoongiego, który mocniej przyciągnął do siebie młodszego chłopca. Przewrócił oczami, omiatając cały wagon wzrokiem. Chanyeol siedział rozparty z rękami zawiniętymi na klatce piersiowej, jego dolna warga drgała, kiedy chłopiec wybudził się z delikatnego snu, szturchany przez Jinyounga.
— Pobudka chłopcy — rzucił sarkastycznie Taehyung, uśmiechając się wrednie w stronę Namjoona, który próbował poprawić koszule i na powrót zawiązać krawat swojego domu. Olivier patrzył na niego nienawistnym wzrokiem, ściskając mocno swoją różdżkę. — Hej, hej, spokojnie. — Gryfon uniósł dłonie, chcąc dać do zrozumienia, że przyszedł tu w pokojowych zamiarach.
Yoongi miał ochotę pieprzyć cały szkolny regulamin i po prostu roztrzaskać mu głowę na szybie. Rozbudzający się Jeongguk powstrzymał go przed tym.
— Przyszedłem po niego — powiedział, wskazując na najniższego nastolatka w wagonie. — Gdybyś zapomniał, skarbie, albo używał czasem swojego mózgu do czegoś innego, niż rozmarzanie o swoim chłopaczku, pamiętałbyś, że spotkanie prefektów odbywa się właśnie w przedziale nauczycielskim. — Poczęstował Jeongguka słodkim uśmiechem, który rozszerzył oczy w zdziwieniu, otwierając usta.
— Cholera... — Jego oddech przyśpieszył. — Jak mogłem zapomnieć?
— Skąd pewność, że mówisz prawdę? — spytał podejrzliwie Yoongi, zdejmując rękę z ramienia młodszego.
— Musisz mi zaufać na słowo — rzucił, wiedząc, że dla ciemnowłosego nastolatka to niemożliwe i prędzej roztrzaskałby mu głowę o podłogę, niż uwierzyłby w to, co mówi. Oh, jak niewiele się pomylił. — Spokojnie, nie interesuje mnie twój chłopak; nawet ja mogę czasem wybrzydzać. — Zmierzył Jeona spojrzeniem, wiedząc, jak niemiłosiernie denerwowało to Yoongiego.
CZYTASZ
o chłopcach, których pochłonęło niebo | taekook
Fanfictionnieśmiały ślizgon pokochał zarozumiałego gryfona. taekook;hogwart'au top!¡tae bts, exo, wanna one, knk; hogwart'au ©rotacyzm|2019