-Witaj w domu Ines-wyszeptałam z uśmiechem. Wreszcie mogłam wejść do mojego domu. Mike szedł za mną trzymając nosidełko z małą.
-A teraz chodź na górę. Mam dla ciebie niespodziankę-powiedział całując mnie w skroń. Po woli szłam za Mike'm schodami, aż w końcu ten zatarzymał się obok jakiś drzwi. Otworzył je i przepuścił mnie z przodu. Pisnęłam cicho zakrywając usta dłońmi. To...jakiś sen. Najpiękniejszy sen w życiu. W miejscu gdzie kiedyś był pokój gościnny był...pokój dla Ines. Wszystko było przepiękne. Białe ściany, w kącie również białe łóżeczko i białe meble;komoda i fotel żebym mogła usiąść i popilnować małej. Pudrowo różowy dywan i lameczki na oknie. Kolory były bardzo delikatne;białe i jasno różowe. Ponadto na półkach i szafkach stały różne zabawki; głównie misie.
-Ty to...sam robiłeś?-spytałam zszokowana.
-Zatrudniłem pare osób. Piękne, prawda?
-Ja..to...jest śliczne-przytuliłam chłopaka uważając na nosidełko.-kocham cie Mike.
-Ja ciebie też kocham Daphne. Całym sercem.
-Ines będzie miała tu jak w raju-powiedziałam rozglądając się po pokoju.
Nachyliłam się i wzięłam moją małą kruszynkę na ręce. Zaraz potem usłyszałam stukot pazurów, a to oznacza tylko jedno. Do pokoju jak burza wpadła Sasha.
-Sasha, idź z tąd-warknął Mike zasłaniając mnie i dziecko.
-Spokojnie Mike. To nasz pies. Nie zrobi jej krzywdy.
-Nie ufałbym jej tak. Daphne, nie podchodź z dzieckiem!
Zignorowałam go i kucnęłam obok psa.
-Poznaj nowego członka rodziny Sasha.
Pies po woli podszedł do dziewczynki i powąchał ją. Miała wielki nos w przeciwieństwie z małą główką Ines. Gdy delikatnie ją poliząła mIke chwycił za jej obrożę i ją odciągnął.
-Wystarczy tego.
-Nie ufasz jej-zaśmiałam się.
-Po prostu nie chce, żeby lizała moje dziecko.
Pies jednak podszedł do mnie i ponownie obwąchał Ines, a ja widziałam jak Mike się spina. Położyłam niemowalaka do łóżeczka i przykryłam kocykiem.
-Teraz będzie tylko lepiej-powiedział mężczyzna przytulając mnie i całując w ucho.-kocham cie Daphne.
-Ja ciebie też-mruknęłam wtulając się w niego jak małpka. Później złączyliśmy nasze usta. Przeszkodził nam jednak płacz dziecka. Sasha zerwała się i usiadła obok małej obserwując ją.
-Chyba jej pilnuje-zaśmiał się Mike.
-Najwidoczniej-pogłaskałam psa i wzięłam kruszynkę na ręce.-chyba jest głodna-mruknęłam zaczynając karmić ją z piersi. Mała od razu się uciszyła i zaczęła jeść, a w pokoju słychać było tylko jej mlaskanie.
-Teraz ja ją chce wziąć-Mike wystawił ręce, a ja oddałam mu małą. Zaczął ją delikatnie kołysać i coś do niej mówić, a ja poszłam na dół słysząc dzwonek do drzwi.
-Przyszliśmy zobaczyć się z małą!-wykrzyknęła Vivian. Za nią oczywiście stali wszyscy którzy odwiedzili mnie w szpitalu.
-Wchodźcie-powiedziałam wpuszczając ich do środka. Wszyscy poszli za mną do pokoju Ines gdzie siedział Mike z małą na rękach.
-Rzeczywiście tu ślicznie-zachwycał się pan Gorg.
-Cześć wszystkim-przywitał się Mike. Każdy oczywiście zaczął kłaść prezenty dla Ines na komodzie i podchodzić, aby przywitać się z małą.
-Ale ona jest słodka.
-Cała mamusia.
-Nie mogę się doczekać, aż będzie już duża.
Każdy oczywiście brał małą na ręce i zachwycał się nią. Patrzyłam jak moja córka przechodzi z jednych rąk do drugich, aż w końcu i ja ją wzięłam. Ciocia Mike podeszła do mnie razem z April która delikatnie pogłaskała małą po twarzy.
-Kiedy będzie chodzić?-zapytała a ja z kobietą zaśmiałyśmy się.
-Jeszcze nie teraz. Najpierw musi otworzyć oczka i urosnąć-wytłumaczyła jej mama.
-A to długo?
-Szybko zleci-powiedziałąm bujając dziewczynkę która zasypiała na moich rękach. Mój narzeczony rozmawiał o czymś z męskim towarzystwem.
-Trzeba to opić!-wrzasnął Tristan.
-Nie tak głośno idioto-zbeształ go Mike.
-Przepraszam. Cały czas zapominam, że jest tu dziecko. Będziecie wspaniałymi rodzicami.
-Już jesteśmy-Mike z uśmiechem podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło a później pogłaskał swoją córke po policzku. Taki mężczyzna to skarb. Cieszę się, że go mam. Kocham go całym sercem. I wreszcie się ciesze, że ułożyłam sobie życie z facetem którego kocham nad życie.
Przed nami epilog i koniec moi drodzy :(
Jeszcze dziś pojawi się ostatni rozdział
CZYTASZ
Jesteś tylko moja
RomanceGdy dwudziesto jedno letnia Daphne traci pracę postanawia zatrudnić się u małżeństwa jako sprzątaczka co okazuje się niezbyt łatwym zajęciem. Tam poznaje syna bogatego małżeństwa-dwudziesto cztero letniego Michaela. Co się stanie gdy zamożny mężczyz...