Dzień jak co dzień Harry wstał udał się do łazienki i ruszył do szkoły , bardzo kochał chodzić do szkoły spotykać tam swojego przyjaciela Nialla . Szczerze kochał to kochał Nialla jak brata Liama tak samo ,nienawidził tylko jednej osoby
Louisa Tomlinsona .
Nie wiedział nawet dlaczego go tak strasznie nienawidził , Harry nic szczególnego mu nie zrobił a Tomlinson i tak się z niego śmiał , wyzywał , kopał . Nie było ani dnia w którym Louis by go zlał i dał mu spokój , chyba że chłopaka nie było w szkole wtedy brunet nie musiał się z nim szarpać .
Harry nawet dobrze nie przekroczył progu szkoły i tak słyszał jak Tomlinson drwił z niego.
- Styles , nie uciekaj i tak Cię dzisiaj nie ominie taplanie w kiblu..- zadrwił niższy , a Brunet miał dosyć tego że ciągle jest to samo ciągle Tomlinson wyżywa się akurat na nim .
- Pieprz się Tomlinson .... Nie chcij abym podszedł do twojego gangu krasnoludków ,bo źle to się skończy - Zaśmiał z nich Styles bo jako najwyższy facet w szkole miał nad nim przewagę .
- A co ty mi Styles możesz zrobić ? Jesteś zbyt głupi aby coś mi zrobić - A Styles słysząc to podszedł do Tomlinsona a ten miał przerażenie w oczach .
- Czyżby Louis nic ci nie moge zrobić ?
- Skąd w tobie ta odwaga Styles , wczoraj błagałeś mnie zebym dał ci spokój - Tym razem także wygrał Tomlinson bo kopnął Harry'ego w krocze na co ten się skulił i pisnął
- Styles ! Ze mną sie nie zadziera . - Harry nic nie mógł zrobić leżał skulony pod murkiem i patrzył jak imni się z nkego śmieją i wyzywaja od cioty i innych głupich przezwisk . On się bał ,bał się wejść do szkoły spojrzeć na kogokolwiek bo wiedział że jest popychadłem w tej szkole .
Po chwili wziął się w garść i poszedł do klasy , dziwił się bo jego przyjaciel Niall zawsze czekał na niego przy szafkach a tym razem go nie było .
Pewnie nke chcę mu się wstawać ,tak myślał i oczywiście tak było bo dostał sms'a "SORKI HAZZA NIE CHCĘ MI SIĘ WSTAWAĆ" brunet tylko na to się głupio uśmiechnął ,ale bał się że znowu będzie musiał sam znosić tych okropnych ludzi w szkole.
Styles cały dzień chodził przygaszony a kiedy nadeszła przerwa obiadowa kolejny raz był wyśmiewany .
- O prosze nasza tępa dziwka zaszczyciła stołówkę - Usłyszał tylko to od Tomlinsona , nie wiedział czy inni się śmiali czy nie , bo wybiegł jak najszybciej ze stołówki, ze łzami pobiegł do łazienki i usiadł pod ścianą szlochając jak małe dziecko .
Był taki niewinny, był nikomu nieprzeszkadzająco osobą a i tak został najgorszym lamusem w szkole, przez Tomlinsona jego życie to jedno wielkie gówno .
Harry siedział tak na ziemi parę dobrych chwil aż do łazienki wszedł nie kto imny jak pan Louis Tomlinson .
- No proszę kogo my tu mamy , może zrobimy powtórkę z wczorajszej rozrywki ? - Tomlinson popatrzył kpiąco na Harry'ego i podniósł gp z ziemi łapiąc za głowę , ale Styles był szybszy uderzył Louisa w twarz na tyle mocno że niższy upadł a jego policzek lekko krwawił
- Styles do cholery czy ciebie popierdoliło?
-a ciebie Louis? ja codziennie znoszę ten ból co ty teraz , mam tego dosyć codziennie mnie bijesz i poniżasz .
Co ja ci do kurwy zrobiłem ? - Loczek już miał dość zaniosl się ogromnym szlochem a Louis po raz kolejny go kopnął i wybiegł z łazienki.
Tego Dnia brunet udał się do domu i poszedł spać udając że wszystko jest okej ,ale tak naprawdę nic nie było okej , bo nie mógł przyjąć to do siebie że zakochał się w niewłaściwej osobie , a może w właściwej ? Kto wie?
CZYTASZ
Bad Boy/Good Boy - Larry Stylinson ₪
Fanfictionff Gdzie Harry nienawidzi Louis'a a Louis Harry'ego ale co się stanie gdy jeden z nich zakocha sie w drugim ?