- Jak to nie żyje?! Był naszą jedyną szansą na uratowanie Mick'a i pokonanie Pursona- załamał się Michael.
- Po prostu nie żyje! I nic z tym nie zrobisz!- krzyknęła na niego Jessica.
Michael zdenerwowany wyszedł bez słowa z bazy.
- Trzeba powiadomić rodzinę- stwierdził Tom.
Po tych słowach ciało Clark'a rozpuściło się i Jessica gwałtownie odsunęła się od ciała.
- Co się stało?- spytała Kate.
- On się rozpuścił... Tak jakby miał szybszy rozkład- powiedziała Jessica.
- Okej... To kto idzie to powiedzieć rodzinie?- zapytała Kate.
- No wiecie- zaczął Tom- Ja jestem bardzo dobry w przekazywaniu złych i smutnych wiadomości. Może przy okazji dowiem się czegoś, więc chętnie pójd...
- Ja pójdę- przerwała mu Jessica.
- Zgadzam się- potwierdziła Kate.
- Ej no weźc...
- Tom, pójdziesz ze mną- znów przerwała mu Jessica- Rozejrzysz się w domu.
- Okej.
- To idziemy! A jeszcze jedno. Kate przypilnuj Michael'a, żeby nie zrobił czegoś głupiego. Proszę.
- W porządku.
- Chwila. Gdzie on mieszkał?- spytał Tom.
- Mieszkał na ulicy Radioaktywna cztery- odpowiedział mu staruszek.
- To niezły zbieg okoliczności- stwierdziła Jessica- Tom! Biegniemy tam!
Tom wziął na ręce przyjaciółke i pobiegł.
Po paru sekundach byli na miejscu.- Pukaj- powiedział Tom.
Jessica wzięła głęboki oddech i zapukała.
Zza drzwiami jakiś kobiecy głos powiedział:- Kochanie, otwórz drzwi.
Było słychać odgłosy biegu. Drzwi otworzyła mała dziewczynka. Tom i Jessica odrazu stwierdzili, że to jest najmłodsza córka Clark'a.
- Mamo, jacyś państwo przyszli.
- Ty, jak ona ma na imię- szepnął Tom do Jessici.
- Nie wiem.
- Ma na imię Imra- podpowiedział Charles.
Zza ściany wyszła kobieta. Wyglądała na 30 góra 35 lat. Miała długie czarne włosy i była ubrana w fartuszek kuchenny.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc- spytała.
- Dzień dobry, pani Imra?
- Tak.
- Chcieliśmy porozmawiać o pani mężu- powiedziała Jessica i spojrzała się na małą dziewczynkę- Na osobności.
- Dobrze, zapraszam.
Tom i Jessica weszli do środka i zobaczyli piękny dom. Co było dziwne bo z ulicy wyglądał na mały biedny domek. Usiedli w salonie i dostali filiżankę herbaty.
- Co mój mąż zrobił, że przyszliście do jego domu?
- On nic nie zrobił, a przynajmniej świadomie.
- Co to znaczy?
- Przrpraszam- wtrącił się Tom- Mogę skorzystać z toalety?
- Pewnie. Proszę iść do końca korytarza i pierwsze drzwi po prawo.
CZYTASZ
Inny Wymiar
FantasyNiezwykła historia o grupie pięciu, silnie związanych ze sobą nastolatków, którzy wiodą normalne życie do czasu odkrycia tajemniczego portalu. Za jego pomocą trafiają na alternatywną Ziemię. Odkrywają, że toczy się tam wojna o przeżycie... "Inny Wy...