Rozdział 6.

4.3K 196 29
                                    

...
Byłam przerażona cały czas myślałam o Slytherinie bardzo chciałam tam trafić a ta głupia czapka się waha!? A poza tym byłam z Malfoy'ów.
- Uważaj na siebie. Czy na pewno chcesz trafić do Slytherinu? - Tiara zapytała mnie po cichu
- Tak na pewno -odpowiedziałam rownież szeptem.
- Dobrze, a więc SLYTHERIN. - wyjrzyknęła. Odetchnęłam z ulgą i dumnie ruszyłam w stronę ślizgonów. Po chwili moja mina zrzedła. Jedyne wolne miejsce było koło Draco. Nie mając wyjścia nie chętnie ruszyłam w stronę brata. Jednak ktoś mnie popchnął i pierwszy usiadł obok niego, ja upadłam a potem już nie wiem co się działo

Draco:
Zobaczyłem że moja siostra idzie w moim kierunku, ucieszyłem się ponieważ mogłem ją przeprosić. Nagle ktoś ją popchnął i ona zemdlała. Chłopak usiadł obok mnie. Ja szybko podbiegłem do Eli. Ocknęła się, a ja zaprowadziłem ją do stołu. Chłopak który ją popchnął zrezygnowny wstał i poszedł. Eli usiadła obok mnie.

Elizabeth:
Po skończonym posiłku udaliśmy się do dormitoriów. Pokój był 1-osobowy. Nie dziwiło mnie to przez większość mojego życia byłam sama. Za wskazówkami brata ruszyłam do jego pokoju (jeszcze jak że sobą rozmawialiśmy) powiedział mi że w razie kłopotów mam do niego przyjść. Co prawda nie miałam kłopotów ale chciałam się z nim pogodzić.
Znalazłam jego dormitorium. Zapukałam w drzwi i bez zaproszenia weszłam do środka.
-Ehh... Cze... Cześć Blaise. Jest Dr... Draco? - wyjąkałam.
-SMOKU CHODŹ TU!!! - wydarł się Balise
- Czego się tak drz... -przerwał kiedy mnie zobaczył.
- Hej Draco- powiedziałam nie pewnie. -Chciałam z tobą porozmawiać...
- To ja nie przeszkadzam- powiedział mulat i wyszedł.
- A więc o czym chciałaś porozmawiać?
-Nie zaczyna się zdania od A więc ale nieważne. Przyszłam porozmawiać o tym co się wydarzyło na Pokątnej...Bo ja nie wiedziałam a ona... -zaczełam płakać i nie dokończyłam bo mi przerwał. Wyjąkałam jeszcze ciche " Przepraszam"
- To ja przepraszam. Nie powinienem tak reagować. Boisz się mnie?
- Ja... - Przerwałam widząc jego smutną minę- Nie...
- Wybaczysz mi?
- Już ci wybaczyłam głupku...
- Tylko bez wyzwisk mi tu- zaśmiał się i mnie przytulił.
- Draco?
- No co jest?
- Bo ja bym chciała porozmawiać z tatą...
Wyszliśmy z dormitorium i poszliśmy do wujka Severus'a a on teleportował nas do Malfoy Manor. Zapukałam w ogromne drzwi i po usłyszeniu "proszę" weszłam.
- Tato... Bo ja chciałam z tobą porozmawiać...
- Siadaj
- Chciałabym cię przeprosić...
- To ja przepraszam nie powinienem tak na ciebie naskakiwać.
Podeszłam do taty i go przytuliłam.

* Święta Bożego Narodzenia*
Na Święta przyjechaliśmy do domu. Od rana w domu trwały przygotowania do wieczerzy. Kilka godzin później składaliśmy sobie nawzajem życzenia.
- Jak w szkole dzieci?
- Fajnie
- Eli z kim jesteś w dormitorium?
- Jestem sama...
Mina rodziców zrzedła. Trochę się zmartwili, ale opowiedziałam im że lubię samotność i cieszę się z tego. Nieważne że trochę skłamałam. Trochę mi było przykro że nie mam przyjaciół...

*wujku- bd tak mówić o Severusie mimo że nie jest ich wujkiem xd

Zaginiona księżniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz