Kto powiedział, że księżniczki mają łatwo w życiu? Jasne, w dzieciństwie każda z nas chciała nią być. Nosić koronę, długie suknie, mieszkać w pięknym zamku, chodzić na bale i wyjść za przystojnego księcia. Tak właśnie wyglądały uwielbiane przez nas bajki. Prymat dobra nad złem oraz jakiś morał. Na tym nas wychowywano, na wierze w szczęśliwe zakończenia. Rzeczywistość nie jest taka pastelowa.
Przekonałam się na własnej skórze, co znaczy życie na dworze królewskim. Nie jest ono, wbrew pozorom, usłane różami. Zrozumiałam też, że na te szczęśliwe zakończenia, trzeba samemu zapracować.
Nazywam się Suki, jestem czternastoletnią księżniczką na planecie o nazwie Orvidia. A to moja bajka...
Dobry wieczór, po raz drugi.
Heh.
Jak widzicie, mamy nowy prolog, który bardzo przypomina poprzedni, ponieważ, moim skromnym zdaniem, nie wyszedł mi najgorzej. Jeśli widzicie jakiś błąd, literówkę, przecinek nie tam gdzie trzeba, lub nie ma go tam gdzie powinien być, to piszcie.
Tym razem nie będę sobie ustalać deadline'ów, nie będę nic obiecywać, a jeśli będę, to nie przywiązujcie się zbytnio do tego. Wszyscy wiedzą co z tego wyszło. A raczej co nie wyszło.
Tyle ode mnie na dziś! Do następnego!
PS. Kocham gwiazdki, ale komentarze również, więc napiszcie coś... nie wiem, czy podoba wam się okładka. Jak tam wam minął dzień... Co chcecie. xD
YOU ARE READING
Beyblade: Pani Ognia
FanfictionCzęść pierwsza: Suki wraca do Metal City po trzech długich latach nieobecności. W żadnym stopniu nie przypomina dawnej siebie, cichej, nieśmiałej dziewczynki. Stała się silną, wygadaną oraz nieco zarozumiałą bladerką. W mieście spotyka swojego dawn...