Kochani,mam taką historię z życia wziętą. Jakiś tydzień temu, gdy jak każdego poranka miałem okazję zakładać spodnie, a po nich pasek, mój współlokator uprzejmie zwrócił mi uwagę, wskazując nieprawidłowości w moim sposobie wykonywania tej czynności. Wyraził się przy tym "pasek się zakłada w drugą stronę ciućmoku". W mojej głowie kłębiło się wówczas wiele myśli, a ja nie mogłem się zdecydować, czy mu dopiec przez "no i co z tego", czy też wejść w dyskurs słowami "ja sobie tak noszę, bo mi tak wygodniej, a Ty,Szanowny Współlokatorze noś se, jak se tam chcesz".Ostatecznie wybrałem egzaltowane milczenie ze szczyptą pogardy i wyższości, po czym opuściłem pokój, zapinając w biegu koszulę i nie zamknąwszy uprzednio drzwi.
Jednakowożparę godzin później, gdy siedziałem nad filiżanką lattepodkarpatte z cebulą i dwiema łyżeczkami cukru, naszły mniewątpliwości. Czyżby współlokator miał rację? Czyżbym całeżycie egzystował w słodkiej bańce kłamstwa? Czyżby mojeabnegacja osiągnęła jeszcze większe poziomy, niż mi się towydawało? Czyżby ta modna dama w futrze spojrzała właśnie zmieszaniną obrzydzenia i rozbawienia na mój niewłaściwy wektorowopasek? Co robić w tej sytuacji? Przecież to nie przystoi tak wgalerii pełnej zmęczonych życiem Polaków! Wziąłem więc głębokioddech i postanowiłem, że należy dźwigać swój krzyż do końca.Tego wieczoru wróciłem do domu z paskiem o niewłaściwejorientacji, czując na sobie lepkie spojrzenia współczesnej klasyśredniej, zgromadzonej w tramwaju.
Odtego czasu noszę klamrę od pasa z tej strony, gdzie serce moje,chociaż tam też dom mój, ale jakoś się mieszczą razem. Nadaltrochę niewygodnie się go zakłada i jeszcze mniej wygodnie rozpinapodczas popołudniowej wizyty w toalecie, ale przynajmniej mogęteraz, jako świadomy użytkownik części kultury zwanej modą,przechadzać się po Tymmieście bez wstydu i zażenowaniapowiązanymi z własnym wyglądem. I to są wartości, za które mogęsię poświęcać.
Ferdinand von Zeppelin
PS.Kochani, przypał. Dowiedziałem się dziś, że to kobiety noszązegarki na prawej ręce. To dla mnie fatalna wiadomość, iż niewiem teraz w jakim punkcie tożsamości płciowej się znajduję. Czyto znaczy, że jestem genderfluid?
Takpatrzę w lustro i chyba przydałby mi się jakiś krem nazmarszczki.
