- Co ty tu robisz?! - zapytaliśmy z Sebastianem w tym samym czasie
Jeffrey patrzył na nas pytająco. Nie wierzę! Tyle osób pracuje dla wilkołaków, a ja przez tyle lat nie miałam o tym pojęcia.
- Opowiadaj co tam u ciebie! - podszedł bliżej
- Ostatnio widziałam Oliviera - szybko wspomniałam a on spojrzał na mnie z zdziwienie
- Gdzie? - zapytał szybko
Nagle usłyszeliśmy głośne chrząkniecie. Obróciliśmy się w tamtą stronę i spojrzeliśmy na trochę zezłoszczonego alfę.
- Jakiś problem? - odezwałam się
- Skąd się znacie? - zapytał, podchodząc do mnie i kładąc rękę nad moim biodrze
- Jestem starszym bratem Oliviera - powiedział rozkładając swój sprzęt medyczny
- Kto to? - uniósł jedną brew do góry Jeff
Lekarz delikatnie zmrużył oczy i na mnie spojrzał.
- Nie powiedziałaś alfie? - spojrzał na mnie z jeszcze większym zdziwienie
Tia... Miałam mu powiedzieć, że Olivier to mój były, któremu oddałam swój wianek i z którym spędziłam najlepsze lata swojego życia? No chyba nie! Choć w sumie...
- Sabrina - Jeffrey spojrzał na mnie wrogo
Tylko odwróciłam wzrok. Czasami mogę zamordować tego doktora! Będę musiała się tłumaczyć!
- Może przejdźmy do badań - wtrącił Seba
Kazał mi ściągnąć bluzkę i usiąść na łóżku. Zrobiłam to, co kazał choć mojemu mate wyraźnie się to niepodobało.
- Czy ona musi się tak rozbierać? - słychać było tę złość w głosie, ale jakoś ją opanowywał... W pewnej części
- Tak, alfo - odpowiedział spokojnie Sebastian i wziął stetoskop - Sabrina, słyszałem od twojego ojca, że poszłaś na medycynę...
- Tak... - powiedziałam, ukrywając mój smutek
- Jak ci szło - przykładał go do mojej klatki piersiowej - Wdech i wydech...
- Dobrze, nawet bardzo dobrze. Jakoś łączyłam mój kierunek z ćwiczeniami.
- Jakie są objawy? - zapytał, chowając sprzęt
Odpowiedziałam mu o moich obserwacjach. On tylko lekko kiwał głową i powiedział, że mogę się ubrać. Alfa cały czas się nam bacznie przyglądał.
- Masz jakąś diagnozę? - zapytał, mierząc mi ciśnienie, poczekałam jak skończy
- Może to być zatrucie pokarmowe i uszkodzone mojego układ limfatycznego na tle nerwowym - powiedziałam zgodnie z prawdą - Albo... Nie, to na pewno nie to!
- Mogło do tego dojść? - zapytał, dobrze wiedział, że nie chcę, żeby Jeff dowiedział się o moich podejrzeniach dotyczących ciąży
- No mogło, ale to był najbardziej nieodpowiedni moment - widziałam po twarzy mojego wilkołaka, że nic nie rozumie
- Pamiętaj że mogło do tego dojść, zwłaszcza że to wilk - powiedział przykładając mi igle do ręki
Zaczął mi pobierać krew, a ja analizowałam jego słowa. Też myślę, że plemniki Jeffa byłyby do tego zdolne... Wiem, jak to musi brzmieć ale to prawda!
CZYTASZ
Alpha, My Baby...
Teen FictionKSIĄŻKA ZAKOŃCZONA ONA - Nigdy nie była posłuszna ON - Chciał żeby wszyscy byli posłuszni "Mężczyzn już nie było... Zostałam sama. Nic nie widziałam. Powoli wstałam i wyciągnęłam przed siebie ręce. Gdzie są kraty? Krok do przodu... Ściana. W prawo...