Kiedy ciemność spowija miasto, nie tylko Yoongi wybiera się na samotne spacery.
- Nie uważasz, że to trochę niebezpieczne? - pyta, widząc na brzegu peronu młodą kobietę, kołyszącą się na piętach.
Kątem oka zerka w prawo, gdzie na końcu stacji, dwóch mięśniaków wyładowuje się na bezdomnym. Biedak zasłania się rękoma, ale oni są zbyt silni, a każde ich uderzenie, każde kopnięcie przepełnione jest niewytłumaczalną agresją.
Uroki metra.
Yoongi zbliża się do kobiety, której krótkie blond włosy zaczynają delikatnie się unosić.
Zbliża się pociąg, a ona wciąż stoi na samej krawędzi peronu. Czubki jej butów wręcz wystają poza platformę.
W oddali dostrzec już można światła pociągu. Yoongi wzdycha cicho i nie zastanawiając się długo, chwyta kobietę za ramię i przyciąga ją do siebie.
- Puść mnie!
Yoongi ustępuje, jednak nie przed tym, jak pociag wjeżdża na stację.
Kobieta prycha pod nosem, rękawem płaszcza przecierając twarz, i dopiero wtedy Yoongi zauważa swój błąd.
To wcale nie jest kobieta.
- Co się stało? - pyta, kiedy zauważa szkliste oczy blondyna.
Mężczyzna nie odpowiada, kierując się do najbliższych otwartych drzwi wagonu.
- Hej! - woła Yoongi, wskakując do środka zaraz po nieznajomym. - Co się stało?
Blondyn zajmuje miejsce, nerwowo spoglądając to na Yoongiego, to za okna wagonu, nie odzywa się jednak ani słowem.
Pociąg rusza, a Yoongi nie daje za wygraną. Coś musiało się stać, a on uznał to za swój obowiązek, by dowiedzieć się co.
- Czemu płaczesz? - pyta, podchodząc coraz bliżej.
Zamiast odpowiedzieć, chłopak wyciąga zza płaszcza pistolet i momentalnie kieruje go w stronę Yoongiego. Ten unosi ręce, cofając się o krok.
Żegnają się bez słowa na kolejnej stacji.
CZYTASZ
strawberries & cigarettes [yoonmin]
Fanfictionnocne randki z narkotykami i dobrą muzyką, czyli melancholia i klimacik teotfw/baby drivera powiew lat '90 + top!jimin