31. Przepaska na oczach

47 0 0
                                    

W czasie tygodnia, który spędziłam w zamku, na jaw wyszły nowe informacje. Było bardzo trudno mi o nich mówić... Poza tym, gdyby Vex się o nich dowiedziała, to bałabym się o to, że pogorszyłby się jej stan psychiczny. Analiza notatek Wyroczni doprowadziła nas jednak do pewnych niezbitych faktów. Lynx rzeczywiście nazywał się Fenris. Stworzyła go po połączeniu ze sobą pomniejszych demonów - błędnych ogników, które były zdolne do przybrania określonej formy. Tak samo było z drugim potworem - Katem. Mimo tego, że zostały stworzone tą samą metodą, to różniły się one budową i zachowaniem. Oba miały strzec Wioski Demonów przed obcymi. Wskazywała na to, że oba „obiekty" posiadały też inną inteligencję. Kat okazał się znacznie silniejszym potworem, ale za to o wiele głupszym od Fenrisa. Uznała we wniosku końcowym, że w następnym eksperymencie potrzebowała pierwiastka najinteligentniejszego ze znanego jej ssaków - człowieka albo podobnej mu rasy. Czytałam o tym, jak zaczęła łączyć demony z ludźmi. Niestety eksperyment nie skończył się dobrze. Doszło do poświęcenia wielu ludzi, ale w ostateczności twór, który stworzyła, był pełen wad genetycznych i po kilku godzinach życia zmarł. Pozbyła się jego zwłok, paląc je. Napisała w dzienniku o tym, że istniało zapotrzebowanie na kolejne obiekty, potrzebne jej do dalszych doświadczeń. W notatkach pobieżnie wspomniała o planie funkcjonującym pod nazwą „Epidemia". Kolejne badania pokrywały się w dużej części z poprzednimi. Tym razem pozyskiwała swoje obiekty badawcze, dzięki sztucznemu wywoływaniu chorób, a potem rzekomemu odsyłaniu chorych na badania w lecznicy blisko stolicy. Wyrocznia wciąż próbowała dotrzeć do tego, jak miała stworzyć twór, który dorównywałby jej, choć w minimalnym stopniu inteligencją. Nie chciała ponownie przeprowadzać „rozwiązania B". Udało mi się rozszyfrować notatkę na temat tego eksperymentu. Przed objęciem władzy Wyrocznia zdecydowała się na to, żeby użyć własnej krwi i stworzyła w ten sposób obiekt, który nazwała „Drao". Zgodnie ze spisanymi przez nią słowami„obiekt przypominający istotę ludzką" rozwijał się dobrze w przeciwieństwie do poprzedników - dwóch potworów. Opisywała, że wyglądał bardzo zadowalająco, jak na obecny kanon urody i społeczeństwo przypisywało, by mu pewnie pełnoletniość. Stwierdziła, że wreszcie przejść może do planu „Rebelia". Zdecydowała się zaszczepić w swoim dziele pewne określone cechy. Jednak moralność „Drao"odbiegała znacznie od tego, co według niej „zwyczajna osoba" uznałaby za odpowiednią. Pozostawało, więc przedstawienie jej moralności, zgodnie z którą miała działać. W końcu udało się zaprogramować obiekt. Następnie umieściła ona obiekt w odległym od stolicy Pardacki Zamek, skąd miała rozpocząć działanie projektu „Rebelia". Notatki kobiety wskazywały na to, że wpierw była zadowolona z działań „Drao", która postanowiła przybrać imię Drama, aby lepiej wpasować się w społeczeństwo. Potrzebowała, tylko żeby doszło do jej starcia z innym obiektem, którym była zainteresowana - Icy. Niestety pewne aspekty osobowości Dramy sprawiły, że obrała inny plan. Zauważyła z raportów kobiety bowiem, że pod wpływem innych osób wykształciło się u niej prawdziwe przeczucie, że powinna pokonać swoją twórczynię. Najwidoczniej na jej zaprogramowaną osobowość łatwiej dało się wpływać, niż założyła. W obliczu takiego zachowania nie mogła ona pozostać obojętna. Zdecydowała, że rolę „Drao" powinna przejąć inna jednostka. W momencie, gdy czytałam i natknęłam się na swoje imię, zmroziło mi krew w żyłach. Eliminację jej nieudanego tworu powierzyła „Zielarce". Liczyła na to, że ta zrobi to w cichy i szybki sposób. Wcześniej wysłała odpowiednie instrukcje dla „Drao" na temat tego, że za wszelką cenę nie powinna ufać obiektowi o imieniu Crejzi, a już w ogóle byłoby świetnie, gdyby ją wyrzuciła z Rebelii. Oczywiście ta postąpiła zupełnie odwrotnie, czyniąc „obiekt o odpowiedniej moralności i skłonności do przeprowadzenia zemsty, związany z obiektem Icy" swoją następczynią. Dalsza część wydarzeń była jej w sporej części znana. Wyrocznia zdecydowała się umieścić, przy księżniczce Asix, czyli „bardzo ważnym obiekcie o określonych cechach sugerujących przyjazne usposobienie i osłabiające nieufność innych obiektów", jej zaufaną osobę. Natasha miała odpowiednio skierować działania rebeliantów. Wyroczni pozostawało tylko jeszcze zajęcie się działaniami, które wskazałyby zarówno mi, jak i Jus to, że jesteśmy swoimi wrogami. Notatki urywały się na słowach o truciźnie, która miałaby być wykorzystywana w czasach terroru i wojny...

Czerwień i biel wojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz