Upadek Cybertronu
*Shockwave*
Razem z Soundwavem nadzorowaliśmy stan Lorda Megatrona. Szpieg stał przy konsoli wciskając od czasu do czasu coś. Przeniosłem optykę na Megatrona, przepływ energonu szedł gładko.
- Soundwave, raport.
- Jeśli wszystko będzie przebiegało bez przeszkód, Lord Megatron powinien się obudzić. Naprawiłem wszystkie poważniejsze uszkodzenia.
- Świetnie. Co ze Staracremem?
- Laserbeak ma go ciągle na oku.
- Dobrze. Zwolnij zaczepy energonowe. Czas przywrócić Lorda Megatrona do użyteczności.
- Rumble. Misja. Reakcja.
Z klatki Soundwav'a wyskoczył mały mini-con który wspiął się na rusztowanie i młotami zamiast rąk zniszczył zaczepy. Po chwili Lord wydał z siebie stłumiony głos, podniósł gwałtownie głowy, szarpnął rękami i dumnie stanął przed nami.
- Cieszymy się że jesteś z nami Lordzie Megatronie.
- GDZIE. JEST. STARSCREAM?!
Spojrzałem wymownie na Soundwav'a.
- Starscream przebywa aktualnie w sali tronowej, zebrał wokół siebie liczne Decepticony.
- Ja mu pokaże. Dopóki funkcjonuje, nikt nie będzie kierował Decepticonami. Shockwave, Soundwave. Idziemy.
Wyszliśmy z pomieszczenia kierując się za Gladiatorem. Kroczył dumnie przed siebie stawiając ciężkie i pewne kroki. Gdy weszliśmy do sali tronowej wszyscy skierowali się w naszą stronę. Starscream od razu się przeraził. Każdy schodził nam z drogi.
- To Lord Megatron! - zaczęły się szepty.
- Chwała Megatronowi!
Lord stanął przed wejściem na tron i skierował gniewny wzrok w stronę Seekera.
- M-megatron! Żyjesz? Ale jak?! Na własne optyki widziałem jak zostałeś zmiażdżony.
- Mnie się nie da tak łatwo zabić Starscream. A ty chyba zapomniałeś gdzie jest twoje miejsce.
Podszedł do Seekera i uderzył go z taką siłą że ten poleciał do tyłu uderzając o resztki tronu, obracając go w pył.
- Nawet martwy jestem JEDYNYM przywódcą. A teraz zebrać wszystkie siły! Macie mi zduchmnąc z powierzchni planety każdego Autobota! MACIE ZGNIEŚĆ IACON NA ZAWSZE!
Rozpoczęła się głośna wrzawa. Wszyczy krzyczeli imię Megatrona.
*Optimus*
Przedzieraliśmy się do przodu. Myśl przeszła mi wokół Megatrona. Wątpię że został umicestwiony. Inaczej Decepticony wycofałybl by się z miasta.
- Stormrage! Nie mamy czasu żeby ciągle z nimi walczyć. Daliśmy wszystkim dużo czasu. Transformacja i ruszamy do wachadłowców!
Bot skinął głową i zmieniając się ruszył do przodu, zgniatając inne Cony. Zmierzając do celu zauważyłem jak Metroplex również kieruję się w tamtą stronę siejąc strach i zamęt. Dotarliśmy do platform. Widziałem jak ostatnie Autoboty wchodziły na podkłady. Nagle pojawił się krążownik Conów, przypuszczałem kto się tam znajduję. Z krążownika wyskoczyły Cony, Soundwave, Shockwave, Brawl itd a nad naszymi głowami latał Staracream. Oatatnim który wyskoczył był, Megatron.
- Już nas opuszczasz Prime?
- Megatron....Wiedziałem że to przeżyłeś. To było zbyt piękne.
- Teraz wszystko się rozwiąże, Prime.
- Stormrage! Wydaj rozkaz startu!
- Optimusie, nie wystartujemy. Brak nam energii - zawiadomił mnie IronHide
Metroplex nagle się pojawił i chwycił duży przewód, podsunął klapę na klatce do góry i podłączył do siebie. Nie patrząc na Megatrona wskoczyłem na Arkę i obserwowałem jak Ostatni gaśnie. Spojrzał na mnie gasnąc powoli.
- Dziękuję, przyjacielu.
Arka wystartowała, Stormrage stanął koło mnie.
- To koniec?
- Nie......To nowy początek.
- Mylisz się Optimusie.
Odwróciliśmy się jak na rozkaz. Megatron stał za nami gotowy do ataku.
- Ty....Zapłacisz za wszystko!
- Stormrage! Nie, stój!
Megatron ciął go wzdłuż. Autobot odleciał do tyłu bezwładnie.
- Nie!
Wyjąłem topór i ruszyłem na Gladiatora. Wymieniałem z nim chwilę ciosy, szukając Stormrage'a, niestety nie widziałem go.
- Czyżbyś szukał kogoś Prime? Nie martw się, po moim ciosie nie masz kogo szukać.
- Megatron. Przez eony wojna wyniszczała Cybertron. Doprowadziłeś do zagłady nasz świat i opuszczenia go. To Ty jesteś chorobą która się rozprzestrzeniała. Czas zdusić ją, w zarodku.
- Wszystko sprowadza się do walki Optimusie. Ty i ja. Zawasze, na zawsze. Nasza wspólna egzystencja polega na walce ze sobą, Prime. Aż jeden drugiemu nie zgasi iskry.
Obaj mocniej złapaliśmy za broń.
- Jeden przetrwa....
- .....Drugi zginie.
************
Przez eony Cybertron był areną walk pomiędzy szlachetnymi Autobotami, a brutalnymi Decepticonami. Skażenie jądra, którego dokonał Megatron, straciło planetę. W poszukiwaniu nowego domu Transformery lądują na ziemi gdzie wraz z ludźmi walczą ponownie z Decepticonami.
***************
KONIEC. Zakończenie godne Hollywood xd A teraz pytanie do osób w znikomej liczbie to czytających. Kiedyś tam, pojawi się kolejna część. Czy chcielibyście uczestniczyć w niej? To jest - mieć swoje postaci itd. Jeśli tak to zapraszam na PW gdzie podam wszystko dokładnie co to tego ^^ Tak więc widzimy się za jakiś czas. See You Soon!
CZYTASZ
Transformers - Upadek Cybertronu [UKOŃCZONE]
Krótkie OpowiadaniaKontynuacja Transformers - Stracona Nadzieja