Fantasy (część 1)
Pewnego dnia śniło mi się, że stanęłam na zielonej dolinie pełnej kwiatów, a przed nią jakaś dziwna góra. Podeszłam do niej sprawdzić, co tam się dzieje. Spostrzegłam dwóch ludzi chodzących z kijem wyglądający nieprzyjacielsko. Miałam uciekać, ale postanowiłam, że zostanę. Słyszałam jakiś dziewczęcy głos (krzyk). Ci ludzie to byli w płci męskiej i chcieli zrobić tej dziewczynie krzywdę. Zapalili ognisko, a potem przywiązali ofiarę sznurem, by nie uciekła. Pomyślałam, że ta dziewczyna jest w niebezpieczeństwie. Moje obawy potwierdziły się. Zastanowiłam się, jak pomóc zagrożonej przed najgorszym. Wyciągnęłam nóż z kieszeni i sprytnie podeszłam do niej, rozwiązując ją cięłam linę. Dziewczyna została uratowana. Wskazałam drogę do ucieczki. Ci dwaj zobaczyli, że uciekałyśmy. Zaczęli nas gonić. Było gorąco, bo mogli nam coś zrobić. Nieustannie szukałyśmy czegoś, czym byśmy się obroniły przed złymi mężczyznami. Na cud ujrzałam wyjście z tego miejsca i szybko pobiegłyśmy do końca. Zmęczone bieganiem poszłyśmy daleko od tej góry do chatki, gdzie zrobiłyśmy schronienie (kryjówkę). Zaczęłyśmy nawiązywać rozmowę. Tematem było, czym się interesujemy. Okazało się, że dziewczyna interesuje się podobnie jak ja szachami, malowaniem i pieczeniem ciast. To było najlepsze, gdy się przytuliłyśmy do siebie. Odrazu została moją przyjaciółką.
Pierwsze moje opowiadanie, więc je będę następnym razem kontynuowała.