Romans po Włosku

rozdział 7

Gdy podjechaliśmy pod klub zdziwiłam się , że on cały czas  szedł za mną tylko aby nikt nie zobaczył wycięcia na plecach.

-kochanie po to się tak ubrałam żebyś mnie teraz osłaniał?

-nie chcę by ktoś inny cię zobaczył

-no to trzeba było mnie w habit ubrać- powiedziałam wkurzona i poszłam przed siebie.

-kochanie czekaj-zatrzymałam się- przepraszam.

-no okej chodźmy już

W klubie było mnóstwo osób podeszliśmy do baru.

-2 razy akapulco 

-już się robi 

Gdy byliśmy już po 5 drinku poszliśmy tańczyć. Po jakimś czasie Taylor gdzieś zniknął , a ja jak idiotka zostałam sama więc poszłam usiąść do baru. Czas mi się dłużył , a mojego Taylora nie było nadal. Zanudziłabym się gdyby nie tak dobrze znany mi głos :

-no hej , czemu taka piękna dziewczyna jak ty siedzi tu tak samotnie?

-James?

-nie król Julian

Przyznam , że poczucie humoru to on ma.

-ha ha 

-mogłaś powiedzieć , że idziesz poszlibyśmy razem 

- jestem tu z kimś

-twój kochaś? 

-no 

-w takim razie gdzie jest?

-jakąś godzinę temu gdzieś sobie poszedł

-aha nie dopuszczalne , przecież ja nigdy bym nie zostawił cię samej. Wyglądasz tak kusząco-szepnął mi do ucha -jeszcze ktoś by mi cię porwał, taki ja

-co masz na myśli ?

-chodź potańczyć jak wróci będzie bardzo zazdrosny i już będzie chodził z tobą wszędzie

- mówisz?

-no pewnie , ale najpierw się napijemy trzeba cię trochę rozluźnić

Wypiliśmy 4 kieliszki czystej i poszliśmy na parkiet. Alkohol dawał znaki. Byliśmy bardzo blisko siebie . Wypięłam tyłek w jego kierunku , a on całował mnie po szyi.

-jesteś boska

Spojrzał mi w oczy i pocałował najpierw delikatnie , a później gorąco.

Gdy zrozumiałam co się dzieje odsunęłam się.

-przepraszam- powiedział.

-pójdę już

- okej no to do zobaczenia 

-no pa pa 

Wbiegłam do taksówki i pojechałam do domu. Co ja sobie myślałam ?

Ale to było tak przyjemne nie czułam tego nigdy z Taylorem . O czym ja myślę?

Postanowiłam wziąć zimny prysznic i położyłam się spać.