Wszystko zaczęło się w sierpniu ubiegłego roku, mniej więcej o 2 w nocy. Jak zwykle podczas wakacji miałam problemy ze snem. Jako, że samotność zaczęła mi powoli coraz to bardziej doskwierać, a nasłuchałam się samych pozytywów na temat wszechobecnego Tindera, po krótkim namyśle postanowiłam go sobie założyć. Wtedy jeszcze nie sądziłam ile przygód nadejdzie przez jedną osobę poznaną własnie tam.
Po zainstalowaniu aplikacji, szybko założyłam swój profil. Wybrałam same najładniejsze zdjęcia, jakie tylko posiadałam. Następnie musiałam jakoś siebie opisać. To było chyba najgorsze. Jak przestawić siebie, żeby kogokolwiek zainteresować? Oraz jak uwzględnić mój dosyć spory wzrost, żeby nie przyciągnąć jakiegoś kurdupla. A więc brzmiało to tak:
Cześć, nazywam się Julita.
Mam 18 lat oraz należę do dość wysokich osób :)
interesuję się muzyką, śpiewem oraz trochę modą :)
W zasadzie to nie napisałam tam nic niezwykłego, raczej był to zwykły opis, zwykłej osoby, którą jakby nie patrzeć byłam i dalej jestem. Po zaktualizowaniu swojego profilu, zaczęłam przeglądać profile tych wszystkich facetów. Było ich naprawdę sporo, ale przecież miałam całą noc, więc nie pozostało mi nic innego, jak tylko przesuwanie w prawo, bądź w lewo. Po jakichś 20 minutach ciągłego machania kciukiem, przyszła mi pierwsza tzw. "para". Po dokładniejszych oględzinach jego profilu dowiedziałam się, że ma na imię Jasiek, jest starszy o rok, oraz ma aż 192 cm wzrostu! To ostatnie akurat w tamtym momencie było dla mnie chyba najważniejsze, bo z moim 179 cm, raczej ciężko znaleźć faceta, przy którym możesz założyć szpilki i nie będziesz się czuć co najmniej dziwnie. Dokładnie przejrzałam jego zdjęcia i śmiało mogłam stwierdzić, że jest bardzo przystojny. Jasiek miał zielone oczy, ciemno ryże włosy, które bardzo mu pasowały i dodawały tylko uroku. Jego sylwetka wzorując się po zdjęciach była raczej szczupła z lekkim zarysem mięśni. Po chwili przeglądania jego profilu, dostałam właśnie od niego wiadomość z nieco głupim, lecz całkiem zabawnym sposobem na zaczęcie rozmowy:
- Dzieci o tej porze już śpią :)
Pomijając sam fakt, że był tylko rok starszy, chciałam się jakoś odgryźć i udowodnić, że dzieckiem już nie jestem.
- Więc dlaczego Ty jeszcze nie śpisz? ;)
Może i było to zagranie na nie najwyższym poziomie, jednak jak się później przekonałam, dość skuteczne. Od razu dostałam wiadomość od Jaśka. Później ja mu wysłałam kolejną i tak minęło około 4 godziny naszego pisania.
Na dworze już było praktycznie jasno, a mi wciąż nie chciało się spać. Rozmowa z nieznajomym z tindera wciągnęła mnie tak, że nawet nie zauważyłam jak dobrze mi się z nim rozmawia na różne tematy oraz jak tracę w tej rozmowie poczucie czasu. Dowiedziałam się między innymi, że mieszka w Krakowie, ma siostrę oraz dwa psy. Nasze rozmowy schodziły na wszelakie tematy. Zaczynając na takich podstawowych jak szkoła, hobby - kończąc na bardziej intymnych jak seks. Mówił, że był kiedyś z jedną dziewczyną, ale wykorzystywała go i od tamtej pory jakoś nie umiał się z nikim związać. Ja w zasadzie też zdradziłam mu kilka swoich tajemnic. Można powiedzieć że nawet się wyżaliłam z tego co mnie spotkało. Opowiadałam mu, że niedawno skończyłam jeden związek, a facet w temacie seksu był jednym słowem - krótkodystansowcem, więc nie miałam zbyt dużego doświadczenia w tym temacie. Nasza znajomość, niby jeszcze świeża, jednak była w niej nutka zboczenia. Wymieniliśmy się jeszcze snapem, insta oraz fejsem, po czym zdążyłam bez pożegnania usnąć..
Koniec części 1. Jeśli spodobało się Wam mój pierwszy rozdział, proszę o jakieś informacje :) jest to pierwsze moje opowiadanie :)
Z góry dziękuję i pozdrawiam <3
YOU ARE READING
Tinderowelove
Teen FictionKrótka, ale dość intensywna historia dwójki osób oraz ich przyjaciół.