15. Krępujace pytania

264 29 4
                                    

Nath był przerażony, ja też. Jego uroczy samochód był zniszoczny. Szyby oraz maska były pomazane farbą i powybijane, lampy z przodu były powybijane a maska zgnieciona, koła za to przebite. Zakrylam usta dłonią, byłam bardzo tym widokiem przerażona, a Nath...on był wściekły. Nie wiedziałam co zrobić ani co powiedzieć, położyłam mu dłoń na ramieniu jednak to nic nie dało. Jego ręka szybko odepchneła moją przez co panika we mnie wzrosła. Jego oczy wydawały się płonąć, patrzył na swój samochód i zaklnął pod nosem. Wszyscy się na nas patrzyli ale nikt o nic nie pytał. Nagle mój przyjaciel skierował się w stronę kącika dla ochrony. Zapewne chciał sprawdzić kto to  zrobił. Jednak nikt nie otwierał i nie odbierał telefonu. Jego pięść  kilka minut później  mocno uderzyła w drzwi. Próbował go jakoś odpalić ale silnik też był zniszczony. Dlaczego to nam się dzieje??
-Emm...Nath?- Niepewnie powiedziałam jego imię, sama nie jestem pewna czy to było pytanie czy powiedzenie tylko jego imienia?
-Tak?- Jego głos był delikatny Ale było słychać to jak stara się utrzymać spokój.

Poszliśmy po 10 minutach na przystanek. Jego kurtka i włosy...Jego chód, wszystko w nim nagle straciło ten blask I radość, został chłód I uczucie jakbym nie znała własnego przyjaciela.
-Może pójdziemy coś zjeść?- Zaproponowałam mu to dość niepewnie.
-Jasne-uśmiechnął się do mnie ciepło.
-Chcesz iść do kawiarenki nie daleko?-Atmosfera z cheiki na chwile stawała się coraz lżejsza I przyjemna. Szliśmy razem gdy nagke spotkaliśmy Juleke.
-Hej Jul -Nathaniel z uśmiechem przywitał dziewczynę a ona odwzajemiła przywitanie z równie miło. Nagle zauważyłam że w ręce trzyma jakiś dziwny przedmiot, różowa ozdobną torebkę?
-Jul...ummm...co to jest? - wskazałam palcem na torebkę, Jul odrazu się zarumieniła.
- To...to-to-to...to jest...eee- Nagle 30 metrów dalej na przystanku pojawił się autobus -Mój autobus! Pa!!

Popatrzylismy na siebie i zaśmialiśmy pod równocześnie. Ciekawe co się ciekawego będzie działo u tej dwójki. Szliśmy dalej I byliśmy już na przystanku.
Siedzieliśmy w ciszy i patrzyliśmy na samochody  by zgadywać ich Marki.
-Audi! Pierwsza!- Z uśmiechem na twarzy krzyknęłam do niego
-Sprytna jesteś- Jego śmiech był uroczy, nadal trwalibyśmy w ciszy gdyby nie to co po chwili Nathaniel powiedział...
-Mari...Jak bardzo mnie lubisz?- Nagle moje serce przyspieszyło, bałam się tego. Jego oczy błyszczały pełne nadziej a moje że strachu. Niechciałam mu odpowiadać
Na szczęście przyjechał autobus...Uff...
-Chodźmy bo padam z głodu- Wyglądał na zdziwonego, Ale po chwili na jego twarzy zagościł uśmiech i kiwnął na zgodę głowa.

Nasz spacer do kawiarni był krótki gdy nagle w nasz stronę zaczęła iść rozpuszczona blond królewna.
A zapowiadało się tak miło...

*********
NIE wiem czy ta książka będzie kontynuowana, rozdział dodany był chyba listopadzie ale znikł ,-,
Przepraszam jeśli są jakieś niedociągnięcia lub niezgodności w opowiadaniu A serialu animowanym, ale jak widać pisanie jej się ciągnie i ciągnie :C 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 09, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Miraculous - DanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz