~3~

112 8 2
                                    

~Dzień przyjazdu gości~

Jimin obudził się u boku swojej dziewczyny. Długą chwile wpatrywał się w nią. Uwielbiał patrzeć na nią jak tak niewinnie spała.
Po kilku minutach obudziła się.
Gdy zobaczyła chłopaka, od razu uśmiechnęła się, i pocałowała go w policzek.

-Dzień dobry skarbie. - szepnęła.

Jimin odwzajemnił jej piękny uśmiech.

-Ehh... zdajesz sobie sprawę, że musimy wstać z tego wygodnego łóżka, i iść pomóc mojej mamie przygotować wszystko? - odezwał się chłopak, przeciągając się. - Tak bardzo mi się nie chce...
-Owszem, ale to nie problem dla mnie, leniu! - zachichotała dziewczyna. -
wstawaj śpiochu!

Obaj ubrali się, wzięli wspólny prysznic, i zeszli na dół.
Pomogli zrobić jedzenie, posprzątali, a nawet zajęli się ogrodem.

Dom państwa Park był wielki; z dużą ilością okien,przestronny.
Posiadali również wielki ogród, który prawdopodobnie był większy, niż sam dom.
W miejscu tym mięli sad, którym matka Jimina kochała się zajmować. Mięli również ,,boisko" do gry w siatkówkę, basen i altanę, z której korzystali  jako jadalni w słoneczne dni.
Było tam też wiele roślin, drzew jak i pięknych kwiatów.

Dochodził już upragniony przez wszystkich domowników wieczór.
Każdy był podekscytowany i radosny,  wszyscy krzątali się po domu, chcąc aby wszystko było dopięte na ostatni guzik.
Pani Li wypatrywała gości z tarasu na piętrze.

-Widzę ich! Przyjechali! - wrzasnęła na cały dom kobieta, po czym zbiegła na dół.

Cała rodzina wyszła przed dom,  i wszyscy z uśmiechem witali się, pomogli z wniesieniem bagaży do pokojów.  Pózniej zeszli na dół, zjeść kolację przygotowaną przez domowników. Wszyscy rozmawiali, śmiali się. W między czasie doszli do nich wujek i ciocia Soohyun. Rodzice Kooka opowiadali o swojej najprawdopodobniej stałej wyprowadzce do USA, o pracy; a młodzi o szkole, i wakacjach.Atmosfera była naprawde świetna.

 Dochodziła północ,więc wszyscy uznali,że wypadałoby iść spać, ponieważ jutro czekał ich bardzo interesujący dzień, ponieważ zaplaowana została masa rzeczy takich jak zwiedzanie miasta, wspólny posiłek na mieście jak i pójście do kina.

Gdy domownicy oraz goście rozeszli się do łóżek, Jimin uznał, że pójdzie chwilę porozmawiać z Jungkookiem.

-Hej, to ja! - przwitał się. - Mogę wejść?

-O, hej! Jasne, wchodź! - odpowiedział młodszy.

-Jak tam podróż i nasza kolacja? - zapytał Jimin siadając na przeciwko Kookiego, chichocząc.

-Bardzo dobrze. - uśmiechnął się. Uwielbiam podróżować, wtedy mam czas na słuchanie mojej ulubionej muzyki. Aktualnie...

Starszy zapatrzał się na niego.

-Jest nawet przystojny i miły. Nie taki...jak kiedyś... - pomyślał Jimin. Tak się zapatrzał,że zapomniał słuchać...

-Hyung? 

-Yyyy...tak? - odparł rozproszony.

-Wszystko wporządku? 

-Umm..tak? Tak! Wszystko okej... tylko... wiesz, jest już... późno. Pójdę już spać, na jutro moi rodzice zaplanowali dużo - odpowiedział zarumieniony Jimin, nerwowo uśmiechając się.

-Tak, jasne. - odpowiedział zmieszany Jungkook.

-Dobranoc! - krzyknął starszy wychodząc pośpiesznie z pokoju.


- Kurwa, Parku Jiminie, co ty robisz? - krzyczał w myślach chłopak, odpadając na łóżko. - Pewnie teraz Jungkook ma mnie za jakiegoś idiote... Co ja wogóle zrobiłem?


-Czyżby hyung zapatrzał się na mnie...? - uśmiechnął się do siebie. - To było całkiem urocze. - dodał w myślach Kookie.


Jungkook wolał chłopców, odkąd pamiętał. Jego pamięć sięgała do czasów gimnazjum; wtedy to się zaczęło. Miał wtedy przyjaciela, który okazał się fałszywy - ujawnił mu jego największy sekret, dotyczący jego orientacji. Na drugi dzień każdy w szkole już wiedział. Kook był szykanowany i poniżany. Był bardzo niemiły, wręcz chamski, a to wszystko przez to, co wtedy działo się w jego życiu; dręczyciele i szkoła przerastała go, co skutkowało jego zachowaniem... Dopiero w liceum odetchnął, bo tam z nikim się nie trzymał, co oznaczało, że nikt się nie dowie. Jego rodzice również nie mieli pojęcia o niczym - o tym co działo się gimnazjum, i o tym. że nigdy nie miał prawdziwych przyjaciół. Do teraz nic nie wiedzą. On nie chce. im mówić, bo najzwyczajniej boi się ich reakcji.


Jimin uznał, że młodszy się zmienił, i postara załapać się z nim konatkt, lecz nie miał pojęcia, co się wydarzy...






~Don't go~ JIKOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz