*Nie sprawdzany*
ważna notatka na dole, jeśli ją wytrwale przeczytasz napisz *ziemniaki* jeśli podoba ci się rozdział napisz *super*, a jeśli zrobisz to i to, między *ziemniaczki*, a *super* napisz *są*
Czyli:
notatka przeczytana -> *ziemniaczki*
Fajny rozdział -> *super*
To i to -> *ziemniaczki* *są* *super*
Oki? Oki
Było już od dawna ciemno, i padał deszcz, ale jakoś nie zwracałam na to uwagę. Nie wiem czyb być zła na Dereka czy na siebie. Na Dereka za to jakim jest gnojem, a. Na siebie że mu zaufałam i teraz czuję sam ból. Boże czy ja nie mogę mieć spokojnego życia? No czy kurna nie mogę?! Tylko o jedno proszę. Nie dość że mam rodziców-Katów to jeszcze osoba na której mi cholernie zależało i którą kochałam ponad życie, mnie zdradziła przy pierwszej lepszej okazji. Czuję się jak gówno. Jak takie nie chciane gówno. Mam tego wszystkiego kurwa dość! Całą drogę płacze, ale gdzie ta droga prowadzi? I gdzie ja idę? Nie wiem, ale mam to gdzieś. Teraz mam na to wywalone czy coś mi się stanie. Czy się zgubie albo ktoś mnie zabije. Nie wiem ile czasu już idę, ale wiem że długo. Zamierzam iść kupić sobie jakieś mocne alko i starać się zapomnieć, ale czy to jest takie proste jak się wydaje? Nie wiem czy jestem głupia czy jak, ale tak szczerze? To był najlepszy czas mojego życia. Mojego głupiego życia które jest bez sensu. Może po prostu skocze z mostu? A kto będzie za mną tęsknił? Nie mam praktycznie nikogo, nie licząc oczywiście "paczki" Z beacon hills. Oni są dla mnie jak prawdziwa rodzina, mam nadzieje że jak... Zniknę to szybko o mnie zapomną, ale wypadało by napisać list pożegnalny...
Na choryzoncie widzę jakiś sklepi. Jestem pewna że będzie się tam znajdował jakiś alkohol. Mocny alkohol. Weszłam do sklepu mokra od deszczu z moją równie mokrą torbą i poszłam na moją wyszukiwaną alejke. Wzięłam sobie jakąś 60% wódkę i poszłam do kasy przy której stała starsza nie zadbana kobieto której zmarszczki lały się niczym beton. Wyglądała jakby miała dosyć życia. Między jej palcami spoczywał gruby papieros. Położyłam na ladzie wódkę i pieniądze. Facetka dała mi resztę pieniędzy i paragon którego nie zabieram ze sobą bo mi nie potrzebmy. Gdy miałam już odchodzić, pomyślałam że muszę zadać ważne pytanie.-Przepraszam wie Pani gdzie znajduje się najbliższy most? - zapytałam nie owijając w bawełne (a raczej prosto z mostu xD~aut.)
-Jak pani wyjdzie ze sklepu to idzie 20 minut prosto. - powiedziała schrypniętym głosem.
-Okej. Dziękuję- Mrugnęłam i zabrałam że sobą moje 'zakupy' gdy wychodziłam ze sklepu, zobaczyłam w odbiciu szyby jak wyglądam. Podkrążone od płaczu oczy. Rozmazany makijaż. Mokre włosy z których kapie woda. Ale mam to w dupie. Wychodzę ze sklepu i idę tak jak mi powiedziała kasjerka popijając trunek... i zaczęłam myśleć. Ach, muszę napisać do chłopaków że ich kocham... to akurat muszę zrobić..
Scott
Alex miała tu być 30 minut temu. Nie sądzę że aż tak jej się toprzedłużyło. Nie odbiera ode mnie telefonu. Nie mam wyjścia i muszę zadzwonić do Debila Dereka Hale'a.
Pierwszy sygnał...
Drugi sygnał...
Trzeci sygnał...
-Halo? - zapytał się jak zwykle wrednym głosem Derek.
-Przekaż Alex żeby odebrała telefon. - powiedziałem prosto z mostu, nie chce mi się z nim gadać.
-Co? Ale Alex od dawna tu nie ma. - Gdy to powiedział moje nerwy sięgnęły zenitu i zabrało mi oddech.
-JAK TO JEJ NIE MA! MIAŁA TU BYĆ JUŻ PÓŁ GODZINY TEMU! - wydarłem się, tak że wszyscy zebrani spojrzeli na mnie przerażeni. Oni też się martwili o Alex (Stiles, Kira, Lydia i Malia). - PRZYJEŻDŻAJ TU W TEJ CHWILI! - Krzyknąłem i się rozłączyłem nie czekając na jego odpowiedź. Alex gdzie ty niby jesteś?
Po 10 minutach przyjechał Derek.
-Czego ty chcesz?! - zapytał, a raczej krzyknął gdy wszedł do mojego domu.
-Gdzie Alex?! - zapytałem na wstępie.
-A z kąd mam wiedzieć nie obchodzi mnie to! - powiedział, a mnie nie powinno to zaskoczyć, a zaskoczyło. On zawsze był gnojem, jest gnojem i raczej nim będzie.
-Tu gnoju! - krzyknął Stiles i wstał z miejsca. Usłyszałem wibracje telefonu z myślą że to Alex spojrzałem na wyświetlacz telefonu. To była wiadomość od niej.
-Cicho. Przyszła od niej wiadomość. - powiedziałem i odblokowałem telefon.
-Czytaj na głos. - powiedziała Lydia. Włączyłem wiadomość i zacząłem czytać."Scotti mój mały wilczku, bardzo cię kocham tak samo jak Stilesa, Lydie, Kire i Malie. Moje życie dzięki wam stało się o wiele lepsze. E na mnie już czas, może kiedyś się zobaczymy po drugiej stronie... Kocham was. Nie tęsknijcie za mną i tak jestem nikim. Pa"
Co to ma być?! Co to kurna jest?!!! Bez czekania napisałem do niej.
"Gdzie jesteś? O co ci chodzi? Co ty chcesz zrobić?! - i wysłałem, czekałem z nie cierpliwością na wiadomość. Która po chwili przyszła.
" Jestem na wielkim moście. Przy rzece. Trzymam wódke by zapomnieć. Moje pieprzone życie nie ma sensu... Żegnajcie"
-Jest na moście! Szybko! - krzyknąłem i pobiegłam w stronę wyjscia z domu.
-Skąd wiesz jaki to most?! - zapytał Stiles
-Mamy tylko jeden most w beacon Hills pod którym płynie rzeka! - powiedziałem i wszyscy wyszliśmy szybko z domu. Derek szedł za nami jagby zmyślony.
-Będę jechał z a wami. - powiedział i wszedł do swojego Camaro. Ja jadę że Stilesem Jeep'em. Kira, Lydia i Malia jadą samochodem Kiry. A Derek jechał swoim samochodem. Nie mamy czadu do stracenia i pędzimy w stronę mostu na którym znajduje się Alex. Mam nadzieję że nie zrobi nic głupiego.
Alex
Siedziałam na końcówce mostu i patrzyłam tępo w spływającom na dole wodę. Po chwili usłyszałam zatrzymywanie się samochodu. Siedze tyłem do jezdni, ale czuje że chłopaki.
-Nie chce już żyć. Nie powstrzymana mnie... - powiedziałam do Scotta.
-Chęci do życia to ty dopiero stracisz... - O nie... O nie, nie, nie, nie, nie to nie może być prawda! Jak on mnie znalazł?! To jest Tom! (Chłopak który miał się z nią ożenić~aut.) Muszę uciekać!
Nim zdążę co kolwiek zrobić, on łapie mnie za ręce i przyciąga do siebie i szepcze mi obleśnie do ucha. -Ale będziemy się bawić... - po tym podgryza lekko płatek mojego ucha. Byłam jak sparaliżowana jak on mnie znalazł?! Po chwili idzie w przeciwnym kierunku i widzę otwartą furgonetkę, a przed nią jeden mężczyzna którego zapewne nie znam
i dopiero teraz zaczynam reagować.-Pomocy! Ratunku! Niech ktoś mi pomoże!!- szarpie sie, ale on łapie mnie za usta swoją drogą ręką i nie mogę krzyczeć, ale nadal się szartpie. Z daleka widzę jakieś światła chyba samochodów. To moja pomoc! To mój ratunek! Samochody zatrzymują się, a z jednego z nich wychodzi... Chyba Derek, ale nie jestem pewna bo jest ciemno. Ale to nie może być Derek, on ma mnie gdzieś.
-Alex! - Ten ktoś to jednak Derek i biegnie w moją stronę,
-Derek! - krzyczę rozpaczliwie gdy daje radę odsunąć rękę Toma z mojej buzi. A to ostatnie co robię bo po chwili jakaś szmata jest przy mojej buzi, a ja po chwili mdleje...
-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Przepraszam że mnie tak długo nie było Ziemniaczki moje, ale szkoła mnie dobija wielkim nie widziałbym butem, a do tego problemy prywatne... MA-SA-KRA. No, a tak jakoś weny mi przyszło i macie rozdzialik (1252 słowa) ~ to się nazywa wejście smoka. Chciałam też między innymi zaprosić Was na zaobserwowanie mojego profilu, było by mi na prawdę miło. I jeszcze jedna sprawa... Jest nas już powyżej 2.000 odczytów!! O holera! aż chce mi się skakać!! (Ale tego nie zrobię bo znając życie coś odwale ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) i bardzo i to bardzo lubię takie cuś:Bardzo dziękuję użytkowniczką które lubią tak spamować ( to chyba mój jedyny spam który lubię 😂) A teraz Pa Pa moje ziemniaczki <3
CZYTASZ
Bohater... D.H.
FanfictionHej jestem Alex, moje życie nie jest kolorowe, jest raczej pełne smutku, strachu i samotności, ale zmieniło się to dzięki temu jednemu autobusowi który mnie zawiózł w miejsce w którym znalazłam przyjaciół, rodzinę i miłość, ale czy na długo? Czy zn...