„Pozwól mi żyć!"

18 4 0
                                    


Urodziłam się w roku 2071. Przyszłam na świat przy pomocy maszyny zwanej mamkom. Teraz to one rodzą dzieci i wychowują je przez pierwsze trzy miesiące. Moja matka opowiadała mi jak to było kiedyś , nie jest do końca pogodzona z całym tym postępem technologii. Nie do końca rozumiem o co jej chodzi. Mam 19 lat i odkąd się urodziłam nie wymyślono nic poza ulepszonymi teleporterami , czy samochodami które unoszą się 10 merów nad ziemią. Fakt co chwile wychodzą nowe modele pifonów, ale to nic nadzwyczajnego, samochody lewitują już od 30 lat, teraz są tylko ulepszane aby unosiły się wyżej. Moja rodzicielka często wspominała mi o przełomie technologii w 2060 roku, to właśnie wtedy został wszczepiony pifon pierwszym 100 tysiącom chętnych. Pifon to coś w rodzaju nadajnika czy chipu, najważniejsza rzecz jaką masz, jest on wszczepiany w wewnętrzną stronę nadgarstka. Zastępuje on wszystko portfele, telefony ,nadajniki, telewizory czy inne sprzęty elektroniczne. Dzięki temu urządzeniu możesz kontrolować cały swój dom, umysł i pamięć. Pifony są wszczepiane w 3 miesiącu życia, tuż przed powrotem do domu. We wspomnianym wcześniej roku świat został uporządkowany, całe pieniądze na świecie zostały zniszczone, wszystkie domy zburzone a lasy i dżungle wycięte, nie istnieje coś takiego jak papier, bezdomność czy bogactwo. Odkąd w przełomowym roku wynaleziono roboty, które zbudowały cały świat na nowo każdy jest równy. Wszyscy mamy takie same domy, tyle samo na koncie i mówimy tym samym językiem , omnia*. W nowym świecie są pewne reguły których musi przestrzegać każdy oprócz bossa, to jedyny mężczyzna, który zarządza całym światem , ma on 126 lat i ciężko pracował aby świat stał się takim jaki jest. Zasada główna jest jedna. BEZ UCZUĆ. Poprzez pifony nasze uczucia zostają nieodwracalnie wyłączone. Sam boss nie jest w stanie ponownie ich w nas obudzić. Jest to proces trwały , nieprzerywalny i nie odwracalny. Świat jest teraz idealny a ludzie dobrzy, nie ma zła, wojen czy nienawiści, nie ma też miłości , no prawie , jest jeden defekt. Ja. Nazywam się Vastata** i moje uczucia chodź powinny być wyłączone mają się świetnie. W naszym świecie nie istnieje coś takiego jak błąd czy pomyłka, nie ma przypadku gdzie ktoś ma usterkę, nie ma lekarzy czy mechaników , wszyscy są idealni, wszyscy prócz mnie. Moje uchybienie odkryłam w dzieciństwie, pierwszą osobą, którą pokochałam była moja mama, która nosiła mnie w swoim brzuchu. Ponieważ w naszym świecie nie ma małżeństw czy związków, kobiety mogą zostać zapłodnione mechanicznie i nosić dziecko w sobie aż do porodu, kiedy zostają uśpione a rodzi za nie mamka, mogą one również oddać jajeczko aby to mamka miała w sobie dziecko od początku i je urodziła. Pragnienie posiadania potomka jest względne, nie mamy uczuć dlatego nie chcemy dzieci, na szczęście każdy człowiek na ziemi ma obowiązek posiadać jednego potomka. Kobiety i mężczyźni mieszkają osobno , dzieci wraz ze swoim rodzicem do 16 roku życia. Jeśli mężczyzna pragnie dziecka musi skorzystać z pomocy mamki, częstym przypadkiem jest, że mężczyzna czy kobieta nie chcą wychowywać dziecka w takim wypadku oddają swoje nasienie czy jajeczko mamce a ta rodzi dziecko i wychowuje je do 16 roku życia, kiedy to dostaje ono swój dom, konto i pracę, zajęcie które nie wiąże się z zarobkiem a jest częścią naturalnej projekcji świata. Prace są różne , najczęściej wykonywana to projektor robotów czy wynalazca. Kobiety zazwyczaj zajmują się elektroniką a mężczyźni konstruowaniem robotów, nie istnieje praca fizyczna, tą wykonują roboty. Robotów na świecie jest więcej niż ludzi.

Kiedy miałam 8 lat zorientowałam się, że jestem inna , chciałam przytulać i całować moją mamę, chciałam z nią spać i słyszeć od niej te dwa cholerne słowa które prześladują mnie w całym moim życiu. Kocham cię. O uczuciach wyczytałam w zakazanej książce, która przed zniszczeniem trafiła w moje ręce na dwie godziny. Miałam wtedy 15 lat, było to dokładnie rok przed moim usamodzielnieniem, nigdy nie wiedziałam jak nazywać to co czuję, dopiero gdy przeczytałam ten ostatni egzemplarz papieru dowiedziałam się co jest ze mną nie tak. Nigdy nie byłam taka jak inni, złościłam się gdy w szkole mi coś nie wychodziło, skończyłam ją rok temu , teraz studiuje i pozostał mi tylko rok. Do 18 roku chodzisz do szkoły naturalnej potem przez dwa lata studiujesz , czyli uczysz się tego co wybrałeś sobie jako zawód, nie ma zmian czy pomyłek, twój wybór do decyzja na całe życie, aż do śmierci , bo tak długo pracujemy, nie starzejemy się tak jak ludzie kiedyś , każdy z nas żyje dokładnie 200 lat i jest sprawny aż do wyłączenia mózgu, które dzieje się samoistnie , zaprogramowane przez naturę. Już w szkole czułam złość , radość , zdziwienie czy niepewność. Kiedy miałam 18 lat zakochałam się ,po wyprowadzce od matki czułam wiele uczuć z wyjątkiem miłości, dopiero dwa lata później poznałam jego. Noah , mój rówieśnik i wspóstudent, mamy razem zajęcia przygotowujące do zawodu projektora robotów. Wybrałam ten kierunek ponieważ, chce dowiedzieć się więcej o pifonach, mojej usterce czy czymś co mi pomoże. Noah z pewnością nie ma uczuć, potrafi objąć mnie nie mając pojęcia o znaczeniu tego gestu, chyba mogę powiedzieć, że przyjaźnimy się , choć on nie zdaje sobie z tego sprawy, często ze sobą rozmawiamy ale dla niego to tylko czysta wymiana doświadczeń lekcyjnych. Uświadomiłam siebie, że go kocham na 9 miesiącu studiów, miał wtedy miejsce jedyny wypadek na świecie, którego sprawcą byłam ja . Upuściłam na podłogę Sali laboratoryjnej benozar. Silnie trującą, wypalającą i wybuchająco po zetknięciu z innym materiałem jak stal substancja niezbędna do prawidłowego funkcjonowania robotów. Gdyby nie Noah byłabym jedynym przypadkiem śmierci przed wyznaczoną datą. Nie wiem dlaczego i jak mu się to udało ale Noah zareagował i odepchnął mnie z miejsca wybuchu po czym zasłonił swoim ciałem. Taka sytuacja nie powinna mnie miejsca, ludzie nie bronią innych, tym bardziej ryzykując własne życie. Tam na końcu pierwszego roku studiów wpadłam , zakochałam się w Noah, który nigdy nie będzie w stanie odwzajemnić mojego uczucia. Teraz jestem na 12 miesiącu studiów i kocham go jeszcze mocniej niż wcześniej , zastanawiam się jakby to było gdyby on też miał uczucia, jakby to było ukrywać się przed światem czy po prostu przytulić, kiedyś zakradłam się do jego domu w nocy, położyłam się obok niego i przytuliłam, cała sytuacja trwała 3 minuty a jest moim najpiękniejszym wspomnieniem, nigdy tego nie powtórzyła ponieważ źle obliczyłam czas w jakim roboty patrolujące przejdą obok mojego domu, zostałam prawie nakryta co równa się ze śmiercią. Nigdy nikomu nie powiedziałam o swojej przypadłości, wiem co by to dla mnie oznaczało. Śmierć , gdyby boss dowiedział się, że jest ktoś nie idealny natychmiast zlikwidowałby tą osobę i nie pozwolił nikomu się dowiedzieć , tego jestem pewna. Zastanawiam się czy śmierć jest tak zła, uwolniłaby mnie od bólu z jakim zmagam się od zawszę, od samotności i rozrywającej na wskroś miłości, ten chłopak jest dla mnie wszystkim , nie jestem w stanie dłużej wytrzymać z myślą, że on nigdy nic do mnie nie poczuje, jestem taka sama.

NOAH

Dlaczego ja? Dlaczego tylko ja mam te cholerne uczucia , dlaczego nie mogę żyć tak jak inni , tak bardzo chce być normalny. Przechodząc przez ulicę widzę dziecko które wypadnie zaraz matce z wózka, to instynkt , podbiegam natychmiast do wózka i chwytam małą główkę zanim zderzy się z ziemią, dopiero gdy roboty zabierają mnie za ramiona orientuję się co zrobiłem. Matka sama zdążyła by chwycić dziecko, wypadki się nie zdarzają. Roboty zabierają mnie z ulicy i wloką ciemnym tunelem pełnym elektroniki, dopiero gdy stajemy przed główną firmą orientuje się co ze mną zrobią. Gdy staje przed bossem wiem, że nie ma dla mnie nadziei, boss podchodzi do mnie i wie, on po prostu patrzy w moje oczy i wie, że mam uczucia. Dotyka mojego karku i czuję, że to koniec. Kocham Cię Vastate.

VASTATE

Stoję na chodniku i widzę jak roboty zabierają Noah, widziałam co zrobił, jego uczucia są włączone, zadziałał bezmyślnie i wydał się. Zabijł go, on zabił mojego Noah. Następnego dnia nie ma go na uczelni , nikt tego nie zauważa, jestem jedyna. Domyślam się co się stało, teraz jestem pewna. Otwieram drzwi mojego domu, wszędzie biel, przechodzę do mojej sypialni i wyciągam dwie klapki z podłogi, od nimi kryje się bentan, silnie trująca substancja, którą ukradłam z uczelni. Bez wahania otwieram buteleczkę i wlewam gorzki płyn do ust, nie chce żyć na świecie gdzie nie ma jego, tylko on był moją nadzieją. Przypominam sobie naszą najważniejszą rozmowę, jedną jedyną nie o studiach.

- kocham Cię.

- Co? – pyta zdziwiony

- Nowy żart, boss go wymyślił. – odpowiadam.

- Ja też cię kocham – odpowiada nie znając znaczenia ty słów

Zamykam oczy i odpływam.

Boss

Nie istnieje coś takiego ja wyłączenie emocji, uczuć, to gra która trwa już od roku przełomu, tak naprawdę każdy ma uczucia ale po eksperymentalnym wielkim wyłączeniu ludzie udają, wolą nie czuć nic niż troszczyć się o innych czy przeżywać zawody uczuciowe, każdy gra, każdy kłamie a bajeczka o idealnym świecie to najlepsza rola dla człowieka.

Życie jest tylko przechodnim półcieniem,

Nędznym aktorem, który swą rolę

Przez parę godzin wygrawszy na scenie

W nicość przepada - powieścią idioty,

Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą.***

________________________________________________________________________________

*omnia – z łac. Wszyscy

**vastata – z łac. Popsuta

***William Shakespeare (z książki Makbet)

Pozwól mi żyć ! MiniaturkaWhere stories live. Discover now