Obudziłam się jako pierwsza. Powoli wstałam ,lekko się przeciągnęłam i podeszłam po moje ubrania. Po chwili już zaplatałam moje warkocze zakończone małymi czarnymi gumkami. Spakowałam potrzebne książki i ruszyłam w stronę Wielkiej Sali na śniadanie. Podczas jedzenia słyszałam jak powoli wstaje reszta uczniów. Po skończonym posiłku ruszyłam powoli pod salę ,gdzie miały się odbyć pierwsze zajęcia z eliksirów. Dzięki długiej nauce posiadałam całą wiedzę potrzebną pewnie na przynajmniej pół roku do przodu. Poprawiłam swój zielony krawat Slytherinu ,a po chwili wraz z resztą uczniów weszłam do klasy. Zajęłam miejsce w 1 rzędzie, siedziałam obok tego blondyna Malfoy'a. Jak większość Slytherinu usiadłam w jednej z pierwszych ławek. Może dom węża nie jest orłem w żadnej z dziedzin, ale chociaż z eliksirów jakoś się starają bo lekcje tą prowadzi nasz wychowawca Severus Snape. Po chwili drzwi Sali otworzyły się z hukiem ,a cała klasa momentalnie zamilkła.
-Na mojej lekcji nie będzie żadnego machania różdżkami ,ani zaklęć jak może zdążyliście zauważyć. To zajęcia z eliksirów. Nauka dla wybranych ,którzy chcą czegoś więcej niż bezmyślne rzucanie zaklęć. Nie zdziwię się ,gdy większość z was nie pojmie jaką wielką magią i sztuką jest ten przedmiot. Tych którzy to zrozumieją z chęcią poprowadzę tą drogą , jednak widzę że niektórzy nawet nie raczą mnie słuchać, Harry Potterze nasza nowa gwiazdo, proszę powiedzieć co otrzymam jeśli dodam korzeń Asfodelusa do nalewki z piołunu.
Dwie osoby podniosły ręce - ja i Hermiona.
-Niestety nie znam odpowiedzi.-opowiedział chłopak.
-A gdzie będzie pan szukał ,jeśli każę wam znaleźć Beozar?
Sytuacja się powtórzyła.
-Tego też nie wiem.
-Jaka jest różnica między Mordownikiem, a Tojadem Żółtym?
Znów podniosłyśmy ręce.
-Nie mam pojęcia.
-A więc sława to nie wszystko panie Potter ,prawda?
Potem profesor przestał już go pytać i poprowadził normalnie zajęcia. Widziałam ,że profesor często patrzył w moją stronę.
Dalej w tym roku już nic się nie zmieniło. Musiałam się tylko uczyć i uczyć. Jak mogłam próbowałam utrzymać kontakt z Hermioną, Harrym i Ronem. W swoim domu nie miałam wielu przyjaciół. Bliższe kontakty miałam tylko i Penny , Mirandą i Draco . Moja więź z tym ostatnim była dosyć specyficzna, ponieważ on miał dużo więcej wrogów niż przyjaciół, właściwie przyjaźnił się tylko ze mną. Mogliśmy powiedzieć sobie wszystko, tylko on wiedział kogo jestem wnuczką i jak prawdziwy przyjaciel nikomu o tym nie powiedział. Byliśmy na tyle zżyci ,że gdy za karę musiał iść z Hagridem , Harrym , Ronem i Hermioną do zakazanego lasu , poszłam tam razem z nim. Często się wspieraliśmy. Ja mu pomagałam w lekcjach, on mi pomagał radzić sobie z presją babci.
CZYTASZ
Idealna z przymusu ~ Draco Malfoy (zawieszone)
FanficKsiążka ta opowiada o trudnym życiu młodej Lisanny Dragon ,która już od maleńkości na każdym kroku jest pouczana, karcona i lekceważona. Jej rodzice ciągle pracują ,a babcia? To Minerwa McGonagall ! Najbardziej wymagająca nauczycielka w Szkole Magii...