Abigail's prov
Obudziłam się wtedy, gdy poczułam suchość w ustach, od razu wybałuszyłam oczy na wierzch, lecz to był błąd. Zamknęłam je szybko, mocno zaciskając, najwidoczniej spałam aż do rana, tylko która godzina?
Miałam mętlik w głowie, usiadłam po turecku, a moje ręce od razu powędrowały w okolice twarzy. Źle się czułam, a na dodatek przesiąknęło mnie poczucie strachu. Ten sen...
Coś mi nie pasowało, coś było nie tak.
Zawsze wierzyłam, że sny mają jakieś znaczenie, one nie tylko są odzwierciedleniem naszych uczuć i pragnień. Szkoda tylko, że nie byłam dobra w ich interpretacji.
Dopiero drapiąc się po ręku, zorientowałam się, że ktoś mnie rozebrał.
To pewnie Evan ~ pomyślałam.
Postanowiłam wstać, ale szybko zrezygnowałam, ponieważ nadal kręciło mi się w głowie. Głośno westchnęłam. Byłam tak zajęta sobą, że nie dostrzegłam Evana, który siedział w kącie pokoju i bacznie mnie obserwował. Kiedy był pewien, że uświadomiłam sobie jego obecność podszedł do mnie i uklęknął przed łóżkiem.
-Abi, słońce, powiedz mi co się dzieje. Co się stało? Jak się czujesz? Obserwuje cię całą noc...
-Evan - przerwałam mu - która godzina?
-Po południu jakoś, mów co się dzieje.
-Sama nie wiem. Wczoraj siedząc w salonie źle się poczułam, jakoś doczołgałam się do pokoju, a potem pamiętam tylko ten koszmar...
-Już wezwałem doktora, słoneczko nie martw się. - dotknął mojej dłoni i namiętnie mnie pocałował.
Z każdym dniem kochałam go mocniej, za każdym jego dotykiem, pocałunkiem, spojrzeniem czułam motylki w brzuchu.
Po kilku minutach wspólnych pieszczot usłyszeliśmy cichutkie pukanie do drzwi.
-To pewnie doktor - spojrzał się na mnie wymownie - Proszę wejść!
Zza drzwi wyłonił się z wyglądu poczciwy, starszy człowiek. Skłonił się delikatnie i posłał uśmiech w naszą stronę.
-Witam, starałem się najszybciej jak mogłem.
-Dziękuję doktorze - uścisnęli sobie ręce - powinienem wyjść?
Doktor nieśmiało skinął głową, Evan westchnąłwszy wyszedł z naszej sypialni.
-Jestem doktor Robertson, co się dzieje kochaniutka?
-Sama nie wiem....odparłam szczerze - wczoraj źle się poczułam, prawie zemdlałam, a dziś kręci mi się w głowie.
-Yhymm...rozumiem.. - chwycił mój nadgarstek, badał chyba tętno. Co i raz mruczał sobie pod nosem. Potem mnie osłuchał. Wykonał jeszcze kilka jakichś badań po czym się zamyślił.
-Podejrzewa Pan coś? - spytałam z wielką gulą w gardle.
-Powiedz mi jeszcze, kiedy ostatni raz miałaś miesiączkę.
Doznałam szoku, gorące wypieki pojawiły się na mojej twarzy, zaczęłam gorączkowo myśleć.
-Jakiś...miesiąc temu...? - poczerwieniałam na twarzy jeszcze bardziej.
-Muszę cię zbadać - powiedział surowo. Kiwnełam głową na znak, że się zgadzam.Po kilku minutach było już po wszystkim. Ściągnął rękawiczki i wziął do ręki swój notesik. Długopis płynął po papierze a ja czekałam w niepewności.
-Drogie dziecko, jesteś w ciąży, drugi tydzień. - uśmiechnął się do mnie ciepło i wyciągnął rękę z jakąś kartką - to na wzmocnienie, potrzebne Ci, niektóre kobiety, początkowe stadium ciąży przechodzą ciężko, to Ci pomoże. Musisz dużo leżeć i wypoczywać, znam trochę Evana, masz dobrą opiekę. Gratuluję. - znów się uśmiechnął, kiwnął mi głową, po czym wyszedł.Wpatrywałam się tępo w okno. Ogarnęło mnie dziwne uczucie, dotknęłam swojego brzucha. Na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech i łza spłynęła mi po policzku.
Będę mamą - ta myśl świeciła w mojej głowie jak wielki neon. Nie przeszkadzało mi to, że jestem młoda, czułam się fantastycznie.
-Ej Abigail słyszysz mnie? Ej???
Głos Evana dochodził do mnie jak z jakichś czeluści, spojrzałam się na niego i promiennie się uśmiechnęłam. Widziałam, że czuję się zdezorientowany. Zdołałam dotknąć jego dłoni, bo stał blisko i podciągnęłam go lekko w moją stronę zmuszając tym do siądnięcia obok mnie.
-Skarbie, wszystko w porządku? - spytał zestresowany - nie zdążyłem złapać doktora jak wychodził, skarbie mów...
-A więc, nic mi nie dolega, tylko, że..
-Tylko że!?
-Będziesz tatusiem - wyszeptałam mu wprost w ucho.×××××××××××××××
CZYTASZ
Ty? Moją mate?
Werewolf"-(...)To jakieś chore żarty. Przecież oni mnie zabiją i ciebie przy okazji też. To nie dzieje się na prawde....." Dowiesz się co dalej czytając te skromną opowiastkę ;3 Uwaga! Pojawiają się treści dla dorosłych oraz wulgaryzmy :) Okładkę wykonała f...