|| ❝Razem z Tobą❞ ||

83 10 19
                                    

    Nyo!SlovUkr, school!human!au

        Dzień zaczynał się jak zwykle. Jana szła do szkoły polną dróżką, co jakiś czas poprawiając torbę na ramieniu. Późnojesienne słońce jeszcze grzało, a dziewczyna uśmiechała się, wystawiając twarz do jego promieni. Przystanęła i zamknęła piękne, niebieskie oczy. Z jej twarzy nie znikał ciepły uśmiech.

       Długie, blond warkocze falowały na delikatnym wietrzyku. Podobnie jak kosmyk sterczący Janie nad głową. Było tak wcześnie, zaledwie siódma rano... Blondynka otworzyła oczy i obejrzała pole i chwiejące się od wiatru trawy. "To będzie piękny dzień" – myślała.

     I rzeczywiście, taki był.

~*~

      Przed bramą do szkoły czekał Dmitri – wysoki, bardzo miły i grzeczny Ukrainiec, który chodził z Janą do szkoły. Był o jedną klasę wyżej od dziewczyny. Murgašová bardzo go lubiła – chłopak był uczynny i często pomagał Janie w problemach, które miała z fizyką. Dmitri Chernenko*, bo tak się nazywał Ukrainiec, był wysokim blondynem o błękitnych oczach i przeuroczym uśmiechu. Nosił szkolny mundurek i kremowy szalik na szyi.

–Cześć, Janiu – uśmiechnął się Dmitri, widząc Słowaczkę idącą w jego kierunku. Jana również się uśmiechnęła.

–A-ahoj. Miło cię widzieć – mimo że Jana była wysoka, musiała zadrzeć głowę do góry, by popatrzeć w jasne oczy Ukraińca.

Chłopak złapał dziewczynę za rękę i spojrzał jej prosto w oczy.

  – Wiesz, Janiu... Chciałbym ci coś powiedzieć... – powiedział powoli, przełykając ślinę. Jego blond włosy zalśniły w słońcu, a oczy zdradzały niepokój. Dmitri rozejrzał się i pociągnął Janę do budynku szkoły. Słowaczka ledwo nadążała za Ukraińcem. 

– Dima! Czekaj! – wysapała dziewczyna, ledwo trzymając torbę i pilnując, by się nie potknąć.

W końcu stanęli. Byli w szatni, gdzie, o dziwo, nie było ani żywego ducha. Jana wiedziała, że jej przyjaciel nic jej nie zrobi, ale z drugiej strony bardzo się bała, patrząc na zdyszanego chłopaka. "Ciekawe, co on ma mi do powiedzenia...?" – myślała Murgašová.

     Dmitri po wzięciu paru głębokich wdechów spojrzał na Janę. 

– Wiesz, Janiu... –  zaczął nieśmiało. Unikał jej wzroku. – Chciałbym ci coś powiedzieć... 

Jana kiwnęła głową. Była bardzo ciekawa.

– M-mów... – ponagliła go i poprawiła kokardkę u kołnierza bluzki. – Zaraz mamy lekcje, Dima.

– Jak by ci to powiedzieć... –  Chernenko wziął głęboki oddech.  – Ja... Ja chciałbym być... razem z tobą, Janiu.

– Co masz na myśli? – spytała Słowaczka. Dmitri złapał ją za rękę i przyciągnął ją do siebie, a jego usta wylądowały na ustach Jany. Pocałował ją. 

   Pocałował. Po chwili oddalił twarz od twarzy zdziwionej i zarumienionej dziewczyny.

  – Teraz rozumiesz? – spytał z nie większym rumieńcem. – Janiu... Ja cię kocham. Tak po prostu. – Po tych słowach Dmitri znów pocałował Janę. I ten pocałunek mógłby trwać wiecznie, gdyby nie dzwonek, który sygnalizował rozpoczęcie lekcji. 



---

Okej, pierwszy one-shot opublikowany! :D

Musiałam walnąć Nyo!SlovUkr, gdyż to jest jedyne prawdziwe (zaraz po LietBeli) OTP~

Małe wyjaśnienie: Himaruya niedawno dodał nazwisko Chernenko jako proponowane dla postaci Ukrainy, więc postanowiłam nadać nyo!Ukrainie takie nazwisko. 

Stwierdziłam, że świat potrzebuje więcej nyo!SlovUkra i jego słodyczy~ Ktoś narysuje mi fanarcik całujących się Jany i Dimy w szatni w szkole? Ładnie proszę! <3

Następny shot/list w przygotowaniu~

Bukiety || One-shoty z JanąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz