Two

799 118 82
                                    

Tutaj sleeping delivery, zaopiekujemy się twoim snem. W czym możemy ci pomóc?

Oblizałam wargi, przełykając narastającą w gardle gulę.

Halo? — odezwał się po drugiej stronie męski głos.

— Tak, jestem — wydusiłam z siebie piskliwym głosem.

Boże, Eunji...

W czym mogę pani pomóc? — zapytał wesoło. Bałam się cokolwiek  powiedzieć.

— Moja przyjaciółka podała mi państwa numer. Ponoć pomagacie ludziom, którzy nie potrafią zasnąć — odparłam, zasłaniając oczy dłonią. Jakie to było żenujące.

W takim razie dobrze pani trafiła! — zaśmiał się, wystukując coś na klawiaturze. — Stworzymy pani profil osobowy i dobierzemy jak najlepszego dla pani działacza. Pani imię i nazwisko?

— Kim Eunji — odpowiedziałam, dźwigając się do siadu. Wiedziałam, że teraz nie będzie już odwrotu.

Dobrze. Wiek? Poproszę o lata skończone.

— Osiemnaście, za dwa miesiące dziewiętnaście — mruknęłam, opierając brodę na dłoni.

Jaki jest powód pani bezsenności?

Wiedziałam.

— Cóż... — zaczęłam, przygryzając dolną wargę. — Miewam koszmary, a raczej jeden, ten sam okropny sen — dodałam, przyglądając się swoim paznokciom. Byłam naprawdę zestresowana. Czułam, że moje serce, gdyby tylko miało taką okazję, wyskoczyłoby z mojej piersi.

Oh, rozumiem — odezwał się po drugiej stronie głos. — Czy te koszmary są czymś powodowane? Przeżyła pani coś traumatycznego?

Poczułam ogromny ścisk w żołądku.

— Wolałabym o tym nie rozmawiać — wydusiłam z siebie, przymykając oczy.

Dobrze,  rozumiem, wszystko ku wygodzie klienta. Za chwilę zadzwoni do pani jeden z naszych przydzielonych wolontariuszy. Resztę spornych kwestii to właśnie on pani wyjaśni. Czy może tak być?

— Tak, oczywiście — odpowiedziałam szybko, kiwając głową.

Świetnie! Mamy nadzieję, że będzie pani zadowolona z usługi. Dobrej nocy — po tych słowach rozłączył się.

Opadłam na poduszki, wypuszczając ze świstem powietrze. Nie mogłam uwierzyć w to, co właśnie zrobiłam. Dałam namówić się Jiwoo i naprawdę tam zadzwoniłam.

Byłam pełna obaw. Nie wiedziałam, czy podjęłam dobrą decyzję, dzwoniąc tam.

Z każdą kolejną minutą nabierałam coraz więcej wątpliwości, bo telefon wciąż się nie odzywał.

— Może nie powinnam tam dzwonić — burknęłam pod nosem, przewracając się na lewy bok. — Zrobiłam z siebie tylko idiotkę.

Schowałam twarz w poduszki, rzucając wiązanką przekleństw.

Nagle mój telefon zabrzęczał. Słysząc pierwsze dźwięki swojego dzwonka, poderwałam się jak oparzona. Wzięłam kilka głębokich wdechów, finalnie naciskając zieloną słuchawkę.

Tutaj Kihyun ze sleeping delivery, zaopiekuję się twoim snem. W czym mogę ci pomóc, Eunji? — odezwał się po drugiej stronie melodyjny, męski głos.

Zamarłam.

To dzieje się naprawdę.

Halo, Eunji, jesteś tam? — zapytał, po chwili wybuchając śmiechem. — À propos, jesteśmy w tym samym wieku, więc pozwoliłem sobie mówić do ciebie na ty.

Sleeping deliveryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz