Witajcie.
To ja. Stworzycielka.
Mam przyjemność gościć Was wszystkich na corocznej Spowiedzi.
Gdzie czas zatrzymuje się dla każdego.
Gdzie Bogowie Nowego Porządku stają na scenie.
Gdzie grzechy zostają Wam odpuszczone.
Zanim jednak oficjalnie powitam każdego z osobna, chciałabym się do czegoś przyznać.
Oto moja spowiedź.
Tworząc Nowy Porządek skazaliśmy Was wszystkich na cierpienie. Tak, o Was mówię. Chcieliśmy stworzyć coś na pozór Czyśćca, gdzie to My staniemy się Panami śmierci. Odkąd światem przestał rządzić Przypadek, staraliśmy się umożliwić Wam wkroczenie w Życie Wieczne z czystą kartą. Wykreowaliśmy świat, w którym Śmierć nikogo nie goniła. Panowaliśmy nad nią My. Nowy Porządek stał się Rajem. To był nasz najambitniejszy projekt. Daliśmy Wam wszystko, co najlepsze. Żadnych chorób, żadnej zarazy, żadnych plag. Żadnych wad. Byliście idealni. To miejsce miało być wyjątkowe.
Ale zawiedliśmy.
Co roku schodziliśmy na Świat, by sprawdzić, co możemy naprawić. Czy niczego Wam nie brakuje. Otworzyliśmy Teatr, by Was wysłuchać. Zaproszenie dostał każdy, kto czuł, że popełnił Grzech. Początkowo, sprowadzaliśmy Was pojedynczo. Naprawialiśmy Nasze błędy i Czas znów ruszał. Później zaczęliście przychodzić grupami. Każdego roku było Was więcej i więcej. Teraz, po stu sześćdziesięciu trzech latach Nowego Porządku, zaproszenia dostaliście wszyscy.
Żadne z Nas tego nie przewidziało.
Każde z Nas jest temu winne.
Za to Was wszystkich przepraszam i proszę o wybaczenie.
Lecz taka już nasza rola. Moją rolą jest tworzenie.
Waszą jest interpretacja.
Panie i Panowie.
Zapraszam na coroczną Spowiedź.
Porzućcie wszelką nadzieję, Wy, którzy tu wchodzicie.
CZYTASZ
sanctify ; +18
Fanfictionkolejny rok dobiega końca rozpoczyna się spowiedź lecz tym razem jimin da swój najlepszy występ // zainspirowane piosenką years&years surrealistyczna tragikomedia, może lekko horror? nsfw 🔞 *trigger warning* śmierć... dużo śmierci