Rozdział XI

1.1K 73 2
                                    

- Dzień dobry.

Wszedł do pomieszczenia, w którym jak zauważył poprzedniego dnia musiała znajdować się kuchnia i od razu został powitany przez drugiego nastolatka. Nagle Harry'ego uderzyła dziwna myśl: czy Riddle w ogóle był nastolatkiem? Przynajmniej na takiego wyglądał. Teoretycznie nie powinien, ale teraz był już przekonany, że w praktyce wszystko jest możliwe. Dopiero po chwili zorientował się, jak dziwne myśli krążą po jego głowie i zakłopotał się lekko. Jeśli Riddle naprawdę był tak świetnym legilimentą, jak go przedstawiano, to miał przechlapane. Jednak mógł przykładać się lepiej do lekcji oklumencji.

- Uh, dzień dobry - odpowiedział.

Czuł się dziwnie niezręcznie, spoglądając na siedzącego przy stole Toma. W odpowiedzi chłopak tylko uniósł brew, ukrywając usta za kubkiem z kawą. Harry także nabrał na nią wielkiej ochoty, a wtedy jakby w odpowiedzi na jego pragnienia na stole pojawił się drugi kubek. Z westchnieniem ulgi, że nie musiał prosić o niego Riddle'a, opadł na krzesło najbliżej drzwi, natychmiast biorąc łyka zbawiennego napoju. Przez chwilę panowała w pokoju przyjemna cisza, którą przerwał starszy z nich.

- Nie jesteś głodny? Z tego co pamiętam, nie jadłeś nic od co najmniej dwunastu godzin.

Harry był zaskoczony. Nie sądził, że drugi chłopak będzie się przejmował tak błahą sprawą, jak to czy był głodny, czy nie. W końcu udało mu się pokręcić głową, niemo zaprzeczając, gdyż nie ufał jeszcze swojemu głosowi. Dzięki wychowywaniu u Dursley'ów nauczył się radzić sobie bez jedzenia przez dość długi czas. Uśmiechnął się mimowolnie, ale był to smutny uśmiech.

- Jesteś cichy - ponownie odezwał się Riddle. - Nie powiem żeby mi to przeszkadzało, ale to zupełnie do ciebie nie pasuje.

- Skąd wiesz co do mnie pasuje, a co nie? - odparował. Naprawdę, Ślizgon chyba nigdy nie przestanie go zaskakiwać. Nagle poczuł dziwną świadomość, że powinien to wiedzieć. Zmarszczył brwi, nie do końca rozpoznając to uczucie.

Tom z zaciekawieniem obserwował zmiany na twarzy nastolatka. Poczuł przypływ nadziei, za co miał ochotę sam siebie przekląć. "Może uda mu się cofnąć skutki zapomnienia", pomyślał, mimo że zdawał sobie sprawę, że to niemożliwe. Jednak już dawno nauczyli się, że potrafią omijać wszelkie zasady i bariery, prawda? Miał głupią nadzieję, że tym razem też im się to uda.

- Chociaż ty tego niczego nie pamiętasz, nie oznacza to, że ja też - odpowiedział chłodno. - Muszę cię zaskoczyć, ale znam cię. I to bardzo dobrze. Przeżyłem w twoim towarzystwie ostatnie kilkadziesiąt lat, tak samo jak ty w moim - warknął. Nie chciał, aby poniosły go emocje, ale nie mógł na to nic poradzić. Mówienie o tym przywoływało zbyt wiele wspomnień i to bolało.

- Ja... - zaciął się i spuścił wzrok. Poczuł się dziwnie, kiedy Riddle wspomniał ich przeszłość, której nie pamiętał. Jakby ciągle brakowało mu jakiegoś fragmentu, który rozwiązałby tę wielką zagadkę. Czegoś... Nagle jego oczy się rozszerzyły.

"- Ale... Dlaczego?

- Harry, chłopcze, zrozum. Musisz zapomnieć.

- Nie, nie zrozumiem! To nie ma sensu! Dlaczego?!

- To dla twojego dobra. Musisz mi zaufać."

- C-co? - wyszeptał. Nie wiedział co się stało. Nie rozumiał. Wyglądało to na przypływ wspomnienia, ale jeśli nim właśnie było, to czemu go nie pamiętał? Był przekonany, że tego nie przeżył, nie mógł. Prawda?

Zaczął panikować. Wszystko zdawało się takie irracjonalne, niewłaściwe, nie na swoim miejscu. Nie mógł już dłużej tego wytrzymać. Jego ciało zaczęło niekontrolowanie drżeć, a on sam nie był zdolny do żadnego świadomego ruchu. Chciał zapaść się pod ziemię, uciec jak najdalej od swoich problemów. Miał wszystkiego dosyć. Przerastało go to. Ciągłe uczucie niepewności go dobijało. Nic, z czym się spotykał nie było dla niego znajome, w przeciwieństwie do wszystkich pozostałych. Do tego dochodziły wyrzuty sumienia, które mimowolnie wywoływała w nim sprawa z Riddle'm. To było za dużo dla jego umysłu. Kiedy zaczął mieć problemy z oddychaniem poczuł, jak coś zimnego dotyka jego policzków. Sprowadziło go to na dobrą drogę do powrotu do rzeczywistości. Jego świadomość zaczęła powracać, tak samo jak dźwięki otoczenia.

Pętla CzasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz