Zadzwonił dzwonek na lekcję.
-Spotkamy się po lekcji! - Powiedział z nadzieją w głosie Kamil.
Alicja posłała mu pocałunek i udała się na matematykę. Wchodząc do klasy nie obyło się bez zaczepek debili (chłopaków) z jej klasy. Lecz dziewczyna, jak i nauczycielka nie zwróciła na to uwagi.
Pani Marta (matematyczka) od dzwonku, gorliwie pisała różne zadania na tablicy.
-To dzisiaj przypomnimy sobie materiał z poprzednich klas. - Oznajmiła klasie 1a.
W klasie rozległy się westchnienia zmarnowanych życiem uczniów.
-Zaczniemy od...od Marka. Marku zapraszam Cię do tablicy. Z racji, że jesteś tutaj pierwszy, możesz wybrać sobie zadanie.
Chłopak rozejrzał się po tablicy. Przejrzał zadanie, po zadaniu. Dokładnie przeczytał treść każdego z nich. Po chwili namysłu powiedział:
-Czy mogę zgłosić nieprzygotowanie?
Pani Marta głośno westchnęła i odpowiedziała:
-Siadaj, jedynka.
Rozbawiona zaistniałą sytuacją Alicja zaczęła się śmiać.
-Widzę, że mamy kolejną osobę, która na pewno zaskoczy nas swoim poziomem inteligencji, Alicjo zapraszam do tablicy! - Powiedziała lekko poddenerwowana nauczycielka.
Szesnastolatka wstała z uśmiechem i powędrowała w stronę zadań.
-Rozwiąż, proszę zadanie szóste.
Dziewczyna wzięła kredę do ręki i zaczęła je rozwiązywać. Pani Marta, co chwilę musiała przecierać swoje okulary ze zdumienia. Alicja poradziła sobie znakomicie z tym banalnym zadaniem.
-No..., nie spodziewałam się tego, po Tobie. Zaskoczyłaś mnie.
-Niby dlaczego? Bo jestem córką ćpuna? Bo ubieram się "wyzywająco"? Czy może dlatego, że wszyscy mówią, jaka to ja jestem i nie jestem? Bo...
-Wystarczy! Siadaj na miejsce! - Krzyknęła nauczycielka.
Lekcja matematyki dobiegła końca, wraz z dzwonkiem na przerwę.
-Alicjo, zostań na chwilę w sali. - Powiedziała pani Marta poważniejszym tonem.
-Ku*wa i co jeszcze?! - Mamrotała pod nosem nastolatka.
Kiedy wszyscy uczniowie opuścili salę, matematyczka wzięła krzesło i usiadła naprzeciwko dziewczyny.
-Wiem, że jest Ci ciężko po stracie ojca. Śmierć bliskiej nam osoby, zawsze bywa trudna.
Alicja siedziała niewzruszona, zabijając ją wzrokiem.
-Proszę... *podała jej wizytówkę*
-Sądzi pani, że powinnam się leczyć? - Zaśmiała się szyderczo szesnastolatka.
-Nie. Uważam, że przyda Ci się ktoś z kim możesz porozmawiać.
-Ta, dzięki. - Zabrawszy swoje rzeczy, Alicja wyszła z klasy.
Dzięki za przeczytanie ;) Mam nadzieję, że się podobało.
Zachęcam do komentowania i gwiazdkowania - to niesamowicie motywuje do dalszego pisania.

CZYTASZ
Anioł Stróż
Teen FictionAlicja to szesnastoletnia buntowniczka. Nie słucha się nikogo i ma wszystko w nosie. Nie obchodzą ją oceny w szkole, ani opinia innych ludzi. Przyjaźni się z tymi, którzy ją rozumieją. Czyli piją, palą i mają wszystko gdzieś. Od jakiegoś czasu Alic...