- Chloe obudź się – obudziła mnie moja współlokatorka Susan
- Spadaj śpię – powiedziałam i zakryłam głowę poduszką
- Chloe dzisiaj przyjeżdżają twoi nowi rodzice – zaśmiała się dziewczyna a ja wyskoczyłam z łóżka jak poparzona.
- Która godzina? – zapytałam ścieląc łóżko
- Jedenasta trzydzieści, spokojnie masz jeszcze czas – odpowiedziała i wyszła z pokoju. Podeszłam do dużej białej szafy i otworzyłam ją, aby następnie wybrać ubrania na dzisiejszy dzień. Wybrałam różową bluzkę oraz jasne jeansy. Wyszłam z pokoju zabierając ubrania oraz kosmetyczkę i udałam się do łazienki. Po ubraniu się i pomalowaniu udałam się do kuchni gdzie siedziała moja ulubiona opiekunka.
- Witaj Chloe jak się czujesz? – zapytała starsza kobieta
- Jestem bardzo podekscytowana w końcu będę miała rodzinę – uśmiechnęłam się
- Śniadanie masz w lodówce, zostawiłam ci bo spodziewałam się że nie wstaniesz – powiedziała
- Dziękuję – uśmiechnęłam się
- Nie ma za co dziecinko, jedz szybko i idź się spakować – powiedziała i wyszła z kuchni
Gdy zjadłam i umyłam naczynia udałam się do pokoju. Gdy byłam już w pokoju otworzyłam po raz drugi białą szafę i zaczęłam wyjmować z niej ubrania. Następnie wyjęłam walizkę i zaczęłam pakować do niej starannie złożone ubrania. Gdy ubrania były już w walizce zapakowałam do niej jeszcze moje buty i kilka innych drobnych rzeczy. Gdy skończyłam była godzina dwunasta dziesięć. Miałam jeszcze jakieś dwadzieścia minut więc usiadłam na łóżku i zaczęłam przeglądać instagrama. W pewnym momencie usłyszałam otwieranie drzwi więc zablokowałam ekran telefonu i spojrzałam w ich stronę. Weszło przez nie troje ludzi. Byli to moi nowi rodzice i jakiś chłopak. Szybko podniosłam się i podbiegłam do jasnowłosej i przytuliłam ją, następnie to samo uczyniłam z mężczyzną stojącym obok.
- Chloe poznaj Nialla – przedstawiła mi chłopaka Maura
- Cześć jestem Chloe – powiedziałam z uśmiechem
- Taa słyszałem – powiedział blondyn i ponownie wrócił do przeglądania telefonu
- Niall bądź milszy – skarcił chłopaka ojciec
- Dobra możemy już iść? – zapytał i wyszedł na korytarz
- Nie przejmuj się nim od rana ma jakieś fochy – zaśmiał się Bobby
- Możemy już iść? – zapytała blondynka
- Tak – powiedziałam ubierając buty i kurtkę oraz biorąc walizkę. Pożegnaliśmy się z opiekunką i dyrektorką domu dziecka i poszliśmy w stronę samochodu gdzie czekał na nas Niall. Bobby otworzył samochód, a reszta wsiadła. Niecałe dwie godziny później znaleźliśmy się pod dość dużej wielkości białą willą. Gdy weszliśmy do środka Maura pokazała mi pokój i poinformowała, że razem z Bobbym muszą gdzieś jechać i, że zostaję w domu z Niallem. Poleciła również, żebym się rozpakowała co też uczyniłam. Gdy się rozpakowałam wyszłam z pokoju i zaczęłam szukać kuchni. Przeszłam obok kilku drzwi, aż dotarłam do drzwi , które prowadziły do pokoju Nialla, ponieważ był na nich napis ''Niall''. Zapukałam i gdy usłyszałam ''proszę'' weszłam.
- Co chcesz? – zapytał
- Pokazałbyś mi gdzie jest kuchnia? – zapytałam z nadzieją. Blondyn nic nie odpowiedział tylko wyszedł z pokoju i pokazał mi ręką abym poszła za nim.
- Coś jeszcze? – zapytał gdy byliśmy w kuchni.
- Pokazałbyś mi gdzie są szklanki i coś do picia? – zapytałam
- Sok masz w lodówce – powiedział podając mi szklankę
- Dziękuję – powiedziałam i podeszłam do lodówki
- A czy teraz coś jeszcze? – zapytał
- Nie – odpowiedziałam a chłopak wyszedł z pomieszczenia. Nalałam soku do szklanki i wróciłam do pokoju. Usiadłam na łóżku i zaczęłam przyglądać się dokładniej mojemu pokojowi. Ściany były koloru jasnego różu, meble natomiast były białe. Na środku leżał biały puchowy dywan, na jednej ze ścian było okno. Na przeciwległej ścianie była duża jasna szafa. Przy oknie stało średniej wielkości bardzo wygodne łóżko, a naprzeciwko drzwi prowadzące do wyjścia z pokoju. Strasznie nudziło mi się, a nie chciałam przeszkadzać Niallowi postanowiłam poczytać książkę. Chwyciłam położoną na szafce obok łóżka książkę i zaczęłam czytać. Po jakimś czasie zasnęłam.