Duży ciemny kocur ukrywał się w krzakach. Stał pod wiatr, więc wiedział, że zbliżający się patrol go nie wywęszy. Gdy koty z klanu się oddaliły wystarczająco daleko, kot wyszedł z ukrycia . Przymknął się do wielkiego dębu, zwinnie wspiął i ukrył w koronie liści. Skrywał się tu nie raz, nie dwa i wiedział, że żaden patrol nie sprawdza tego miejsca. Dąb rósł na granicy dwóch klanów, lecz nikomu na nim nie zależało, bo wolały walczyć o inne terytorium. Przez szczeliny w liściach padał na masywną sylwetkę srebrny blask księżyca. Ciemny szaroniebieski kocur położył się na gałęzi i zasnął, spuszczając z gałęzi ogon z rozdwojoną końcówką. Potrzebował sił po całodziennej podróży.
CZYTASZ
Wojownicy : Ryba w lesie
Fanfictionno, a wienc ta niby ksionszka to fanfiction z Wojowników i opowiada historiem mojego OC, Rybiego Ogona xd wszystkie postacie należą do mnie, oprócz Księżycowej Łapy i być może jeszcze paru innych, ale nw czy gdzieś ich wcisne, więc nie wypisuje xd