To dzisiaj, dzień wielkiej imprezy. Od samego rana w szkole słyszę jak ludzie plotkują o nadchodzącej imprezie.
- To jak planujesz się pomalować? - pyta blondynka.
- Nie mam pojęcia, nie mam ochoty na imprezowanie - siadam na łóżko.
- Przecież kupiłaś sukienkę, a do tego jesteś umówiona z Zachariaszem - przypomina.
Kim? Zachariaszem?
- Rosa, to jest Zack - tłumaczy blondynka. - Dlaczego nie chcesz nagle na nią iść? - zwraca się do mnie.
- Mam złe przeczucia - mówię.
- Och kobieto, siadaj tutaj - wskazuję na krzesło.
Wstaję i siadam na siedzenie, a przyjaciółka zaczyna mnie malować. Czuję jak się odprężam kiedy blondynka nakłada produkty z takim spokojem.
- Jesteś już gotowa - oznajmia.
Patrzę w lustro i widzę ładną dziewczynę. Rachael nie przesadziła z makijażem.
- Jak nałożysz sukienkę to pomaluj usta tą pomadką - podaje mi produkt do ust.
Znikam za drzwiami garderoby i przebieram się w sukienkę. Nakład buty na obcasie i staję gotowa przed lustrem.
To prawda, ostatnio moje życie wygląda jak prawdziwy kryminał, ale dzisiaj ma być mój dzień, mam się dobrze bawić i zapomnieć o wszystkich przykrościach, które mnie spotkały.
Maluję usta pomadką i wychodzę z garderoby. Przed sobą widzę również gotowe dziewczyny.- Wygladasz cudnie - mówimy w tym samym czasie i zaczynamy się śmiać.
- Zostało nam jeszcze dziesięć minut zanim przyjedzie Zack - patrzę na godzinę.
- Możemy zejść do kuchni, napić się wina - Rosa wyjmuję z torebki trunek.
Wszystkie trzy schodzimy do kuchni i pijemy po łyku czerwonego wina.- Co z Ethanem? - postanawiam zapytać.
- Nie chciałam, żeby to tak wyszło, ale Ethan się tak za mną uganiał, że postanowiłam się zgodzić na tylko jedną randkę - patrzy na blondynkę. - Ethan się postarał i dałam mu szansę, miałaś się dowiedzieć na wyścigach.
- Jeśli ty jesteś szczęśliwa to ja też - odpowiada blondynka.
- Dziewczyny, Zack już jest - imformuję.
Bierzemy ramoneski i wychodzimy z domu. Zamykam drzwi i kieruję się do samochodu. Następnie wsiadam i witam się krótkim całusem z Zackiem.- Wygladacie niesamowicie moje lady - komentuje chłopak.
- Zajmij się lepiej Zoey, bo to ona potrzebuje odprężenia - śmieją się, a ja mam ochotę zabić je wzrokiem - Wszystko w twoich rękach i języku.
Czy one zawsze muszą wyjeżdzać ze zboczony tekstem?
- Załatwi się - Zack próbuje zachować poważną minę, ale widzę że nie może wytrzymać. Mam ochotę wyparować lub zapaść się pod ziemię
Po kilkunastu minutach jesteśmy na miejscu. Chłopak zostawia nas przed wejściem do ogrodu i jedzie znaleźć miejsce do parkowania.
- Będziecie parą - oznajmia blondynka.
- Mam dość póki co miłości - przerwacam oczami.
- Jestem pewna, że dzisiaj przeżyjesz swoją pierwszą minetę - mruga do mnie Rosa, a ja mam dosyć słuchania ich głupot i wchodzę do domu.
Widzę przed sobą tańczących i świetnie bawiących się ludzi. Czuję już smród trawki, tytoniu, alkoholu i wymiocin - mój ulubiony zapach. Patrzę w kierunku sofy, czyli loży dla szkolnych vipów. Na jednym z tych miejsc siedzi Olivier, który teraz patrzy się na mnie, a ja na niego. Żadne z nas nie może oderwać od siebie wzroku.
- Już jestem - w tali obejmuje mnie Zack.
Lekko się uśmiecham i zabieram go do kuchni. Biorę czerwony kubeczek i pierwszy lepszy napój, żebym popiła czymś ten trunek.- Dziewczyno nie tak ostro - śmieje się, a ja tylko lekko się uśmiecham.
Zack zabiera piwo i upija łyk.- Przecież prowadzisz - mówię.
- Wrócimy taksówką - oznajmia.
- Niech będzie - wzruszam ramionami. - Idziemy tańczyć?
- Wybacz, ale nie lubię tańczyć - na jego słowa kiwam głową i odchodzę.
Próbuje znaleźć przyjaciółki w każdym możliwym miejscu, ale nigdzie ich nie ma. Jakby się zapadły pod ziemię.- Szukasz czegoś?
Znam ten głos. Aż za dobrze.
- W zasadzie to szukałam Rach i Ross - mówię obojętnie.
- Rosa zwinęła się gdzieś z Ethanem, a Rach bawi się z Dylanem na parkiecie - oznajmia.
- Dzięki - przegryzam usta i idę w kierunku salonu.
- Zaczekaj - chłopak łapie mnie za rękę.
- Olivier, puść mnie - nalegam.
- Kiedyś uwielbiałaś mój dotyk - przypomina mi.
Mam ochotę znowu płakać. Jaka ja jestem kurwa idiotką, płaczliwą idiotką. Muszę przestać się nad osobą użalać i wziąć się w garść. Olivier nie może wywierać cały czas na mnie takich emocji.
- Zostawisz mnie do cholery? Mówiłam ci, że pomiędzy nami już nic nie będzie - oznajmiam.
- Nawet nie zostaniemy przyjaciółmi? Mamy wspólnych znajomych, jak ty sobie to wyobrażasz? - pyta.
- To były najgorsze trzy miesiące mojego życia. Zostaw mnie w spokoju i wróć do tego co robiłeś wcześniej. Ja chcę o wszystkim zapomnieć, chcę żyć na nowo. Jeśli mnie chociaż odrobinę kochałeś to odpuść sobie mnie - mówiąc to patrzę w jego oczy, które kiedyś tak uwielbiałam.
Nigdy nie pomyslałam, że to oczy mogą kłamć.
- Mogę wiedzieć co u ciebie i Zacka? - mówi to beznamiętnie.
- Kolegujemy się - odpowiadam i wymijam go.
Schodzę na dół do Zacka i informuję go, że chcę się napić. Chłopak dolewa we mnie więcej trunku, a ja czuję jak moja głowa staję się ciężką i momentalnie odpływam.
________
Króciutki, ale jest.
Halo czyta ktoś to jeszcze?
CZYTASZ
Nienawiść nie zna granic
Teen FictionŻycie potrafi być przewrotne wie o tym doskonale Zoey Evans. Kiedy na jej drodze pojawia się Olivier Owen pojawiają się również kłopoty. Pomimo pałającej nienawiści do siebie los z nieznanych przyczyn postanawia ich drogi skrzyżować ze sobą. Ona jes...