Doszłam do mojego bloku, weszłam po schodach. Stanęłam przed drzwiami i tak stałam. Chyba dobre pięć minut. Wreszcie. Tak tęskniłam za rodzicami. Ale czy dobrze, że teraz wrócili?
Otworzyłam gwałtownie drzwi.
- Mamo! Tato!
- Kochanie?- mama wpadła w moje obcięcia nim zdążyłam się obejrzeć.- Jak ci minął czas? Wszystko w porządku? Nikt cię nie nachodził? Widzę, że po urodzinach jest ładnie posprzątane.
- Oh, mamo, spokojnie.. Jasne, że wszystko jest w porządku, bo jestem odpowiedzialna.
Mama zaśmiała się, a tata przyszedł z kuchni.
- Co tam, kluseczko?- spytał, przytulając mnie.- Jak się bawiłaś?
- Było fajnie, ale już za wami tęskniłam.
Pierwszy raz od dawna zjadłam posiłek z rodzicami. Całe popołudnie i wieczór spędziliśmy na rozmowach.
- Może zamówimy pizzę?- spytał tata, wyciągając telefon i wybierając numer.
- Filipie, chciałam przygotować makaron..- mama pokręciła głową.
Ale tata i tak zadzwonił.
- Poproszę duże pepperoni. Z dodatkowym serem, jasne, że tak!
Zaśmiałyśmy się z mamą.
(...)
Po pizzy poszłam się umyć i położyłam się, myśląc o wszystkim.
Kogo załatwimy jako perkusistę? Bez perkusisty się nie obejdzie, tego jestem pewna.
Hmm.
Wiem! Brat Iris- Thomas- jest bardzo uzdolniony muzycznie. Przynajmniej tak mówiła. Może ona też umie grać? Albo Thomas..
Nie, Thomas nie zagrałby z Kastielem i Lysandrem, to śmieszne.
Może Kentin? Nataniel?
Zrozpaczona zdałam sobie sprawę, że w naszej szkole nie ma talentów muzycznych prócz Kastiela i Lysandra.
- Uhh.- westchnęłam.
Odwróciłam się na drugi bok.
Jutro będę o tym myśleć.
I zasnęłam.
Nazajutrz obudziłam kompletnie niewyspana i zmęczona.
Ubrałam się i zjadłam śniadanie, pożegnałam się z rodzicami, i wyszłam do szkoły. Postanowiłam przejść między sklepami. Uwielbiałam codzień patrzeć na witrynę i wystawę ubrań butiku Leo. Naprawdę miał gust, a jego ubrania były piękne i świetnej jakości. Niestety, to zawsze szło w parze z ceną. Oglądałam właśnie czerwoną sukienkę z wystawy, gdy nagle ktoś podszedł mnie od tyłu.
- Bu!- krzyknęła Rozalia.- Co tam? Jest piękna, co nie?
Pokiwałam głową. Spojrzałam w mój pusty portfel.
- Ehh, chyba kupię ją w przyszłym miesiącu. Albo roku.- zaśmiałam się smutno.- Mój portfel nie wytrzymuje mojego zakupoholizmu. Tydzień temu kupiłam nową bieliznę i kompletnie nie mam teraz kasy.
- Jeju, jak ja cię rozumiem..- położyła mi rękę na ramieniu i poszłyśmy w stronę szkoły.- Też nigdy nie mam na nic kasy i Leo mi funduje.
- Mi strasznie głupio, gdy Armin cokolwiek mi stawia..- mruknęłam.
- Mi nie. Jesteśmy w związku dość długo, i przyzwyczailiśmy się, że to „nasza" kasa.
- Mhm..- przytaknęłam.- Może kiedyś wejdziemy na „ten poziom", ale... czuję, że po prostu nie potrafiłabym..
- Nie martw się. Ja też nie lubię, gdy ktoś mi coś funduje.- pocieszyła mnie.
Dotarłyśmy do szkoły, mijając kafejkę.
Weszłyśmy do szkoły i rozeszłyśmy się, każda do swojej szafki.
Po drodze spotkałam Kastiela.
- Chodź ze mną, musimy pogadać..- zawołałam go.
Zrobił pytającą minę, i już chciał mnie olać, ale dodałam szybko:
- W sprawie koncertu.
Niechętnie, ociągając się, poszedł za mną pod szafki.
- No, co tam?
- Ile osób jest ci potrzebne? No wiesz, do wspólnego grania?- spytałam.- I przy okazji- twój wzmacniacz. Proszę bardzo.
Wyjęłam z plecaka urządzenie. Kastiel wpatrywał się w nie dłuższą chwilę.
- ..wy.. naprawdę się na to złożyliście.- powiedział wreszcie.- Woah. Naprawdę dziękuję.
- Mam nadzieję, że kupiłam dobry.
- Właściwie, to kupiłaś jeden z najlepszych. Serio, jesteś super! Kiedy za dużo nie gadasz, oczywiście.- mrugnął do mnie.
- Pff. To, ile osób?
- Ehh, oprócz mnie i Lysandra przydałby się.. conajmniej jeden perkusista. Bez gitarzysty sobie poradzimy.
- Tak myślałam..- rzuciłam, notując.- Dzięki!
Kastiel odszedł, a ja szybko włożyłam bluzę do szafki i wyjęłam z niej książki.
- Teraz tylko wypytać wszystkich o zdolności muzyczne..- mruknęłam do siebie i wyszłam na korytarz.
Nie było tam nikogo z mojej klasy, oprócz Peggy. Nie chciałam do niej podchodzić. Przynajmniej nie po akcji po moich urodzinach, kiedy naskakiwała na mnie, bo jej nie zaprosiłam. Miałam jej szczerze dość.
Weszłam do sali A. Spotkałam tam Melanię.
- Cześć!- pomachała do mnie.
- Co robisz?- spytałam. Siedziała nad kilkoma wielkimi arkuszami kolorowych papierów i coś wycinała i naklejała.
- Hmm? Przygotowuję.. „Pinezkę".
„Pinezka" to szkolna tablica korkowa na ogłoszenia uczniów.
- Ale ty wiesz, że nikt jej nie używa?
- Bzdury. Po prostu nikt nie docenia, że nauczyciele dają nam szansę na rozwinięcie się.
- Okej... Melanio, chciałam cię zapytać.. umiesz grać na jakimś instrumencie?
Odwróciła się do mnie i przejechała mnie wzrokiem.
- Umiem na trójkącie, o ile ci to pomoże.
- Nie, niespecjalnie.- odwróciłam się i wyszłam z klasy.
Pff, nigdy się z nią dobrze nie dogadywałam.
Zadzwonił dzwonek na lekcje i poszłam pod swoją klasę.
- Iris!- zaczepiłam ją, gdy wchodziła do sali- Umiesz grać na jakimś instrumencie?
- Taa, gram czasem z bratem na kontrabasie. A co?
- Bo potrzebujemy kogoś, kto zagrałby na koncercie.
- Ojej, w życiu!- zawołała.- Za bardzo bym się stresowała, zepsułabym wszystko.
Zawiodłam się trochę.
Usiadłam w ławce z Arminem, pod pretekstem, że już nie ma wolnych miejsc.
- Coś nie tak?- spytał, gdy tylko usiadłam.- Wyglądasz, jakbyś była.. smutna.
- Oh, serio, dziwię się, że zauważyłeś.- stwierdziłam.
- To normalne. W końcu patrzę na ciebie cały czas, więc widzę, kiedy jesteś smutna.- powiedział z lekkim rumieńcem.
Zaśmiałam się.
- Tak uroczo się rumienisz..- wyszeptałam, a on tylko zaczerwienił się bardziej.
- Przestań!- zaśmiał się.- Patrz, co robisz.
- Widzę. I nie widzę w tym nic złego!- wystawiłam język.
- I widzisz, już nie jesteś smutna.- zmienił temat.
- O właśnie.. chodziło o to, że szukałam osoby, która umie grać na perkusji, gitarze, albo coś takiego..- oznajmiłam. Spojrzałam na niego z nadzieją.
- Przykro mi. Umiem grać na perkusji w Gitar Hero.
- Nie, dzięki.. Potrzebuję serio kogoś..
- Kogo?- zainteresował się Alexy, odwracając się do nas.
- Właśnie, kogo?- odwróciła się także Roza.
- Kogoś, kto umie grać na perkusji.
- Mm.. nie pomogę ci.- powiedziała smutno Rozalia.
- Ja też nie.- dodał Alexy.
Odwróciłam się ławkę w tył.
- Ej, Kentin..- szepnęłam.- Umiesz grać na instrumencie?
- Tylko ma flecie.. pamiętasz, jak kiedyś w gimnazjum graliśmy razem...?- zaśmiał się i zarumienił ledwo zauważalnie.
- A na gitarze? Perkusji?
- Nie..
Odwróciłam się i oparłam głowę o rękę, zrezygnowana.
***
Wreszcie na tym moim zadupiu złapałam choć cień internetu, więc wrzucam rozdział :)
Tak przy okazji- wattpad znów szaleje. Dzisiaj wyświetlenia skakały o 200 w górę, a potem ucięło mi ich prawie 400. Nie wiem co się dzieje, ale mam nadzieję, że to naprawią.
Btw. robię listę seriali (mogą być też anime, ale naprawdę, naprawdę dobre, bo jedyne jakie do tej pory szanuję to Death Note) które obejrzę.
Na górze tej listy znajduje się The 100, do którego zbieram się od 2 miesięcy i TEOTFW.
Dopisujcie swoje propozycje w komentarzach, z góry dziękuję!
Pamiętaj zostawić po sobie znak, żebym wiedziała, że ktoś to czyta✨
CZYTASZ
Niech czas się zatrzyma- Słodki Flirt✔️
Fanfic*** Bardzo przepraszam, że wątek miłosny jest tak późno, ale naprawdę warto na niego czekać. *** Wzięłam głęboki oddech i odwróciłam się do niego. - N-nie mogę tego dłużej ukrywać, wiesz..?- zaczęłam cicho.- Podobasz mi się od długiego czasu, i.. N...