9.

1K 48 1
                                    

  Jm: Przyjaciel? Poważnie? 

Byłem okropnie zły na tego młokosa.

Jk: O co ci chodzi? Zazdrosny jesteś?

Jm: Chyba sobie żartujesz. Chodzi mi tylko o seks jakbyś zapomniał.

(A żebyś wiedział, że jestem zazdrosny, ale się do tego nigdy nie przyznam.)

Jk: To tym bardziej nie wiem o co ci chodzi!

Jm: Po prostu się zamknij i uklęknij!

Jk: Czy ty w tej chwili żartujesz?

Jm: Teraz jestem twoim panem! Klęknij, albo cię ukarzę!

Jk: Dobrze proszę pana. 

Tak bardzo nie chciałem tego robić. Chciałbym spojrzeć mu w oczy i powiedzieć te dwa słowa. "Kocham Cię". Jednak nie przystoi mi. Niech sobie nie myśli, że może sobie ze mną pogrywać.

Jm: Rozepnij mi pasek.

Jk: Dobrze proszę pana.

Jm: Dalej wiesz co masz robić.

Widziałem w jego oczach pożądanie ale i zakłopotanie. 

  Wziął go do ręki, i zaczął  poruszać dłonią w górę i w dół. Włożył go do ust. Na początku delikatnie pieścił końcem języka. Robiłkółeczka. Po chwili wsadził całego do buzi i zaczął ssać. 

Nigdy nikt, nie spowodował, że czułem chociaż coś zbliżonego do tego. Moje serce biło tak szybko. 

  Jm: Oh tak! Mmm jesteś w tym bardzo dobry! 

Delikatna pochwała, jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziła.

Mój sekretny ukochany, zaczął robić mi coraz lepiej. Nim się spostrzegłem doszedłem w jego ustach. Zobaczyłem to przerażenie w jego oczach, ale dzielnie połknął.

On jest najcudowniejszy na świecie. Tracę zmysły. Muszę zakończyć tą znajomość, zanim całkowicie stracę dla niego głowę.

Jm: Grzeczny chłopiec. A już chciałem cię ukarać.

Jk: A czy ty.. no wiesz.. mógłbyś..

Jm: No! Uważaj do kogo mówisz! Chyba nie chcesz, żebym musiał cię jednak ukarać?

On nawet nie ma pojęcia jak bardzo chciałbym go poczuć w moich ustach. Pieścić tak, by nigdy tego nie zapomniał. Gdy o tym myślałem, czułem się niesamowicie.

Jk: Ale Jimin!

Jm: Już ci mówiłem! Podczas naszych zabaw zwracasz się do mnie "proszę pana"!

Jk: Przepraszam proszę pana.

Bycie dla niego takim bezwzględnym zaczynało mi doskwierać. Nie mogłem jednak okazać mojej słabości. Krzywdzę i jego i siebie. 

Jm: Wezmę prysznic i wychodzę. Mam dzisiaj jeszcze klika spotkań.

Jk: Podobnych do tego?

Wymierzyłem mu solidny policzek. Sam siebie się przestraszyłem.

Jm: Masz się tak do mnie nie odzywać! Następnym razem, będzie mocniej. 

Stworzyłem pretekst do zerwania kontaktu. Po czymś takim, na pewno mnie znienawidzi. To jest pewne. Żegnaj mój ukochany!

Wyszedłem i trzasnąłem drzwiami. Moje serce pękło, a z oczu popłynęły łzy.   

Deeper Daddy! II Jikook 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz