Umówiliśmy się z Kayle, oczywiście ona o tym zapomniała. Zabrałem ją w piękne miejsce, spodobało jej się, ale oczywiście musiał mi telefon zadzwonić kiedy chciałem jej powiedzieć coś ważnego.Spojrzałem na telefon i dostrzegłem tam imię Kate. Zmarszczyłem brwi że zdziwienia. Odeszłem trochę od Kayle, żeby nie słysza z kim rozmawiam.
-Tak Kate? - zapytałem. Chciałem powiedzieć jej coś ważnego przez co mnie znienawidzi do końca życia i nie będzie chciała mnie nigdy widzieć,ale muszę jej to w końcu powiedzieć.
-Kochanie gdzie ty jesteś? - zapytała słodziutkim głosem.
-Jestem z Kayle, coś się stało, że dzwonisz?-zapytałem.
-Nic się nie stało. Powiedziałeś jej to w końcu ile mam czekać, czy mam to sama załatwić. - powiedziała wkurzona.
-Powiem tylko daj mi czas. Nie dzisiaj. - powiedziałem.
-Dobra to przyjedź do mnie uzgodnimy to jeszcze. Pa kochanie. - powiedziała.
-Cześć kotek. - powiedziałem rozłączając się.
Podeszłym do Kayle powiedziałem jej, że mi coś ważnego wypadło i musimy z powrotem już jechać. Widać, że była trochę smutna, ale co ja na to poradzę.
Odwizłem ją do domu, powiedziałem, że przepraszam ją, że tak wyszło po czym wyszedłem z jej domu. Wsiadł do auta.
Co ja robię? Przecież kocham Kayle a nie Kate. Uczucie jakie darzyłem Kayle gdzieś wygasło.
Wjechałem na posesję Kate. Wysiadłem z auta,zamknąłem go,następnie weszłam do domu Kate.
-Kochanie jesteś? - powiedziała wchodząc do przed pokoju Kate.
-Tak. - powiedziałem zdejmując buty.
-Chodź. Musimy porozmawiać. - powiedziała łapią mnie za rękę.
-Nie mogę jej to tak z mostu powiedzieć. - powiedziałem siadając na kanapę.
-Wymyśl coś.
-Ale co? Nie powiem jej tak "Hej Kayle zrywam z tobą". - powiedziałem.
-Coś podobnego do tego.
-Spróbuję coś wymyśleć. - powiedziałem.
Następnego dnia
Wstałem wcześnie rano, bo dzisiaj mam zamiar iść do Kayle i jej to powiedzieć. Boję się trochę jej te reakcji. Muszę się do tego przygotować.
Chodzę w tą i spowrotem. Nie wiem jak ja jej to mam powiedzieć, że ją nie kocham. Gdy mnie zostawiła zrozumiałem, że kocham Kate. Wtedy ona mi pomogła się pozbierać po utracie swojej miłości.
-Dobra idę. - powiedziałem do siebie.
Wszedłem z domu,następnie otworzyłem auto. Wsiadłem do niego po dziesięciu minutach byłem przed kamienicą Kayle.
-Raz się żyje. Przecież jej już nie kocham, prawda?
Wchodzę po schodach na samą górę. Pukam do drzwi. Otwiera mi je Kayle.
-Cześć musimy porozmawiać to ważne. - powiedziałem wchodząc do jej mieszkania.
-Okej, mów o co chodzi? - zapytała idąc w stronę salonu.
CDN
~**~
Maraton 1/2
Maggie Lindemann jako Kate
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.