Rozdział 48.- Znam ją?

282 25 26
                                    

Wchodzę po schodach na samą górę. Pukam do drzwi. Otwiera mi je Kayle.

-Cześć musimy porozmawiać to ważne. - powiedziałem wchodząc do jej mieszkania.

-Okej, mów o co chodzi? - zapytała idąc w stronę salonu.

-Muszę ci coś powiedzieć, możesz się do mnie po tym nie odzywać, znienawidzić mnie. Kochałem cię, ale po naszym rozstaniu to się zmieniło moje uczucia do ciebie wygasły..-chciałem jeszcze powiedzieć ale przerwała mi mówiąc.

-Czy ty chcesz powiedzieć, że.. - przerwała na chwilę, miała łzy w oczach po chwili one spłynęły po jej policzkach. Zrobiło się smutno.

-Poznałem kogoś. - szepnąłem.

-Znam ją? - zapytała na co pokiwałem głową na tak.-Kto to jest?

-Kate. - powiedział a we mnie coś w tym momencie pękłą. Łzy z oczu coraz bardziej spływały mi po policzkach.

-Jak mogłeś mi to zrobić! - krzyknęłam pijąc go w klatkę piersiową. - Jak! Nie mogę na ciebie patrzeć, wyjdź w tej chwili z mojego mieszkania! Nie nawidzę cię. Nigdy ci tego nie wybaczę! - krzyknęłam zalana łzami.

-Kayle daj mi dokończyć.

-Wszystko zniszczyłeś całe moje i twoje życie. Przez ciebie rozpadł się nasz związek! Wyjdź nie chcę cie widzieć. - powiedziałam wskazując ręką na drzwi.

-Przepraszam Kayle, że zniszczyłem ci życie. Nie chciałem. - powiedziałem wychodząc z jej mieszkania.

Pov Kayle

Nie wieżę jak on mógł mi to zrobić i to jeszcze z nią. Gdybym wiedziała od początku, że tak będzie to bym nawet z nim nierozmawiała na lotnisku kilka lat temu.

Całe moje życie w tej chwili się rozpadło. Mieliśmy być przyjaciółmi a później to by się zobaczyło, ale teraz już nie ma nic.

Biorę szybko telefon, który leży na komodzie i wybieram numer Emily. Po kilku minutach odbiera.

-Możesz tu przyjechać to ważne, muszę z kimś porozmawiać. - szepnęłam a w oczach znowu pojawiły mi się łzy.

-Kayle co się stało? Zaraz u ciebie będę.-powiedziała rozłączając się.

Kilka minut później ktoś puka do moich drzwi to na pewno Emily. Idę odtworzyć drzwi. Gdy ją widzę od razu przytulam się do niej płacząc.

-Kayle, dlaczego ty płaczesz? Chodź wejdźmy do środka za raz mi wszystko opowiesz. - powiedziała wchodząc do mojego mieszkania.

-No bo.. - urwałam, po czym rozbeczałam się na dobre. - Nikt nigdy tak mnie nie zranił jak on. Te słowa, które wypowiedział zranił mnie bardzo. - powiedziałam pociągając nosem.

-Ale kto co ci zrobił? Bo trochę nie rozumie. - powiedziała siadając na kanapie.

-Martinus... - pociągnęłam nosem-...ze mną... - pociągnęłam nosem-...zerwał.

-Coo! - krzyknęła zdziwiona. - Jak on mógł Ci to zrobić co za idiota.-powiedziała przytulając mnie do siebie.

-Powiedział, że kogoś poznał. - szepnęłam prawie słyszalne.

-Nie był ciebie wart. Znajdziesz sobie kogoś innego. - powiedziała chcąc mnie pocieszyć.

-Chcę o nim zapomnieć. Tak jak bym go w ogóle nie znała. - powiedziałam.

Tak chyba będzie najlepiej. Zapomnę o nim i to co do niego czułam. Będę żyć tak jak bym go w ogóle nie poznała.

-Wiesz w ogóle z kim się spotyka? - zapytała na co pokiwałam głową na tak.

-Kate.

-Z nią, jak on mógł cię zostawić dla tej... - przerwałam jej mówiąc.

-Lepiej nie mów nie warto. - powiedziałam. - Chyba pójdę się położyć. Dzięki, że przyjechałaś.

-Nie ma sprawy. Zawsze możesz na mnie liczyć. - powiedziała.

~**~
Maraton 2/2

Wolicie Kayle czy Kate?
Z kim chcelibyście żeby był Martinus?

Say Yes "M&M"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz