Tris
- Po dzisiejszym dniu macie kilka dni przerwy - oświadczam do nowicjuszy, którzy siedzą przede mną na ziemi w sali treningowej. - Od poniedziałku zaczynamy drugi etap.
- Na czym będzie polegał? - Pyta Tiffany. Mimo siniaka na policzku i zadrapania nad brwią, wygląda pewniej niż na początku nowicjatu. Udało jej się wygrać kilka walk, więc nie zajmie ostatniego miejsca w tabeli po etapie pierwszym. Z ciężkim sercem będę musiała dać pierwsze miejsce Damienowi.
- Tego dowiecie się w tym samym dniu. A teraz możecie zmykać, wykorzystajcie te wolne dni na odpoczynek. Zdradzę wam, że drugi etap będzie miał inny charakter niż pierwszy.
- Co za bezsens z tymi tajemnicami - słyszę Damiena i podnosi mi się ciśnienie.
- Idźcie już - rzucam, nie dając mu się sprowokować.
Nowicjusze wychodzą, a ja ogarniam salę, żeby nie zostawić po sobie bałaganu. Cieszę się, że skończył się już pierwszy etap nowicjatu, ale ulgę odczuję dopiero wtedy, gdy już całkiem się skończy. Dlaczego za każdym razem musi trafić się w grupie taki dupek jak Damien czy Peter? I dlaczego to zawsze jest Prawy? Powinni zabronić tej frakcji transferu do Nieustraszoności.
- Jeszcze tu jesteś? - Pytam Tiffany, kiedy zauważam, że mnie obserwuje.
- Pomyślałam, że pomogę... i tak nie mam nic innego do zrobienia.
Trochę mi jej żal. Jest jedyną dziewczyną wśród transferów i nie ma żadnej przyjaciółki, ani przyjaciela. Trzyma się z Teddym i Soffią, ale oni są w innej grupie, więc tutaj jest samotna. Teraz jeszcze bardziej doceniam przyjaźń z Christiną.
- Jasne, przyda mi się pomoc - puszczam jej oczko.
Przez chwilę pracujemy w ciszy, co mi odpowiada, bo mam dużo rzeczy do przemyślenia. Wciąż nie chce mi wyjść z głowy sprawa z ciążą Soffii i jak sobie z tym poradzimy... jak oni sobie z tym poradzą...
Tiffany postanawia jednak się odezwać.
- Czy Tobias już wrócił? - Pyta, a ja nie potrafię ukryć zaskoczenia.
- Tak, w niedzielę - odpowiadam. Wtedy przypominam sobie, że przecież spotkaliśmy ją w pokoju Tobiasa w Agencji. - Zajmowałaś się nim w Agencji, prawda?
- Robiłam tylko najprostsze rzeczy, nie miałam kwalifikacji - mówi szybko.
- Myślę, że powinnaś przyjść jutro do nas na obiad. Co ty na to? Będą też Teddy i Soffia.
- Super, dziękuję za zaproszenie, z chęcią przyjdę - uśmiecha się z wdzięcznością.
- No to jesteśmy umówione - odwzajemniam uśmiech.
>>>
Kiedy wracam do mieszkania, od razu udaję się pod prysznic, żeby chociaż odrobinę się zrelaksować. Gorąca woda spływa po moim ciele, a ja przymykam oczy, stojąc przez chwilę bez ruchu. W końcu się otrząsam i zakręcam wodę, po czym wychodzę z kabiny. Owijam się ręcznikiem i udaję się do sypialni.
Kiedy otwieram drzwi, mam ochotę parsknąć śmiechem. Na łóżku leży nagi Tobias, częściowo zakryty kołdrą. Na stoliku nocnym palą się świece, przez co w pokoju jest nastrojowo.
- A gdzie płatki róż? - Pytam kpiąco.
Tobias wstaje i odsłania kołdrę. O rany, już zdążyłam zapomnieć jak wygląda nago. A wygląda naprawdę bardzo dobrze... i pociągająco, mimo tego, że nie jest tak umięśniony jak kiedyś. Jestem pewna, że niedługo będzie próbował odbudować formę.
- A świeczki nie wystarczą? - Odpowiada i zbliża się do mnie. W końcu staje przede mną i patrzy mi głęboko w oczy. Nie wytrzymuję i obejmuję dłońmi jego twarz, po czym całuję go w usta. Tobias odwzajemnia pocałunek i powoli zaczyna ściągać ze mnie ręcznik. Jestem trochę zawstydzona, chociaż nie powinnam. To mój mąż...
Tobias unosi mnie, a ja oplatam go nogami w biodrach. Wciąż mnie całując, kieruje się w stronę łóżka i kładzie mnie na nim. Zawisa nade mną i przez chwilę się ze mną droczy, ale przyciągam go za głowę, żeby znowu złączyć nasze usta w pocałunku.
Już tak dawno tego nie robiliśmy... Tęskniłam za tym. I za nim. A teraz nareszcie go odzyskałam.
CDN.
😈🌚
CZYTASZ
Seria „ODRZUCONA": Nowa szansa (9)
FanfictionDziewiąta odsłona serii „Odrzucona" (Niezgodna). Przed przeczytaniem zapraszam do zapoznania się z pozostałymi częściami. ___ Staje się to, na co tak bardzo czekali Tris i Teddy - Tobias wybudza się. Jednak to nie koniec problemów, które czekają b...