5.

1.8K 144 106
                                    

Ręce mi się strasznie pociły. Nigdy w życiu tak szybko nie ogarnąłem mieszkania. Siedziałem na kanapie a czas niewyobrażalnie się dłużył.
Przed oczami wciąż widziałem jego kobaltowe tęczówki, przez które znowu zrobiło mi się gorąco.

- Cholera, o czym ja myślę? - krzyknąłem do siebie i klepnąłem się w łeb. Coś mi totalnie nie pasowało.
Wiedział kim jestem - no ok w sumie byłem na wielu konkursach tanecznych i mógł o mnie słyszeć. Wiedział gdzie mieszkam - to robiło się trochę podejrzane. I KURWA WIEDZIAŁ, ŻE JESTEM GEJEM.

Ktoś zapukał do mojego mieszkania. Ogarnęła mnie panika. Cały sztywny poszedłem otworzyć drzwi za którymi stał nikt inny jak właśnie Levi.

Jak gdyby nigdy nic, uśmiechnął się do mnie ukazując cały szereg białych zębów, po czym wszedł do mojego mieszkania rzucając przelotne "cześć". A ja stałem jak wryty.
Niech mnie coś trafi. Ta koszula za bardzo go opina. Zaraz mi pójdzie krew z nosa.

- Wszystko w porządku, Eren? - jego głos przywrócił mnie na ziemię. I to jak wypowiedział moje imię. Boże miej mnie w opiece.
- Tak.. chyba. - palnąłem bez zastanowienia.
- Mamy parę spraw do obgadania. - powiedział. Jakich spraw? Co?
- Chcesz coś do picia? Może jakąś kawę lub herbatę? - trzeba pokazać dobre wychowanie. Ktoś tu musi być gentelmanem.
- Herbatę.
- To usiądź w salonie a ja.. pójdę. No ten herbatę zrobię. - czemu plączę mi się język. Wbiegłem do kuchni i od razu postawiłem wodę.

Moje serce biło jak oszalałe. Albo raczej zapieprzało. Otworzyłem szafkę z kubkami i wyjąłem dwa ciemno szare kubki i w rzuciłem do nich torebki z moją ulubioną gruszkową herbatką. Na blacie kuchennym położyłem tackę, na której umieściłem talerzyk z ciasteczkami, cukierniczkę, dwie łyżeczki i oczywiście kubeczki z gorącym napojem.
Powoli opuściłem kuchnię, starając się przy tym nie wylać silnie gorących trunków i przy okazji nie wywalić się o własne nogi.

Levi siedział na fotelu i wyglądał jak jakiś cholernie pociągający władca. Z pałacu. Takiego wielkiego.
Opinająca go chabrowa koszula lśniła w blasku promieni słonecznych przedostających się do mieszkania zza okna. Jego czarne włosy - lekko rozczochrane - wydawały mi się jeszcze bardziej czarne niż czerń, która pokrywała je wcześniej. Być może się farbował? A może to był jego urok? Albo jakieś super ekstra preparaty do włosów z rossmana? Dawno nie byłem, może są tam jakieś nowe wyprzedaże super produktów do włosów.
Jego jasne oczy przeszywały mnie na wylot. God dammit... Przecież on się na mnie patrzy.

- Podziwiasz widoki? - zapytał, a kącik jego ust uniósł się w górę. Miałem wrażenie że zaraz zacznie się ze mnie śmiać, zważywszy na to, że moja twarz była chyba cała czerwona bo zrobiło mi się okropnie duszno.
- Nnie ja tylko... - odpowiedziałem odkładając tace na stoliczku do kawy. Cały czas czułem na sobie jego wzrok, co było odrobinę krępujące.
- Podobam ci się? - palnął jak gdyby nigdy nic.
- Słucham? - zapytałem nieco speszony. Spojrzałem na jego twarz, która była śmiertelnie poważna. - Ja tylko.. no ten...
- Posłuchaj mnie Eren. - zaczął patrząc mi w oczy. - Wybrałem cię nie bez powodu. Teraz, kiedy już mam zamiar cię zatrudnić, chcę być z tobą szczery, czego również oczekuje od ciebie. Żadnych tajemnic, sekretów, a jak masz problem to po prostu masz o tym mówić. Przyszedłem do ciebie, aby obgadać parę spraw dotyczących niczego innego, jak zatrudnienia. Choreografia nie jest zbyt prosta, a ja jestem bardzo wymagający. Chcę czystej perfekcji, teraz już nie ma czasu na pomyłki, błędy i inne takie ciulstwa. Jeśli zgodzisz się aby tańczyć w moich teledyskach będziesz zmuszony wyrzec się paru rzeczy, ale gwarantuje ci że to się opłaci. Jest jeszcze jedna rzecz, o której chcę cię poinformować. - dodał.
- O co chodzi? - niepewnie zapytałem. Gest jego ręki dał mi do zrozumienia, żebym podszedł bliżej. Levi chwycił mnie za koszulkę i przyciągnął blisko siebie. Przyłożył usta do mojego ucha po czym...
- Chcę żebyś sprawił, abym krzyczał w łóżku i błagał o więcej...

******************************
I'M BACK BICZYS
To nie czas na owacje, jestem sobą rozczarowana ;_;
Jestem głupim i bezużytecznym leniem, który totalnie potracił wene.
MÓDLCIE SIĘ MOI DRODZY ABY WRÓCIŁA PRĘDZIUTKO BO JAK NIE TO JEJ WPIE**

Wróćmy do plusów mojego życia... których niestety nie ma.
Moje życie jest trudniejsze niż matematyka god dammit.

Gwiazdkujcie moi drodzy czytelnicy
Zostawiajcie komentarze 😊
Do następnego
Herbatkazrumem

Słynny || Ereri/RirenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz