Kiedy Martinus wyszedł z mojego mieszkania. Spojrzałam na Shauna.
-Co to miało być Shaun. - powiedziałam chcąc wyjaśnić sobie to co zaszło przed chwilą.
-Przecież nic się nie stało, nie panikuj. - westchnął.
-Czemu tak powiedziałeś? - zapytałam.
-Chciałem go wkurzuć tyle. - Powiedział jak gdyby nigdy nic.
-To go wkurzyłeś brawo. - powiedziałam zostawiając go tam samego, weszłam do sypialni, następnie siadłam na łóżku.
-Kayle nie chciałem a co innego miałem zrobić. - powiedział zrezygnowany.
-Nie wtrącać się.
-Może ja pójdę już. Miało być tak fajnie, ale oczywiście wszystko się zepsuło. - powiedział już chciał wyjść z pokoju lecz ja go zatrzymałam.
-Zostań.-szepnęłam.-Zrobiłam pyszne jedzenie szkoda, żeby się zmarnowało prawda.-powiedziałam spoglądając na niego.
-Prawda. Chodź. - powiedział ciągnąc mnie za rękę do kuchni.
-Tylko musimy to odgrzać, bo ostygło już. - powiedziałam biorąc tależ, na którym znajdowało się spagetti.
Kilka godzin później
-Obejrzymy jakiś film? - zapytałam siadając na kanapę koło mnie usiadł Shaun.
-Chętnie a jaki? - zapytał.
-Tylko nie horror. Jakąś komedię romantyczną albo nie wiem poszukaj czegoś. - powiedziałam.
-To może zostańmy przy tej komedi romantycznej. - powiedział.
-To okej. Nie wiedziałam, że lubisz takie filmy. - zaśmiałam się.
-Moja mam je co chwilę ogląda, nic innego nie leci w telewizorze tylko to. - powiedział śmiejąc się.
-Mogę zadać ci jedno pytanie? - zapytał spoglądając na mnie, po czym przysunął się bliżej mnie.
-Jasne.
-Kochasz go jeszcze? - zapytał.
Tego pytania akurat się nie spodziewałam. Nie wiedziałam co powiedzieć zatkało mnie trochę.
-Yym..no..nie.-powiedziałam chciałabym żeby mi uwierzył w to co powiedziałam.
-Jakoś nie byłaś przekonana. Powiedz prawdę. - powiedział, no i mnie miał wyczuł, że kłamałam.
-Dobra tak,ale nasz związek już jest zakończony. - powiedziałam.
-Przecież powiedział Ci, że cię chce odzyskać widać, że on się tak szybko nie podda. - odparł wstając z kanapy.
-Nie odzyska mnie, bo ja mu na to nie pozwolę. - powiedziałam też wstając z kanapy.
-Muszę iść już jest późno. - odparł otwierając drzwi.
-To do zobaczenia. - powiedziałam zamykając za nim drzwi.
Następnego dnia
Siedziałam sobie w salonie gdy nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam z kanapy, weszłam do holu przekręciłam klucz w drzwiach, następnie je otworzyłam. Zastałam w nich Emily.
-Cześć Kayle. - powiedziała wchodząc do mojego mieszkania. - Wiesz kogo spotkałam idąc tutaj. - powiedziała zachwycona.
-Nie wiem Emily, oświeć mnie. - powiedziałam spoglądając na nią.
-Twojego przyszłego chłopaka. - powiedziała zachwycona.
-Kogo? - zapytałam nie rozumiejąc o co jej chodzi. - Możesz jaśniej?
-Shaun.
-Mówiłam ci coś na ten temat. Nie będziemy razem, przywój sobie to do głowy. - powiedziałam wzdychając.
-Ja wiem swoje. - powiedziała siadając na kanapę.
-Co cię tu sprowadza?-zapytałam siadając koło niej na kanapie.
-Chciałabym,żebyś została chrzestną dla mojego dziecka. - powiedziała posyłając mi uśmiech.
-Jasne bardzo chętnie. - powiedziałam przytulając ją.
-Cieszę się, że się zgodziłaś. - powiedziała szczęśliwa.
-Wiesz co Martinus u nas był... gadał z Marcusem o tobie. Dokładnie nie wiem o co chodziło, bo nie słyszałam.
-Na prawdę nic nie słyszałaś?-zapytałam będąc ciekawa co on o mnie gadał.
-Nie.
~**~

CZYTASZ
Say Yes "M&M"
FanfictionDruga część Ily "M&M" ~**~ ,,Nie obiecuj mi,że wszystko będzie dobrze. Obiecaj, że zrobisz wszystko by tak było." ~**~ #163 w Fanfiction - 5.04.2018