3| Before you were a stranger

33 5 0
                                    

Spojrzała na mnie, kurwa, a ja gapię się na nią od dobrych kilku minut. Idę szybko, ale tak, żeby nie myślała że idę prosto na nią. Nie wiem czy w ogóle coś powiedzieć, czy tylko spojrzeć jak wygląda z bliska. Jestem na tyle blisko, że widzę wyraźnie jej długie czarne włosy i plecak z przypinkami. Mam zły humor i nie mam ochoty teraz nikogo poznawać, ale jednocześnie ta dziewczyna budzi we mnie takie zainteresowanie, że nie mogę się powstrzymać. 

Dostaję sms-a od Brooka, o treści: 'Gdzie Ty kurwa jesteś?!', odpisuję: 'W parku, chyba znalazłem miłość swojego życia.". 

Idę za nią mając nadzieję, że się nie odwróci, a jak już by miała się odwrócić to żeby powiedziała coś pierwsza. Oby nie okazało się, że jest moją fanką, a bardziej fanką mojego zespołu. Ktoś do niej dzwoni, ona się zatrzymuje. Prawie na nią wpadam, ale wycofuję się w ostatniej chwili. 


                                                                                     *RUBY* 

Dzwoni do mnie moja nauczycielka śpiewu i mówi, że niestety rozchorowała się i nie może poprowadzić dziś zajęć. Myślę sobie: 'No kurwa!'. To miał być dobry dzień a jedyna dobra rzecz się nie wydarzy, świetnie. Odwracam się w celu pójścia do domu. W zasadzie, chciałam się odwrócić ale owy chłopak w okularach przeciwsłonecznych stoi tuż za mną. Wpadam na niego. 

                                                                                    *MIKEY*

Co teraz, co teraz, co teraz?! Powiedzieć coś, uciekać? Widzę jej piękne zielone oczy i bladą cerę. Ściągam okulary myśląc, że może to coś da. 

Mówię do niej: 'Hej, jestem Mikey.' 

                                                                                   *RUBY*

Zajebiście, to jednak gapił się wciąż na mnie, ciekawe czego chce. Mimo tego, że na niego wpadłam to nie uciekam, wpatruję się w niego sama nie wiem dlaczego. Ściąga okulary, widzę jego niebieskie oczy i nieśmiały uśmiech. 

Przedstawia mi się, na imię mu Mikey, mówię coś w stylu 'Yyy, Ruby'. Myślę sobie, że jest nienormalny albo poszukuje ofiary na swoje zaloty. On jednak wciąż stoi murem przede mną i nie wygląda na to, aby się ruszył. 

Wpatruje się we mnie, a ja zaczynam się denerwować i unoszę brew. Nie wiem czy zapytać go o cokolwiek, dlaczego za mną szedł, kim jest i czego chce? Wydaje się być miły, ale w tych czasach wszyscy mają swoje dwa oblicza. 

                                                                               *MIKEY* 

Jest najpiękniejszą dziewczyną jaką widziałem. Jednak patrzy na mnie z uniesioną brwią, ciekawe co myśli? Stoimy w milczeniu, w odległości kilku centymetrów. Nie mija kilka sekund, a ona odchodzi szybkim krokiem bez słowa.

                                                                             *RUBY*

Dobra, koniec, nie będę sterczeć przy jakimś typie udając, że cokolwiek mnie on obchodzi. Wracam do domu. 

Don't be afraid to say helloWhere stories live. Discover now