Rozdział 10

308 15 0
                                    


Po kolacji ,podeszli do mnie rodzice Draco .

-Chcielibyśmy Ci bardzo podziękować za twoją obecność podczas tegorocznych świąt w naszym domu.- powiedział ojciec Draco i wręczył mi małe pudełeczko.

-To bardzo dużo dla nas znaczy.-dodała pani Malfoy-Dzięki tobie po raz pierwszy od dawna spędziliśmy te święta w gronie rodziny.

-Ale naprawdę nie muszą państwo dziękować , to ja powinnam za to ,że mnie przyjęliście.

-To dzięki Tobie te święta są w końcu rodzinne. To ty zaprosiłaś naszą rodzinę na święta, gdy my baliśmy się to zrobić. Już nie pamiętam ,kiedy ostatnio widzieliśmy się pełną rodziną, dlatego naprawdę zasługujesz na ten drobny podarek.

-Naprawdę nie trzeba , ale bardzo mi miło. 

Pociągnęłam wstążkę i otwarłam pudełeczko. Był tam zestaw biżuterii z białego złota z motywem węża i małymi szmaragdami. Były to: naszyjnik, kolczyki, bransoletka , zegarek i pierścionek.

-Jejku ,nie mogę tego przyjąć. To musiało kosztować krocie.

-Pieniędzmi się nie przejmuj. Zwłaszcza ,gdy zostały wydane na taką osobę jak ty , która dodatkowo sławi szlachetny dom Węża.

-Dziękuję.-powiedziałam najmilej jak umiałam i odeszłam od nich.

Stojąc na boku założyłam biżuterię. Swoją drogą była cudowna. Zieleń jej kryształów wręcz hipnotyzowała. 

-Śliczne błyskotki.- powiedział z uśmiechem Draco- Podkreślają ci oczy.

-Dziękuję.-odpowiedziałam z uśmiechem lekko się rumieniąc.

-Też coś dla ciebie mam .

-Draco, prosiłam żebyś nic nie kupował.

-Wiem ,ale to z korzyścią dla nas obojga.

-To znaczy?

-Proszę.-powiedział i wyciągnął zza pleców prezent opakowany papierem.-Idź do pokoju i przymierz ,będę czekać pod drzwiami.

-Okey...-odpowiedziałam niepewnie i poszłam do pokoju. Nie chce mówić co ja już miałam w głowie.

Zerwałam papier i otworzyłam pudełko i powoli wyciągnęłam zawartość. Była to sukienka widoczna poniżej , tylko w kolorze ciemnej zieleni.

 Była to sukienka widoczna poniżej , tylko w kolorze ciemnej zieleni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

  Bez namysłu ją założyłam. Stanęłam przed lustrem ,aby zobaczyć jak w niej wyglądam. Sukienka pasowała idealnie.  

-Możesz wejść.- zawołałam do Draco.

Chłopak po chwili wszedł do pokoju i nie mógł oderwać ode mnie wzroku

-Wyglądasz cudownie – powiedział z wielkimi oczami.

-Dziękuję.- powiedziałam i ucałowałam go w policzek.- a teraz jeśli pozwolisz to czemu powiedziałeś ,że to z korzyścią dla nas?

-Bo w niej pójdziesz razem ze mną na bal bożonarodzeniowy.

-Dlaczego jesteś taki przekonany ,że się zgodzę?- powiedziałam z uśmieszkiem.

-Mnie byś odmówiła ?

-Wiesz , mogę nawet nie dostać na niego pozwolenia.

-Nikt nam nie przeszkodzi w tym cudownym dniu.

-Obyś się nie mylił.

Potem się przebrałam w poprzednią kreację i wróciliśmy do rodziny Malfoy'ów. Dwa dni później pojechaliśmy z rodzicami Draco na weekend na narty. Było świetnie- nie żebym umiała jeździć ,ale Draco pomagał mi jak mógł. Zaliczyliśmy razem kilka spektakularnych gleb ale będziemy wspominać to z uśmiechem. Po powrocie mieliśmy ostatni dzień wolnego poza Hogwartem. Wieczorem mieliśmy pociąg do szkoły, aby móc wszystko przygotować na bal bożonarodzeniowy. Gdy się spakowałam , postanowiłam posiedzieć jeszcze chwilę przed kominkiem w salonie. Po drodze podeszłam do komody ,gdzie stały jak mi się wydawało zdjęcia rodzinne. Jedno szczególnie zwróciło moją uwagę, przedstawiało państwa Malfoy ,razem z Draco gdzie ma koło 4 lat i jakąś dziewczynkę około jego wieku. Przyjrzałam się jej bliżej i zamarłam . Wyglądała praktycznie jak ja. Takie same zielone oczy, takie same włosy, nawet dołeczki w policzkach takie same.

-Dra-Draco?- zawołałam drżącym głosem.

Idealna z przymusu ~ Draco Malfoy (zawieszone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz