Rozdział 24

10K 125 28
                                    

Kolejny nowy dzień. Z ciężką głową przewracam się na drugi bok. Ta noc nie należała do najlepszych, prawie nie zmrużyłam oka, myśląc o wcześniejszych wydarzeniach. Trochę boję się wyjść z pokoju, ale wiem, że nie mogę unikać Nick'a. Biorę głęboki wdech i schodzę na dół. Uciekanie od problemów nie sprawi, że znikną.

-Wyglądasz okropnie - słyszę za sobą głos przyjaciela.

-Miło z twojej strony, ale obyłoby się bez tej uszczypliwej wiadomości - uśmiecham się sarkastycznie.

-Daj spokój, spałaś w nocy?

-Nie - odpowiadam.

-Też nie mogłem zmrużyć oka, przepraszam za moje wczorajsze humorki, nie powinienem na tobie wyładowywać emocji.

-Nic się nie stało, to moja wina, to ja poszłam do łóżka z Jacob'em, zachowałam się jak dziwka.

-Przestań - podchodzi do mnie - już nigdy więcej nie mów tak o sobie, nie zasłużyłaś na to określenie.

-Nick, ja naprawdę nie wiem, dlaczego wciąż to robię. Wiem, że nie mogę zwalić winy na alkohol, ale zdecydowanie muszę go ograniczyć.

-Betsy, ja myślę, że on ci się po prostu podoba - mówi, krzywiąc się.

-Jest moim przyjacielem, to niewłaściwe, poza tym to typowy podrywacz, on szuka tylko dziewczyn na jedną noc.

-Więc dlaczego z tobą spędził więcej niż jedną?

-Nie wiem, nie potrafię go zrozumieć, może powinnam ograniczyć z nim kontakt i może wtedy wróci stary Jacob.

-Nie rób sobie nadziei. On taki był od samego początku naszej wspólnej znajomości, nie zauważyłaś tego, bo dobrze się ukrywał.

-Jak to, czy ja o czymś nie wiem?

-Pamiętasz jak umawiałem się z pewną dziewczyną i zwlekałem z przedstawieniem wam jej?

-Tak, w końcu się rozstaliście, a ja jej nie poznałam.

-Właśnie, chciałem upewnić się, że warto, a tą dziewczyną była Holly.

-Żartujesz?! Ta Holly z imprezy? - otwieram szeroko usta i patrzę zszokowana na Nicka.

-Dokładnie ta. Poznałem ją kiedyś z Jacobem, a ona rozłożyła przed nim nogi.

-Tak mi przykro - mówię i dociera do mnie fakt, że zrobiłam dokładnie to samo.

-W porządku, ona była suką, liczyły się dla niej pieniądze i dobra zabawa, więc cieszę się, że tak wyszło.

-Mimo to postanowiłeś się z nim dalej przyjaźnić?

-Przeprosił mnie, chociaż nie wiem czy szczerze.

-I wystarczyło ci głupie "przepraszam"?

-Nie, ale nie chciałem zaprzepaścić tylu lat znajomości, lecz teraz jest nikim w moich oczach.

-Nick, nie chciałam zniszczyć waszej relacji, czuję się winna.

-Niepotrzebnie - unosi mój podbródek i chwyta moją twarz w dłonie - prędzej czy później zabrałby mi osobę, którą kocham, tak jak zabrał mi ciebie.

-Kochasz mnie?

-Wybacz Betsy, nie pora na takie rozmowy, powinienem iść do księgarni, szef wysłał wiadomość, że chce mnie dzisiaj widzieć na dodatkowej zmianie.

-Nie ma problemu, właściwie to powinnam już iść, dziękuję, że pozwoliłeś mi u siebie zostać.

-Nie zostawię Cię w potrzebie, nigdy.

Threesome (Trójkąt)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz