-Martinus... ja.. - Nie wiedziałam co powiedzieć.
Nie wiem czy chce mu dać jeszcze jedną szansę, za dużo ich miał i ich nie wykorzystał. Złamał mi serce a tego nie da się naprawić.
-Proszę... Kayle. - błagał mnie.
-Dobrze, ale możemy być tylko przyjaciółmi nie licz na coś więcej. - powiedziałam
-Dziękuję. - powiedział przytulając się do mnie.
-Przyjaciółmi pamiętaj. - ostrzegł go. - niczym więcej.
-Zobaczymy. - mruknął do siebie a i tak to słyszałam. - Będę się już zbierał. - powiedział wstawając z kanapy. - Może wyjdziemy gdzieś kiedyś? - zapytał gdy miał już wychodzić.
-Muszę się zastanowić. - powiedziałam.
-Powiedziałaś, że dasz mi szansę chce ją wykorzystać. Chcę to naprawić co zepsułem... proszę. - powiedział patrząc na mnie z uśmiechem.
-No dobrze to kiedy? - zapytałam.
-Może jutro.
-Jutro? - zapytałam w szoku.
-A co nie pasuje Ci, możemy w inny dzień iść. - powiedział
-Nie no pasuje.
-Napiszę ci jeszcze okej. - powiedział wychodząc z mojego mieszkania. - To zobaczenia.
-Do zobaczenia. - powiedziałam chciałam zamknąć drzwi ale usłyszałam głos Shauna.
-Cześć Kayle. - powiedział witając się ze mną.
-Shaun co tam? - zapytałam.
-Może wpadniesz do mnie na chwilę to pogadamy. - powiedział uśmiechając się.
-Dobra tylko zamknę mieszkanie i zaraz przyjdę. - powiedziałam.
Kilka godzin później
Siedzę u Shauna chyba z dwie godziny. Czas się zbierać. Chociaż fajnie nam się rozmawia.
-Chyba muszę się już zbierać. - powiedziałam wstając z kanapy.
-Tak szybko zostań jeszcze na chwilę. - poprosił.
-No nie wiem, dobra ale na chwilę. Później idę do domu. - powiedziałam z nowy siadając na kanapę.
-No więc na czym skończyliśmy rozmawiać a tak to było tak... - zaczął opowiadać o swoim życiu.
Słuchałam go z ciekawością, każde jego słowo.
-Teraz może ty coś opowiedz a nie, że ka cały czas będę gadał. - powiedział śmiejąc się.
-Jasne. A co mam opowiedzieć?-zapytałam przyglądając się mu.
-Nie wiem co chcesz. - powiedział przysuwając się do mnie bliżej.
-W wieku osiemnastu lat przeprowadziłam się tu razem z chłopakiem wcześniej zaś mieszkałam w Norwegii. Nie mam rodzeństwa. Chodź bardzo bym chciała. Kilka miesięcy później chłopak mi się oświadczył oczywiście przyjełam to,po kilku dniach zaczął się robić jakiś dziwny. Wychodził gdzieś i nie wracał. Pierwsza moja myśl była taka, że mnie zdradza i dobrze myślałam, zerwałam z nim. Nie mogę się z tym pogodzić, że on znalazł sobie kogoś innego. Kocham go. Teraz chce to wszystko na nowo odbudować. Zgodziłam się żebyśmy byli przyjaciółmi ale nie wiem czy dobrze zrobiłam. - powiedziałam.
-To twoja decyzja jeśli go na prawdę kochasz to dobrze zrobiłaś. - powiedział głaszcząc mnie po plecach.
-Muszę już na serio iść jest już późno. - powiedziałam wstając z kanapy.
-Przyjdź znowu. - powiedział odprowadzając mnie do drzwi.
-Chętnie przyjdę to do zobaczenia. - powiedziałam pocałowałem go szybko w policzek, po czym wybiegłam z jego mieszkania.
~**~

CZYTASZ
Say Yes "M&M"
FanfictionDruga część Ily "M&M" ~**~ ,,Nie obiecuj mi,że wszystko będzie dobrze. Obiecaj, że zrobisz wszystko by tak było." ~**~ #163 w Fanfiction - 5.04.2018