[ if I told you ]
- Naprawdę chciałem to zrobić, Tae.Młodszy jedynie pokiwał głową, nawet nie odwracając się w stronę brata. Niekoniecznie przejął się jego słowami. Był zbyt skupiony na drodze przed sobą i ani trochę nie zwalniał kroku, przez co parę razy o mało nie wpadł na ścianę. Oboje przemierzali szkolny korytarz, który praktycznie już świecił pustkami, starając się zdążyć na lekcję przed wybiciem dzwonka. Ich klasa znajdowała się na samym końcu budynku, w dodatku na drugim piętrze, co zdecydowanie utrudniało sprawę. Niestety Taehyung nie myślał o tym kilka minut wcześniej, kiedy to pieszczotliwie — i wypada dodać, bardzo długo — żegnał się ze swoim chłopakiem.
- Byłem tak blisko, mówię ci! Gdybyśmy jechali trochę dłużej—
- Jimin!
Głos czerwonowłosego przywrócił Jimina do rzeczywistości. Rozejrzał się, dopiero teraz zauważając, że znajdowali się już przed klasą, a zdyszany Taehyung opierał się dłońmi o ścianę, próbując unormować oddech. Ten krótki bieg wystarczył, aby jego drobne ciało z trudem mogło utrzymać się w pionie. Nie od dziś wiadomo, że młodszy nie należał do wysportowanych osób, dlatego przez kolejną minutę z trudem łapał hausty powietrza, kiedy Jimin niewzruszony stał tuż obok, bez żadnych oznak zmęczenia.
- Naprawdę bym to zrobił.
- Ja rozumiem, Jiminie... - odparł po dłuższej chwili młodszy z nieodgadnionym wyrazem twarzy, a następnie wszedł do sali chemicznej, zajmując odpowiednie miejsce. - Ale naprawdę nie mogłeś się powstrzymać? To w końcu auto mojego hyunga.
Jimin spojrzał na brata zdezorientowany. Bez słowa usiadł tuż za nim, obejmując wzrokiem innych uczniów. Całe szczęście po nieprzyjemnej nauczycielce nie było żadnego śladu, dzięki czemu oboje mogli odetchnąć z ulgą.
To znaczy jeden z nich mógł. Jimin ponownie wbił wzrok w wyższego, nieumyślnie napinając niemal wszystkie mięśnie. Nie miał pojęcia, co tym razem siedziało w głowie Taehyunga.
- Ja wiem, ten wiek, hormony i przeuroczy Kookie na wyciągnięcie ręki, ale wydaje mi się, że sypialnia będzie lepszym miejscem na takie rzeczy, szczególnie biorąc pod uwagę pierwszy raz.
Jimin momentalnie poczerwieniał na twarzy, rozumiejąc jak dwuznacznie brzmiały jego poprzednie słowa.
- Yah, chodziło mi o pocałunek, zboczeńcu! Chciałem go tylko pocałować!
- Tak się tłumacz - mruknął Taehyung, przenosząc zaraz całą swoją uwagę na ekran telefonu, który rozjaśniał z powodu przyjścia nowej wiadomości. Ignorując wrogie spojrzenie brata, zaczął odpisywać Yoongiemu. Jego chłopak miał dzisiaj zajęcia na popołudnie i do tego czasu najchętniej nie wychodziłby z łóżka. Ale jak tu pójść spać, kiedy pewien słodziak domagał się od niego uwagi? Otóż samo zawiezienie pod szkołę nie wystarczyło, a młodszy Park nie byłby sobą, gdyby od ich pożegnania nie zasypał Mina masą serduszek na KakaoTalku.
CZYTASZ
Shadow « jikook & taegi
Fanfiction❝Do it all in the name of love❞ « W dniu uzyskania pełnoletności na ciele każdego człowieka pojawia się tatuaż z datą jego śmierci. Nie ma wyjątku od tej reguły. Do czasu, aż Jimin w swoje dziewiętnaste urodziny nie znajduje u siebie żadnego śladu...