I.

695 17 0
                                    

JESSICA POV.

Szukam ręką dzwoniącego budzika na szafce nocnej, mając wciąż zamknięte oczy. Telefon spada na ziemię teraz jestem już zmuszona wstać i go znaleźć. Wyłączam budzącą mnie co dnia melodię.

Biorę przygotowane wczoraj ubrania, czarne rurki i szary sweter z wyciętymi ramionami i udaję się do mojej osobistej łazienki. Myję się, ubieram, moje długie brązowe włosy wiąże w niechlujnego koka na czubku głowy, do tego lekki makijaż i jestem gotowa.

Biorę z kuchennej szafki przygotowane rano przez mamę śniadanie i idę na autobus. Na uszach mam słuchawki, droga mija mi szybko mimo, że do szkoły jeżdzę 20 minut.

Przy wejściu do szkoły stoi moja najlepsza przyjaciółka Amy. Blondynka z niesamowicie pięknymi błękitnymi oczami, reprezentantka cheerleaderek. Moja przyjaciółka jednak nie jest jedną z tych pustych lal chodzących całymi grupami po szkole.

Przerwa obiadowa. Idziemy na stołówkę, tutaj każdy ma swoje miejsce. Przy scenie siedzi szkolna elita, chłopaki z drużyny piłkarskiej ze swoim kapitanem Brianem Collinsem na czele. Brian- nieziemsko przystojny brunet z naprawdę zabójczym uśmiechem. Chodzę z tym debilem do klasy. Nienawidzę go, jedyne co potrafi to ranić ludzi no i moze jeszcze grać w piłkę, w tym jest naprawdę dobry. Od dziecka uwielbiałam oglądać jak kopie z moim bratem piłkę.

Ostatnia godzina, lekcja geografii. Pani Anderson moja ulubiona nauczycielka jest dzis w wyjątkowo dobrym humorze.

- kochani, postanowiłam, że zrobicie projekt, w parach- po tych słowach w klasie zrobił się chaos- ciii!
- Mark, pracuje z tobą- krzyknął ktoś z tyłu
- Sandy, chcesz ze mną?- wszyscy się przekrzykiwali
- Ja wam dobiorę osobę z która będziecie pracować- kontynuuje nauczycielka
- Buu, Nieee- rozległy sie okrzyki
- A więc- zaczęła - Amy Buford, pracuje z Jamesem Brownem

James- ciemny blondyn z zielonymi oczami, jest napastnikiem w drużynie swojego przyjaciela-Briana, Amy i James od dawna mają się ku sobie ale James jest zbyt nieśmiały żeby zrobić pierwszy krok. Nauczycielka kontynuuje wymienia kolejno uczniów w końcu pada na mnie.

- Jessica Morgan- mówi powoli szukając mnie wzrokiem- ty, pracujesz z Brianem Collinsem

Chyba nie mogłam usłyszeć nic gorszego dzisiejszego dnia. Było przecież jeszcze tyle osób i akurat musiało paść na niego. To nic innego jak pech.

BRIAN POV.

Kiedy na geografii pani wyczytała moje nazwisko razem z nazwiskiem Jessici myślałem, że to sen. Ta dziewczyna to chodząca tajemnica, którą pragnę już od dawna zdobyć. Zgrywam, że jej nie znoszę a prawda jest inna, jestem w niej od dawna zakochany ale jedyne na co umiem się zdobyc w jej kierunku to chamska zaczepka lub niepotrzebny komentarz.

---------------------------------------------

Teraz coś ode mnie, mam nadzieje, że początek wam się podoba, mam już napisane kilka pierwszych części. Dajcie znak, że czytacie, pozostawcie coś po sobie:))
Miłego czytania !

Od zawsze, Ją kochamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz