#15. Niech będzie że ci wierzę.

847 34 11
                                    

31.05. (czwartek)

Obudził mnie mój budzik. Trzeba iść do szkoły.

Niestety.

Głupia szkoła.

Jeszcze Carla.

Co ja mam zrobić... Powiedzieć o tym Mike'owi albo... Martinus'owi.

Nie, lepiej nie.

Dobra wstaje. Jeszcze muszę wziąć prysznic, bo wczoraj jak się uczyłam matmy to usnęłam...Tak na mnie matma działa...ale chyba nie tylko na mnie. Poszłam do garderoby wyjełam ubrania i poszłam do łazienki zrobiłam poranną rutynę. Wyglądałam tak:

Poszłam do toaletki rozpuściłam włosy i opadły delikatnie mi na ramiona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poszłam do toaletki rozpuściłam włosy i opadły delikatnie mi na ramiona. Mam krótkie brązowe włosy
Zrobiłam jeszcze lekki makijaż i zeszłam na dół do kuchni. A tam był już Mike.

- Elo młoda.- powiedział Mike.

- cześć.- powiedziałam.

- Zgadnij co na śniadanie.- powiedział.

- Mhyyy płatki..?- spytałam.

- Zgadłaś.- powiedział i przede mną postawił miskę. Zaczęliśmy jeść.

- Co masz pierwsze?- spytał Mike.

- Chyba historie, a Ty?- spytałam.

- Przesrane- powiedział współczująco
- Ja mam biologie.- powiedział.

- Okey.

- A o której kończy dziś lekcje?- spytał.

- Dziś o 15.

- Ok, ja o godzinę wcześniej. Jak chcesz to mogę po Ciebie przyjechać?- zaproponował mi.

- dzięki, ale przejdę się. Może gdzieś z dziewczynami wyskocze.- powiedziałam.

- Okey. Ja też gdzieś z chłopakami pójdę. A gdzie to nie wiem- powiedział.

- To ja idę po plecak i możemy jechać.- powiedziałam.

- Ta ja też idę, bo jest 07.46.- powiedział i poszliśmy na górę. Wzięłam plecak i telefon. Nic więcej do niego nie wkładałam ponieważ wszystko co mi jest potrzebne jest w środku. Zeszłam na dół i założyłam moje Nike.

Wyszliśmy z domu, zamykająć go na klucz. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do szkoły. Przez całą drogę rozmawialiśmy aż dojechaliśmy do szkoły. Wyszliśmy z samochodu i pokierowaliśmy się do szkoły.

- Cześć młoda.- powiedział Mike.

- Hej.

Pokierowałam się do szkoły. Weszłam do niej i na kogoś wpadłam.
- Oo hejka Susan.- powiedział Leo.

- Hej Leo, przepraszam, że na Ciebie wpadłam.- powiedziałam.

- Sopojnie nic nieszkodzi.- zaśmiał się A ja się uśmiechnęłam się- A śliczna bluzka, kocham Nutella.

Me and You... together//Marcus&MartinusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz