— Thomas? — zawołała słabo, patrząc, jak delikatnie zmarszczył nos na dźwięk swojego imienia.
Brytyjczyk otworzył jedno oko, prawdopodobnie mając nadzieję na pozostanie w śnie, ale po tym, jak westchnął, można było zauważyć, że już nie spał.
— Muszę siku — poinformowała go, niekomfortowo kręcąc się na swoim fotelu.
— Och. — Przetarł oczy rękawami kurtki, po czym spróbował rozprostować się z poprzedniej pozycji.
Laila niezręcznie uniosła nogę w powietrze i po kilku, trwających w nieskończoność sekundach, gdy starała się nie upaść tyłkiem na jego kolana, w końcu znalazła się w małym rządku pomiędzy dwoma rzędami.
Posłała mu wdzięczny uśmiech i niezdarnie ruszyła do łazienki, nie czując nóg przez siedzenie w jednej pozycji przez tak długi czas.
Zastanawiając się, dlaczego w ogóle istnieje coś takiego jak oddawanie moczu, zrobiła to i wyszła z kabiny. Sikanie jest głupie — pomyślała po raz tysięczny, zmieniając podpaskę i wyrzucając zużytą do kosza.
Kiedy już ze wszystkim skończyła, wróciła na swoje miejsce obok Thomasa, mając nadzieję, że nie będzie spał. Nie chciałaby go znowu budzić.
Na szczęście, grał on na telefonie w AA. Przeskoczyła tylko kilka centymetrów nad jego dżinsami, starając się dostać na swoje siedzenie bez żadnego kontaktu fizycznego. Jednak nie chodziło o to, że miała coś przeciwko, a bała się, że to on poczuje się niekomfortowo.
— Wiesz, lepiej trochę się prześpij, Laila — zauważył cichym głosem.
— Jest niewygodnie — odparła.
— Wiem, ale będziemy w hotelu dopiero za jakieś cztery godziny, a potem idziemy prosto na plan. Wyglądasz na wykończoną, powinnaś odpocząć.
Westchnięcie. To było jedyne, co pasowało jako odpowiedź. Oczywiście, że miał rację, ale nie wiedział, że w podbrzuszu dziewczyny działa się Trzecia Wojna Światowa.
Jęknęła, zamykając oczy i wyginając plecy, by znaleźć komfortową pozycję. Jej mózg natychmiastowo poczuł się dziesięć razy cięższy, niż naprawdę był, co niestety poskutkowało bólem głowy.
Kolejny jęk bólu wypełnił jej klatkę piersiową, kiedy jej czoło spotkało się z zimną, miękką powierzchnią przypominającą bawełnę. Była dużo przyjemniejsza niż szorstki materiał fotelu w samolocie, więc przycisnęła się do tworzywa. Zajęło jej kilka minut, żeby uświadomiła sobie, iż opiera się na ramieniu Thomasa.
O cholera.
— Przepraszam — wymamrotała, ponownie opierając się na swoim fotelu tak szybko, że poczuła ból w szyi. Dodatkowo mocny ból przeszył jej podbrzusze, przez co nie mogła się powstrzymać od skrzywienia.
Thomas popatrzył na nią, a zdziwienie wstąpiło na jego twarz razem z ciekawością w jego oczach.
— Skurcze — wytłumaczyła, biorąc głęboki oddech. — I ból głowy.
Lekko pokręcił głową, a następnie zrobił coś, czego dziewczyna nigdy by się nie spodziewała. Delikatnie ułożył dłoń na jej karku, przyciągając brunetkę do siebie.
— Chodź tutaj. — Słabo się uśmiechnął, pozwalając jej głowie nadal opierać się na jego ramieniu. — Wcześniej wydawało ci się tutaj być dobrze.
Założył kosmyk jej włosów za ucho, a następnie zabrał rękę. Miejsce zgięcia jego ramienia i szyi wydawało się idealną poduszkę.
— Dziękuję — szepnęła, zamykając oczy, zwieszając nogi z krawędzi fotela i kuląc się na siedzeniu. — Moje włosy śmierdzą jak gówno, bo ostatnio użyłam okropnego hotelowego szamponu.