13 dni

dzień 1

Hej, jestem Maja i jestem złym człowiekiem. Dlaczego? Bo przeze mnie rozpadła się paczka świetnych przyjaciół.

Mam 17 lat I mieszkam w bognor w wielkiej Brytanii. Paczka przyjaciół o której mowa to Natalia dominik Krystian i Kornel. Cała czwórka była ze sobą bardzo zżyta. Byłam nowa w szkole i pierwsza osoba którą poznałam to właśnie Natalia. Później poznałam w kolejności Kornela dominika i Krystiana.

Natalia i Kornel znają się najdłużej. Dominika i Krystiana poznali jakiś rok może dwa temu ale mimo to są naprawdę zgrani. .. a przynajmniej byli.

Jest pierwszy dzień. Siedzę na stołówce. Nagle podchodzi do mnie jakaś dziewczyna a inni się ze mnie śmieją
- hej jestem Natalia. A ty?
- Maja
- jesteś nowa?
- tak
- to fajnie. A czemu jesteś ubrana cała na czarno?
- bo jestem w żałobie
- kto umarł
- moi rodzice. A czemu zadajesz tyle pytań?
- to smutne. A pytania zadaje bo chce cię poznać
- po co?
- bo wydajesz się fajna. O czekaj poznasz moich przyjaciół. EJ CHŁOPAKI!!
Kornel -hej co jest?
- to jest Maja
- hej jestem Kornel
- hej dominika
- hej Krystian
- hej?? Ej dobra ja musze iść bo mam lekcje ... yyy... pa
Cała czwórka razem - pa

To było dziwne. Nie wiem o co im chodzi ale ok.

Skończyłam lekcje i miałam iść do domu gdy nagle Podbiegła Natalia z chłopakami.
- Ej maja idziesz z nami na plażę
- nie
- czemu no weź
- dobra ale na godzinę
- jasne

Siedzieliśmy na plaży i piliśmy piwo.
Było całkiem fajnie. Gadaliśmy o szkole i jakiś pierdołach. Położyłam się z Natalią na plaży i zaczęłyśmy się opalać. Po 30 min chłopaki wrzucili nas do wody poczym Zaczoł padać deszcz. Oblewaliśmy się wodą jeszcze przez jakiś czas i cali przemoczeni poszliśmy na przystanek autobusowy z którego każdy poszedł do siebie do domu. Było naprawdę fajnie.

Wieczorem do moich drzwi ktoś zapukał. Było kolo 22 dlatego się zdiwiłam. Zobaczyłam Natalie I chłopaków. Nie wierzę... oni są niemożliwi.
- hej co wy tu robicie?
- a wpadliśmy na imprezę ... słyszałam że tu jest najlepsza.
- chodźcie
Balowaliśmy do rana.
Kac następnego dnia był bezlitosny. Ogarneliśmy się wszyscy i poszliśmy do domu.

Na dzień pierwszy to tyle. Następnego dnia będzie gorzej...