Dwieście dwadzieścia osiem

27 4 0
                                    

Elizabeth

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Elizabeth

Nerwowo rozejrzała się dookoła. Serce na moment jej stanęło, by po chwili zacząć walić jak szalone, jakby ze zdenerwowania chciało wyrwać jej się z piersi i uciec gdzieś daleko. W efekcie omal nie wyszła z siebie, zbyt roztrzęsiona i oszołomiona, by móc zdobyć się na jakąkolwiek reakcję. Mogła co najwyżej bezwiednie wodzić wzrokiem na prawo i lewo, a w duchu modlić się o to, żeby wszystko okazało się tylko i wyłącznie wytworem jej wyobraźni – czymś całkowicie niewartym uwagi, co z łatwością mogłaby zignorować albo...

Spokojnie, Liz... Spokojnie..., pomyślała w panice, czując coraz silniejsze podenerwowanie. Zacisnęła obie dłonie w pięści, tak mocno, że chyba jedynie cudem nie połamała sobie palców. Przecież wszystko jest w porządku... Cokolwiek to jest, na pewno nie zamierza cię skrzywdzić. W końcu to las, prawda? W lesie zawsze coś się rusza, dodała, ale chociaż brzmiało to sensownie, wcale nie poczuła się pewniej.

Niepokój przybrał na sile, Elizabeth zaś nie miała najmniejszych wątpliwości co do tego, że ktoś ją obserwował. Czuła to całą sobą, aż nazbyt świadoma znajomego już uczucia, które towarzyszyło jej w chwilach zagrożenia. Niewiele zapamiętała z ataku Huntera, jednak również wtedy towarzyszyło jej poczucie niepokoju, to zresztą powróciło na krótko przed tym, jak w domu Jessiki wpadła na swojego brata. Coś zdecydowanie było na rzeczy, Nina zresztą mówiła jej, że powinna ufać sobie, zwłaszcza teraz, kiedy od jednej dobrze podjętej decyzji mogło zależeć to, czy w ogóle miała być zdolna do tego, żeby przeżyć. W takim wypadku zasada ograniczonego zaufania, czy też nawet przewrażliwienie, wydawały się w pełni uzasadnione, Liz z kolei była gotowa zrobić wszystko, byleby bezpiecznie dotrzeć do domu.

Chciała żyć. Przekonywała się o tym niemalże za każdym razem, raz po raz na nowo odkrywając to, jak silna potrafiła być wola walki, kiedy nagle traciło się poczucie bezpieczeństwa – coś dotychczas dla niej obojętnego, z czego nawet nie zdawała sobie sprawy. Teraz wydawało się być wszystkim, z kolei Elizabeth nie potrafiła marzyć o niczym innym, prócz możliwości odzyskania swojego dawnego życia. Momentami nawet kłamstwa wydawały jej się lepszą perspektywą, choć nadal nie była w stanie tak po prostu ich zrozumieć i zaakceptować. Doświadczała czegoś nieprawdopodobnego, trudnego do pojęcia i niezmiennie wprawiającego ją w konsternację. Już niczego nie była pewna, bliska tego, żeby wypatrywać zagrożenia dosłownie na każdym kroku. Tak było i tym razem, a dziewczyna czuła, że niewiele brakuje do tego, żeby wszystko jeszcze bardziej się skomplikowało – chociażby w sytuacji, w które jednak musiałaby zmierzyć się z Jasonem, swoimi lękami i... tym wszystkim.

Wciąż zaciskając palce na drewnianym bełcie od kuszy – swoim prowizorycznym kołku, jak nagle sobie uświadomiła – ostrożnie cofnęła się o kilka kroków, choć nie miała pewności, czy to miało jakikolwiek sens. Nie miała pewności z której strony mógł nastąpić atak, czując się bardziej zagrożoną, niż gdyby stała w szczerym polu. Ze wszystkich stron otaczały ją drzewa, ograniczając widoczność i tworząc dziesiątki miejsc, gdzie mógł ukryć się potencjalny intruz. Miała wrażenie, że każdy rzucany przez pnie drzew cień żyje, będąc niczym oddzielna postać, która w każdej chwili mogła pokusić się o zaatakowanie jej. W efekcie bała się nawet poruszyć, nie wspominając o dalszym biegu, tym bardziej, że w głowie miała jedną z lekcji, którą udzielił jej Damien – o tym, że jeśli zachowywało się jak zwierzyna łowna, wtedy naprawdę można było nią zostać. Nieśmiertelni byli trochę tak, jak drapieżnicy – nie tylko atakowali dla zaspokojenia żądzy, ale również dla przyjemności. W takim wypadku strach podsycał pragnienie zadania bólu, a to zdecydowanie nie miało przypaść jej do gustu. W efekcie wszystko w niej aż rwało się do tego, żeby jednak spróbować uciec, ale...

LOST IN THE TIME [KSIĘGA VI: ŚWIATŁO] (TOM 2/2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz